☽︎ 𝕏𝕃 ☾︎

509 62 14
                                    

—〈 우리가 만난 밤 〉

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

  Podróż w dobrze znajomym autobusie, z dobrze znanym kierowcą dłużyła się chłopakowi w dobrze znanym tempie, słuchając dobrze znanej playlisty. Od przystanku do wybranego mieszkania dzieliła go już nie tak dobrze znana, lecz krótka droga. Z kolejnymi mijanymi przez szatyna metrami okolica stawała się coraz bardziej znajoma. Wydawało mu się, że nawet zobaczył w jednym ze sklepików tę samą panią, którą widział tu ostatnim razem. Podszedł więc bliżej, by się upewnić, chociaż nie miał aż takiej dobrej pamięci, by całkowicie zapamiętać przypadkową panią, która mignęła mu przed oczami jakiś czas temu. Mimo to, coś go tam ciągnęło.

   W sklepie zauważył kilka rodzajów owoców, których zapasy się kończyły, co musiało znaczyć, że kobieta siedzi tu już jakiś czas, próbując sprzedać je wszystkie w dobrym stanie. Postanowił ją w tym wesprzeć, i tak podszedł zbyt blisko, by teraz się wycofać — to by było niemiłe. Zakupił małego arbuza, pudełko borówek oraz kilka opakowań truskawek za jakieś resztki pieniędzy wygrzebane z plecaka. Miło podziękował i odchodząc, bez kontekstu zastanawiał się, czy będzie jeszcze mu dane kiedyś zobaczyć tę kobietę.

~•~•~

   — Oh, cześć — powiedział zaskoczony blondyn, gdy za otwartymi drzwiami zobaczył chłopaka, którego przybycia oczekiwał od kilku godzin... A tak naprawdę, to od bardzo, bardzo wielu dni — nie cyknąłeś w domofon? A co to za siatka? — zaczął prowadzić wywiad, wpuszczając go do środka.

   — Ten gościu z psem mi otworzył, jak akurat wychodził. Kupiłem nam zabawę na dziś. — Tak, jak Jisung zawsze był zdumiony pomysłowością Minho, tak teraz... nic się nie zmieniło.

   Spontaniczne zakupy oraz ten krótki spacer zainspirowały nastolatka do wymyślenia nowego zajęcia, jakim było tworzenie jedzenia. Chłopcy już dawno razem nic nie przyrządzali, dlatego jest to miła odmiana, szczególnie że nigdy razem nie próbowali zrobić owocowego koktajlu, który był ich dzisiejszym celem.

   — Wiesz, że uwielbiam twoje pomysły? — mówił truskawkowy blondyn, podpierając brodę dłońmi opartymi o wysepkę kuchenną, mając wzrok wlepiony w starszego, który przygotowywał kuchnię do możliwej katastrofy.

   — Tak? A ty, wiesz, że ja uwielbiam, jak się na mnie gapisz, zamiast pomagać realizować te pomysły — powiedział z sarkastycznym uśmieszkiem, patrząc na młodszego.

   — Tak? To ja tak sobie zostanę, a ty rób — uśmiechnął się szerzej, lecz za to, jego włosy zostały potargane przez silną dłoń Lee. — Co tak brutalnie? Nie lubię tak — mówił, poprawiając włosy, by nie wyglądały tak, jakby przed chwilą wpadł w gęste krzaki.

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz