☽︎ 𝕏𝕃𝕀𝕀𝕀 ☾︎

439 56 11
                                    

—〈 우리가 만난 밤 〉

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

   Niebo zaczęło przygotowywać się do zachodu słońca, gdy nastolatek czekał na swój transport. Najchętniej by nie opuszczał Seulu oraz mieszkającego tu przyjaciela. Wiązałoby się to również z tym, iż nie musiałby wracać do tamtych nieprzyjemnych miejsc z nieprzyjemnymi ludźmi wokół. W Seulu jest zupełnie inaczej niż w tej szkaradnej dzielnicy Gimpo, która tym mianem okryła się nie przez wygląd, a przez wspomnienia tam wykreowane.

   O godzinie, o której Minho miał być na miejscu, słońce zaszło praktycznie całkowicie. Łączyło się to z nastałą ciemnością, a przez swoje nocne doświadczenia z przystankami, czuł jakiś rodzaj niepokoju. Jeszcze podczas podróży, zawiadomił mamę o godzinie powrotu. Chciał, by przyjechała i go odebrała. Nigdy nie było takiej sytuacji, lecz kobieta nie widziała w tym nic nadzwyczajnego. Wyszło to chłopakowi na rękę, gdyż uniknął pytań, na które nie chciał odpowiadać.

Mimi♡︎
Danyoung czeka na
ciebie obok przystanku
Wziął swój samochód

   — Co — powiedział sam do siebie, czytając wiadomość w autobusie.

   Chciał, by to rodzicielka osobiście go odebrała, a nie jej nieprzewidywalny mąż, którego Minho nienawidzi całym swoim sercem, wątrobą i innymi narządami.

   Gdy wychodził z autobusu, rozglądał się na wszystkie strony w wewnętrznym przerażeniu. Czuł rosnący niepokój, którego nie dało się złagodzić, znajdując wzrokiem znajomy samochód, gdyż wiedział, kto w nim siedział.

   Podszedł do pojazdu i otworzył drzwi, następnie szybko wsiadając. Bez słowa czekał, aż starszy odpali samochód i ruszy, jednak po dłuższej chwili jego oczekiwania się nie spełniły. Czuł tylko wzrok ojczyma na sobie. Już nawet nie chciał go opisywać, ponieważ był taki sam, jak wszystkie inne jego spojrzenia.

   — Wciąż czekam, aż się przywitasz — powiedział mężczyzna.

   — Cześć — rzucił prędko, by tylko już stąd odjechać i znaleźć się w domu.

   Starszy nie miał ochoty się z nim droczyć, więc chwilkę po tym nareszcie odjechali. Minho był zły na matkę, że osobiście po niego nie przyjechała, tylko przysłała go. Gdyby Dan miał ochotę, mógłby zrobić z bezbronnym nastolatkiem, co chce, jednak dziś zdawał się opanowany.

----------×°×°×----------

   Nie czułem się ani trochę bezpiecznie. Przez całą drogę siedziałem jak na szpilkach, obawiając się najgorszego, co biegało mi po myślach w tamtej chwili.

   Mężczyzna w pewnym momencie skręcił nie tam, gdzie miał i wyglądało to na planowane działanie. Strasznie się zestresowałem, dlatego początkowo nie mogłem wydusić z siebie słowa, żeby powiedzieć mu, że źle jedzie i musi zawrócić.

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz