trzydzieści sześć; niepokojące zachowanie

465 35 0
                                    

☆. \ | / .☆ SEZON TRZECI
☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍
rozdział trzydziesty szósty niepokojące zachowanie

☆   SEZON TRZECI☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍rozdział trzydziesty szósty — niepokojące zachowanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

POWIEDZMY, ŻE LATA DWUDZIESTE RÓŻNIŁY SIĘ OD DWUTYSIĘCZNEGO DZIESIĄTEGO ROKU. CHODZIŁO PRZEDE WSZYSTKIM O UDERZENIE WSZYSTKIMI FAKTAMI REBEKĘ MIKAELSON JAK W CIĘŻARÓWKĘ.

Wszystko, co znała dziewięć dekad wcześniej, zniknęło. Czasy się zmieniły, wszystko się zmieniło. Najprościej rzecz ujmując, doprowadziło to do mini-roztopienia rdzenia przez najnowszego członka klanu Mikaelsonów.

— Musi być coś więcej w tej sukience — Rebekah wyszła z garderoby i pokazała się w czarnej sukience, która była zbyt odkrywcza jak na jej gust.

— Nie ma — Klaus zareagował, gdy spojrzała na siebie zniesmaczona długością swojego stroju.

— Kobiety dwudziestego pierwszego wieku ubierają się jak prostytutki. Wiesz, dostawałam brudne spojrzenia za noszenie zwykłych spodni — przypomniała sobie czasy, gdy obrzucano ją obelgami za noszenie spodni, gdy od kobiet oczekiwano noszenia czegoś bardziej "kobiecego".

— Nosiłaś spodnie, żeby dziś kobiety mogły nie nosić nic — Klaus odpowiedział i tylko pogorszył sprawę.

— I co to za muzyka? To brzmi jak wypadek na kolejce linowej — miała jeszcze jedną skargę, ale tym razem chodziło o to, co grało się w sklepach, a nie o to, co było w nich sprzedawane.

— To byłaby muzyka taneczna — Amalia odpowiedziała i wywróciła oczami na to jak zagubiona była Rebekah w ich wieku.

— Ludzie tańczą do tego? — Rebekah była zszokowana, że "muzyka", której teraz słuchała jest w jakiś sposób akceptowalna.

— I podoba im się to — Amalia otworzyła oczy i udawała, że też jest zszokowana.

— Czy skończyliśmy? — Klaus bardzo chciał odejść i miał nadzieję, że Rebekah wybierze jedną lub dwie sukienki, żeby mogli zająć się ważniejszymi sprawami.

— Dlaczego jesteś taki zrzędliwy? — Rebekah spojrzała na brata i zaprosiła go na swoją małą huśtawkę nastrojową.

— Potrzebowałem czegoś od ciebie, by moja wiedźma mogła dowiedzieć się, dlaczego moje hybrydy umierają. Tylko jednej rzeczy. Twojego naszyjnika. A ty go zgubiłaś — nie zajęło dużo czasu, aby rodzeństwo wdało się w drobną kłótnię.

— Nie zgubiłam go. Zniknął tylko dziewięćdziesiąt lat temu — Rebekah miała wymówkę dla zagubionego naszyjnika, co doprowadziło do tego, że Stefan i Amalia wymienili się spojrzeniami.

Chociaż Rebekah chciała szybko ukraść jego uwagę, kierując do niego swoje pytanie. — Cóż, co o tym sądzisz?

— Podoba mi się — Stefan odpowiedział, ale nie wyglądała na zadowoloną z jego odpowiedzi jak wszyscy myśleli. — Co? Powiedziałem, że mi się podoba.

GOLDEN, stefan salvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz