☆. \ | / .☆ SEZON SZÓSTY
☽*❦༄ 𝐅𝐀𝐋𝐋𝐈𝐍𝐆
rozdział osiemdziesiąty ósmy —
pamiętasz, kiedy pierwszy raz...?▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
NADZIEJA TO PODCHWYTLIWY DROBIAZG. JEDNEJ CHWILI JESTEŚ NIĄ WYPEŁNIONY, A W NASTĘPNEJ...RÓWNIE SZYBKO, JAK MIAŁA NADEJŚĆ, ZNIKA.
Ale nawet bez niej, wydaje się to trochę niemożliwe, aby nie chowała się przed tobą, w głębi duszy, gdzie nie chcesz jej szukać.
Dyszenie opuściło jej usta i zmusiło oczy do ponownego otwarcia. Jej brwi się zmarszczyły, gdy spojrzała na Bonnie Bennett, która siedziała po drugiej stronie pokoju, a Kai Parker czekał na krześle, czekając, aż się obudzą.
Spojrzała na chwilę w dół, pozwalając swoim oczom zobaczyć suchą krew, która wylewała się na jej koszulę i wzbudzała w niej ciekawość, jak mógł ją pokonać. — Och. Zobacz, kto się obudził. Jak się czujesz?
Amalia chwyciła za szyję, by otrzymać wsparcie, gdy poczuła, jak ból przepływa przez jej ciało, powodując jęk, który wkrótce potem opuścił jej usta. — Au. Co ty mi, do cholery, zrobiłeś?
— Och, złamałem ci kark. Nic wielkiego. I już wiesz, co się z tobą stało, Bon. W każdym razie, nie mam pojęcia, jak rozbiliście ascendant na miliard kawałków, ale musimy go złożyć przed zaćmieniem Słońca o 12:28. Chcesz pomóc? Wiem, że jesteś człowiekiem od składania — Kai skupił całą uwagę na Bonnie, ponieważ był pewien, że pomoże mu bardziej niż Amalia, ale potem spojrzał na drugą dziewczynę. — A może ty chcesz pomóc? Zobaczyć swojego chłopaka trochę wcześniej?
Zaczerpnęła powietrza przez nos i wysłała swój wzrok w róg, jakby nie mogła uwierzyć, że poruszył coś takiego, i ugryzła się w dolną część wargi. — Jakbym ci kiedykolwiek pomogła.
— Nie chcę pomagać. Jesteś psychopatą. To miejsce jest twoim więzieniem. Nie wypuszczę cię. Poza tym, zabijesz mnie, jak tylko wyjdziemy — Bonnie dodała, na co zgodziła się Amalia.
— Przeżyłaś traumę. Twoja pamięć jest teraz pewnie trochę niewyraźna, więc możesz myśleć, że twoja magia cię ochroni, ale wszystko, co muszę zrobić, to potrzymać cię za rękę, a twoja magia stanie się moją — Kai założył, że jeśli wyjaśni, jak wielką ma władzę nad wiedźmą Bennett, rozwiąże każdy ich problem.
— A wszystko, co ja muszę zrobić to obgryźć ci szyję i bum, chwilowo jesteś martwy — Amalia przypomniała mu ze wzruszeniem ramion, gdy marzyła o dniu, w którym nadarzy na to się okazja.
Kai chwycił Bonnie za rękę i nie zdawał się przejmować groźbami Amalii, traktował je tak, jakby były w najlepszym razie minimalne. — Co to było? Co się dzieje? Co to jest? Czy rzucisz zaklęcie i w końcu zabierzesz nas do domu?
CZYTASZ
GOLDEN, stefan salvatore
Fanfiction[akt pierwszy; 1x01 - 3x14] "miłość ma powody, których rozum nie może zrozumieć." [akt drugi; 3x15 - 6x22] "wyciągnęłaś ze mnie część, którą nawet ...