☆. \ | / .☆ SEZON SZÓSTY
☽*❦༄ 𝐅𝐀𝐋𝐋𝐈𝐍𝐆
rozdział dziewięćdziesiąty trzeci — zostań▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
KIEDY JEJ OCZY SIĘ ROZLUŹNIŁY, AMALIA LEŻAŁA TUŻ OBOK STEFANA SALVATORE. JEGO OCZY BYŁY ZAMKNIĘTE I DOSKONALE AKCENTOWAŁY SZCZĄTKI JEGO TWARZY.
Przyłapała się na skanowaniu, jakby były jej własne i zakochała się w każdym załamaniu, które spoczywało na jego twarzy. Kochała jeszcze bardziej każdy aspekt, który znała już zbyt dobrze.
— Dobry — mruknął, czując, jak jej oczy płoną mu przez skórę.
— Dzień dobry — przyłożyła dłoń do jego twarzy, odgarnęła kosmyki włosów na bok, a uśmiech pozostał na jej twarzy. — Pobudka.
— Nie — odmówił z jękiem, sprawiając, że jej brwi uniosły się, gdy przyszła jej do głowy myśl.
— W porządku. Ja po prostu...pójdę wziąć prysznic. No wiesz, bez ciebie. Moja gorąca, naga... — została odcięta od widoku jego oczu, które momentalnie się otworzyły, a śmiech wydostał się z jej ust. — Mm. Spójrzcie, kto już nie śpi!
— To było podłe — chwycił poduszkę, na której leżał i podniósł ją sobie na głowę, wypierając dźwięki jej głosu.
— Nie takie podłe jak to — zachichotała i zdjęła mu poduszkę z głowy, natychmiast zderzając wargi z jego szyją i ssąc jego miękką skórę na karku.
— Ty...złośliwy... — uśmiechnął się do niej, zanim przylgnął do jej bioder i nałożył jej ciało na swoje. Potem pocałował ją w usta i pogłaskał jej dłoń za uchem, gdy tylko się wycofał. — ...geniuszu.
W chwili, gdy przestał mówić, pociągnęła go z uśmiechem na ustach: — Mogę przestać, jeśli chcesz.
— Absolutnie nie — potrząsnął głową, kładąc ręce na jej biodrze, tak, że została uwięziona. — Nigdzie nie pójdziesz.
●᯽●᯽●᯽●᯽
Kiedy cała trójka jechała do kabiny Caroline Forbes, Caroline siedziała na siedzeniu pasażera ze Stefanem na siedzeniu kierowcy, Amalia siedziała bezczynnie na tylnym siedzeniu samochodu, zapadła w niej cisza, która wymuszała przypomnienie sobie przyszłości dziewczyny Forbes i wspomnień przechowywanych w tej kabinie dla pozostałej dwójki w samochodzie.
— Wkrótce — jej głosy idealnie odegrały się w jej pamięci, jakby to miało miejsce zaledwie dzień wcześniej, dając jej uśmiech na temat prędkości, a jednocześnie tak rozpaczliwie powolnej, że przybyli tak szybko.
— Jeśli naprawdę o tym myślisz, najlepiej będzie, jeśli Jeremy wyjedzie. Jestem pewna, że wszystko, co go otacza, przypomina mu Bonnie. Elena zawsze chciała go chronić przed dramatem wampirów. To prawda, że chodzi do szkoły artystycznej, gdzie procent dobrze płatnej pracy jest jednym z najniższych w kraju, ale naprawdę się cieszę z jego szczęścia — oznajmiła Caroline Forbes, wychodząc z samochodu, szukała tematów do rozmowy.
CZYTASZ
GOLDEN, stefan salvatore
Fanfiction[akt pierwszy; 1x01 - 3x14] "miłość ma powody, których rozum nie może zrozumieć." [akt drugi; 3x15 - 6x22] "wyciągnęłaś ze mnie część, którą nawet ...