Rozdział 52 : Strach, krew i podziękowanie

886 78 19
                                    


Dzień minął spokojniej niż zazwyczaj Tom'owi. Ku zaskoczeniu Avida przeszkodziła mu tylko kilka razy. Miał jej coraz bardziej dosyć, więc starał się ignorować jej głos. Myślał już dawno o zerwaniu z nią, ale nie miał czasu, a teraz nawet siły by z nią dyskutować. Też z drugiej strony nie miał również powodu. Nadal uważał, że była nieprzeciętnie piękna i miała silny charakter, tylko jak teraz zauważył....był on ohydny, wybuchowy i niezrozumiały. Jednak nie mógł po prostu powiedzieć koniec, bo masz paskudne wnętrze....musiał znaleźć jakiś inny sposób by ją rzucić...jakiś dobry powód.

- Jak się czujesz? - zapytał Orion dosiadając się do Tom'a podczas obiadu. - Wyglądasz marnie.

- Dzięki za pocieszenie - mruknął prefekt i przeciągnął się. - Wrócę zaraz do dormitorium i się prześpię, to może mi przejdzie.

Black kiwnął nieznacznie głową i rozejrzał się po sali szukając nadal Luke'a, którego nie widział cały dzień. Zaczął się mocno zastanawiać czy nie rzucić się w panikę. Spojrzał w twarz Riddle'a i jakoś....nie potrafił mu uwierzyć, że znikąd wzięło się to jego zmęczenie. A ta krew na rękach tylko potęgowała jego niepewność. Ale przecież Tom nie zabiłby, ani nie zrobiłby krzywdy Luke'owi co nie? To pewnie przez tą klątwę się nie pojawia, bo gdzieś się zaszył lub....coś gorszego.

- Jesteś pewny, że nie masz pojęcia gdzie jest Luke? - zapytał się dla pewności. Odpowiedziało mu jednak tylko ziewnięcie i wzruszenie ramionami.

- Nie obchodzi mnie jego życie, więc nie wiem - mruknął prawie kończąc posiłek.

Orion kiwnął nieznacznie głową i zastanowił się. Musiał jakkolwiek znaleźć Luke'a. Nie chciał by nagle w jakimś korytarzu ktoś dojrzał go martwego lub na wpółżywego. Miał nadzieję, że to tak daleko nie zaszło i chłopak po prostu ukrywa się przed zjawą i nie ma pojęcia co zrobić. Zastanawiając się tak kątem oka dostrzegł coś dziwnego. Riddle udawał kończenie posiłku jednocześnie drugą część zbierając coś do kieszeni. Chciał się go na samym początku zapytać jednak powstrzymał się.

Za wiele podejrzanych rzeczy dzisiaj zrobił Tom. Może jednak nie powinien ufać jego słowom....przynajmniej nie zaszkodzi sprawdzić.

Prefekt pożegnał się i odszedł od stołu, gdy Orion przybliżył się do Abrax'a. Ten również czuł, że coś jest podejrzanego w zachowaniu ich przyjaciela, więc bez słów wiedział co chce zrobić Orion. Po posiłku podeszli jeszcze do Connnor'a oraz Maxwell'a chcąc im powiedzieć o swoich podejrzeniach, jednak gdy tylko nadmienili krew na dłoniach Riddle'a. Seer i Potter przestali myśleć, chcąc od razu się rzucić w stronę tamtego ślizgona i wydrzeć z niego co zrobił Luke'owi.

- Spokojnie - mruknął Orion chcąc załagodzić sytuację. - Najpewniej to tylko nie porozumienie. On nie ma interesu w zrobieniu cokolwiek Luke'owi, przecież nie dawno się pogodzili.

Trochę im zajęło ostudzenie temperamentu tej dwójki, ale gdy ci się uspokoili i zgodzili się, że i oni będą mogli śledzić Riddle'a wraz z nimi. Wiedzieli, że to zdrada ich domu, w końcu Tom sam powiedział, że wróci do swojego pokoju prefekta i pójdzie odpocząć, ale mieli na to pomysł. Zakryli ich oczy i spięli ich dłonie by ci nie mogli zdjąć opasek i podejrzeć drogi do Slytherinu. Nałożyli na siebie oraz nich zaklęcia maskujące oraz postanowili czekać przed wejściem do pokoju wspólnego by złapać Tom'a, gdy ten będzie chciał wrócić do pokoju. Wiedzieli dobrze, że dzisiaj po zajęciach miał jeszcze spotkanie z Dumbledore'em, więc na pewno będą musieli trochę poczekać, aż ten przyjdzie.

Całą grupą stanęli tuż przed lochami by wypatrywać Tom'a. Ten zjawił się dopiero po niemalże godzinie, a w jego torbie pobrzmiewało coś szklanego. Nie wydawał się zwracać zbytnią uwagę na otoczenie, dlatego wszedł czym prędzej do dormitorium i wpadł nie patrząc za sobą. Reszta ledwo zdążyła przejść przez wejście. Nie było czasu więc ślizgoni ciągnęli pozostałą dwójkę przez pokój starając się dostać do dormitorium Tom'a. Podeszli w idealnym momencie by zobaczyć jak chłopak przechodzi przez drzwi i puszcza je by te samoczynnie zamknęły się za nim. Malfoy puścił Maxwell'a i szybko zatrzymał drzwi tuż przed całkowitym zatrzaśnięciem. Odetchnął z ulgą i odczekał chwilę, po czym pozostawił but w szparze i wrócił do skołowanego i nadal ślepego Potter'a. Będąc pewnym, że są bezpieczni zdjął opaskę z oczu bruneta, a Orion widząc opadającą opaskę na ziemi również odkrył oczy Connor'owi. Postąpili do drzwi i przysłuchali się im szukając jakiś szeptów. Nie słysząc nic uchylili drzwi i zamarli. Na podłodze widać było symbole z krwi oraz ślady rąk. Wszystko było zaschnięte, a metaliczny zapach wdzierał się im do nosa i osiadał na językach pozostawiając obrzydliwy posmak. W kącie pokoju dostrzegli kilka zakrwawionych koców oraz jakiś materiał. Jednak najbardziej przerażało ich to, że w łóżku Tom'a widzieli Luke'a, który ciężko oddychał i drżał przykryty zakrwawionym ręcznikiem.

Nowy Czas. Nowy PorządekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz