Rozdział 64 : Odpoczynek i nowe tarapaty

574 56 11
                                    


* miesiąc później*

W końcu minęły im spokojnie kolejne tygodnie. Mieli dużo odpoczynku, a im zdawało się, że coraz więcej Luke zaczyna się relaksować. Zdaje się, że czasami się zamyśla, jednak zamiast niepewności, czy terroru było coś na kształt spokoju oraz radości. W większości zdecydowanie wiedzieli o czym chłopak myśli. Luke czuł się w końcu bezpiecznie w tych murach, dlatego zaczął się o wiele więcej spędzać czasu na wyprawy z przyjaciółmi, czy drużyną, a jego oceny nawet nie drgnęły w obecnej wysokiej półki. Connor był dumny i aż wypinał dumnie pierś, starając się zapomnieć o swoich problemach, a raczej problemie. Podziękował Felix'owi za pomoc i przeprosił za swoje wcześniejsze słowa, jednak nadal czuł na sobie jego wzrok. Czego on od niego oczekiwał? Oczywiście, że Connie był wdzięczny za ratunek, ale czuł się nieswojo co do niego. Może powinien mu jednak dać....tą jedną ostatnią szansę? Rozejrzał się po korytarzu i dojrzał biały puch za oknem oraz ozdoby świąteczne zawieszone niezdarnie na posągach. Zbliżają się święta, a raczej są tuż za rogiem. Może mógłby dać mu tą ostatnią szansę. Może zdarzy się Świąteczny cud?

- Connie? - zapytał Luke, a blondyn zaskoczony zamrugał i spojrzał na niego. - Zamilknąłeś nagle, a już jesteśmy na miejscu - dodał wskazując Wielką Salę, która przystrojona była choinkami, kryształami oraz łańcuchami. - O czym myślisz?

- Zastanawiam się, czy nie dać drugiej szansy Felix'owi - przyznał się od razu chłopak, a Luke przekręcił głowę zaskoczony.

- Co masz na myśli drugą szansę? - zapytał Luke dla pewności wiedząc, że wspomniana osoba ma dużą miłosną słabość do jego brata.

- Powiedzmy.... że na samym początku prezent w podziękowaniu za ratunek? Coś niewielkiego? Może szalik? - zapytał Connor drapiąc się po szyi.

Luke chciał się uśmiechnąć, słysząc niepewność w ustach brata, jednak nie odezwał się o tym.

- Powiem ci coś...- mruknął chłopak po kilku chwilach zaskarbiając sobie uwagę prawdziwego Seer'a. - Plan Felix'a nigdy nie było cię poniżyć lub sprawić byś został samotny. To wina otoczenia, nie jego.

- A czego chciał - Luke wzruszył ramionami. - Zapytaj się jego. Jeśli przyjmie prezent to powiedz, że ma odpowiedzieć.

- Ale ty wiesz! - burknął jego brat. - Powiedz!

- O nie! Ja się nie wtrącam - prychnął Luke i wpadł do Wielkiej Sali by podbiec do swojego stolika i wcisnąć się pomiędzy Tom'a, a Orion'a. Ten pierwszy nawet nie mrugnął na jego obecność, gdy Orion zaśmiał się widząc go jednocześnie rzucił mu lekko zirytowane spojrzenie.

- A ciebie co goni? - zapytał Malfoy, siedzący pomiędzy Lestrange'em, a Avery'm, naprzeciwko nich.

- Pytanie Connor'a - prychnął chłopak. - Ale ja się już nie wtrącam pomiędzy nim, a Felix'a - rzekł wzdychając. - Niech się ogarnie ten drugi, bo mój brat jest ślepy - prychnął, a Abrax i Orion unieśli brwi, ale nie zadali pytań. Tom jednak w końcu odetchnął i pokręcił głową.

- Czekasz, aż zapytamy co takiego Felix ma do Connor'a?- zapytał, a Luke wskazał na niego palcem.

- Dokładnie! Ale i tak wam nie powiem - rzekł dumny z siebie, a Riddle pokręcił głową popijając herbatę i podłożył talerz pod nos przyjaciela.

- Jedz - mruknął, a Luke nadął policzki. - No co? Wystarczająco się nasłuchałem od Pani Pomfrey, że jesteś za chudy i jeszcze chudniesz przez ciągłe treningi - rzekł i spojrzał mu w twarz. - Nie wstajesz, dopóki nie zjesz obiadu - dodał dumny z siebie, a Orion uniósł brew. Taka uszczypliwa troska była normalna u Tom'a, ale teraz wydawało się, że chłopak coraz częściej się tak zachowuje w stosunku do nowego Seer'a. Black nie wiedział, czy nie zaczyna wymyślać, więc zignorował to. Jeśli będzie to na tyle jawne, że Malfoy zwróci uwagę na jego zachowanie, wtedy oboje zapytają.

Nowy Czas. Nowy PorządekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz