☆. \ | / .☆ SEZON PIĄTY
☽*❦༄ 𝐅𝐀𝐋𝐋𝐈𝐍𝐆
rozdział sześćdziesiąty siódmy — komu bije dzwon▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
— POWIEDZ MI, ŻE KIEDY MÓWISZ: AMALIA, TWÓJ CHŁOPAK MA AMNEZJĘ, NIE MASZ NA MYŚLI, ŻE MÓJ CHŁOPAK MA AMNEZJĘ — AMALIA Z NIEPOKOJEM CHODZIŁA PO CMENTARZU MYSTIC FALLS, POZWALAJĄC, ABY OBCAS JEJ BUTA ZAPADAŁ SIĘ W TRAWĘ Z KAŻDYM JEJ KROKIEM, CO DODAWAŁO DRAMATYCZNEGO EFEKTU DO TEGO, CO CZUŁA W TYM MOMENCIE.
— Ta, co do tego... — Damon wypuścił ciężko powietrze z ust, co wystarczyło, by para prawie wylatywała z jej uszu ze złości. — ...nie świruj.
Kiedy powiedział jej, żeby nie świrowała, co było zupełnym przeciwieństwem tego, co właśnie czuła, nie mogła powstrzymać się od śmiechu bez poczucia, jak przestać. — Chyba sobie żartujesz. Mówisz poważnie? Stefan nie zna żadnego z naszych imion, a ty chcesz, żebym była spokojna?
— Odzyskamy go — Damon wydawał się pewny siebie i tego, że w jakiś sposób będzie w stanie w magiczny sposób odzyskać wszystkie wspomnienia Stefana. — Ewentualnie.
— Dzięki, Damon. To bardzo uspokajające — Amalia prychnęła tak głośno, że Damon mógł to usłyszeć. Potem odwróciła głowę, by spojrzeć wstecz na chłopaka, z którym miała spędzić czas, zauważając, że ten wpatruje się w nią i nie wygląda jakby w najbliższym czasie miał przestać. — Jak on się miewa?
— Przekonaj się sama. Wyślę go do ciebie — było jasne, że Damon chciał zepchnąć Stefana na Amalię, ale nie była teraz w stanie, w którym było to możliwe.
— Przepraszam. W tej chwili się nie da. Muszę lecieć, pa — zakończyła rozmowę i schowała telefon z powrotem do kieszeni dżinsów, po czym wróciła do Jessego i usiadła na kocu piknikowym tuż przed nim. — Więc...co mnie ominęło?
— Nic — odpowiedział na jej pytanie i zapewnił, że niczego nie przegapiła. — Togawirus. Dajesz.
— Hm, okej — przypomniała sobie informacje, które dotąd przyswajała w ciągu dnia i próbowała przypomnieć sobie, czym jest wspomniany wirus. — Dobra, mam to. Togawirus powoduje wrodzoną różyczkę. Ale, co to oznacza, nie mam pojęcia.
— Dobrze, ostatni strzał. Teoria Czerwonej Królowej — jeszcze raz rzucił jej pytanie, by sprawdziła, czy naprawdę wie tyle informacji, ile wcześniej twierdziła.
— Teoria często używana do wyjaśniania sprzeczności między drapieżnikiem a ofiarą — odpowiadała z doskonałą definicją podręcznikową i zrobiła na nim wrażenie każdą odpowiedzią, jakiej udzieliła.
— A dlaczego rzekomo słabszy gatunek zawsze wyprzedza? — dopytywał o jej odpowiedź.
— Strach przed wyginięciem — usiadła wygodniej i dostosowała pozycję, w której była wcześniej. — Królik jest szybszy od lisa, bo lis goni za kolacją, a królik ucieka przed śmiercią.
CZYTASZ
GOLDEN, stefan salvatore
Fanfiction[akt pierwszy; 1x01 - 3x14] "miłość ma powody, których rozum nie może zrozumieć." [akt drugi; 3x15 - 6x22] "wyciągnęłaś ze mnie część, którą nawet ...