sześćdziesiąt trzy; zakończenie szkoły

386 31 3
                                    

☆. \  |  /  .☆   SEZON CZWARTY
☽*❦༄ FALLING
rozdział sześćdziesiąty trzeci zakończenie szkoły

☆   SEZON CZWARTY☽*❦༄ FALLINGrozdział sześćdziesiąty trzeci — zakończenie szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

RAZ W ROKU SENIORZY W CAŁYM KRAJU PRZECHODZĄ PROSTĄ CEREMONIĘ, KTÓRA WYDAJE SIĘ W JAKIŚ SPOSÓB DEFINIOWAĆ SPOSÓB POSTRZEGANIA ICH DOŚWIADCZENIA W SZKOLE PRZEZ RESZTĘ ŻYCIA. ICH OSTATNI DZIEŃ.

Dzień, który naprawdę zmienia ich z nastolatków na dorosłych w ciągu zaledwie dwudziestu czterech godzin. Dzień, w którym, choć wydaje się, że tak nie jest, rozpoczynają resztę swojego życia w momencie, gdy ich czapka absolwencka uderza w powietrze.

— Wstań, zabłyśnij i ukończ szkołę — Lydia Schultz niestrudzenie potrząsnęła łóżkiem, na którym spała jej siostra, mając nadzieję, że dziewczyna w końcu się obudzi, aby mogły spędzić razem ostatnie godziny.

— Odejdź — Amalia mruczała i nie chciała otworzyć oczu, gdy chwyciła poduszkę i zakryła nią głowę, by zatrzeć dźwięk głosu Lydii.

— Dobieraj słowa bardzo ostrożnie. Masz mnie tylko na niedługo — Lydia skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, myśląc, że wspomnienie o ich nietrwałym spotkaniu wystarczy, by przywrócić Amalię do rzeczywistości przebudzonego świata. I miała rację.

Amalia jęknęła, zanim usiadła w łóżku, oparła głowę o zagłówek i wytarła oczy bez niewyraźnego widzenia. — Dobrze. Dzień dobry. O, nie. Co to za hałas?

— To byłby twój niefortunny gust do mężczyzn i jego niesmak w muzyce — Lydia odpowiedziała, najwyraźniej tak samo zdenerwowana nagłą potrzebą Stefana i Lexi, by świętować rano, jak Amalia.

— Och — wzruszyła ramionami, nawet nie zaskoczona. — Mam pozwolenie na zabicie go?

— Pozwolenie wydane — Lydia pokiwała głową i zdawała się być równie pouczająca jak Amalia. Potem Lydia usiadła obok drugiej dziewczyny na łóżku i odwróciła głowę, by na nią spojrzeć, przygotowując się na kolejne słowa, które miały opuścić jej usta. — Dobra, nie mamy czasu na dzienne pogadanki. Wstawaj i szykuj się. Czeka cię wielki dzień.

— Muszę? — Amalia odwróciła głowę, przypominając sobie o wszystkim, co musiała zrobić tego dnia. Co nie było aż tak dużo, jak sobie wyobrażała. Na jej obronę, nie była zbyt chętna do robienia czegokolwiek w tym konkretnym dniu.

— Tak — kiwnęła głową, kiedy zobaczyła, jak Amalia w końcu wstaje z łóżka, wbrew wszelkim protestom. Lydia uderzyła Amalię w tyłek, gdy się od niej odsunęła, na co zareagowała, odwracając głowę i wpatrując się w dziewczynę. — Idź, idziesz.

●᯽●᯽●᯽●᯽

Chwila, na którą wszyscy czekali, od czasu, gdy wydawało się, że czas w końcu nadszedł, i ukończyli kolejny krok w swoim życiu. To było dziwne, naprawdę. Sposób, w jaki ceremonia zmieniła pogląd na to, ile ktoś naprawdę ma lat. Ci, którzy byli jeszcze w liceum, byli znani jako dzieci, a ci, którzy byli w tym samym wieku, ale na studiach, byli postrzegani jako dorośli.

GOLDEN, stefan salvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz