☽︎ 𝕃𝕍𝕀𝕀𝕀 ☾︎

424 52 4
                                    

☽︎   Siedemnastolatek od ostatniego pojawienia się Jisunga w jego domu, nie miał z nim żadnego kontaktu przez kilka dni. Wiedział, że to od niego zależy, ile to jeszcze potrwa, gdyż Han postanowił zapewne poukładać swoje życie, na własną rękę, gdy zauważył, że Minho nie da rady mu pomóc.

   Wciąż obolały od ostatniego aktu autoagresji leżał w pozycji rozgwiazdy na swoim łóżku i próbował ruszać się jak najmniej, by materiał jego ubrań chociaż na chwile przestał drażnić jego rany. Niektóre były tak głębokie, że sam ruch mięśni w okolicy zacięcia sprawiał straszny ból, do którego nie da się przywyknąć, lecz da się od niego uzależnić. Minho był w tym zagłębiony na tyle, że nawet nie zauważył, kiedy powód jego samookaleczeń się zmienił. Ojczym coraz rzadziej patrzył na niego z pożądaniem, a wnętrze szatyna już od dawna nie doznało inwazji ze strony obcego ciała.

   Świadomość tego wszystkiego skłoniła go do refleksji, które miały poprowadzić jego myśli ku zmianom czynów. Dwa dni i dziewięć godzin, by wiek szatyna oficjalnie zerwał z niego metkę dziecka. Chłopak uważał, że przez traumatyczne wydarzenia w jego życiu już dawno przestał być dzieckiem i dorósł zbyt szybko, lecz wczesne odebranie dzieciństwa wcale nie oznacza wcześniejszego dojrzenia. Szatyn poczuł, że dopiero teraz wszystko się zacznie; to, co przeżywał jako dziecko, to tylko przedsmak jego dorosłego życia. Nasuwa się jednak pytanie — czy Minho znajdzie sposób, by osłodzić swą dorosłość, by dziecięca gorycz odeszła w zapomnienie? Na pewno nie leżąc obolały i czekając, aż ktoś inny go poprowadzi, jak to robił przez całe życie. Teraz jego Los jest całkowicie w jego pokaleczonych rękach.

~•~•~

   Ostatni dzień w roku, jedenaście godzin do rozpoczęcia kolejnego obrotu Ziemi wokół Słońca, a na ekranie telefonu zero wiadomości. Jego właściciel widocznie nie miał zamiaru takiego czegoś również wysłać do kogokolwiek. Ponownie czekał na Los, by dostarczył mu jakiegokolwiek bodźca, mimo że życie uświadomiło mu już, iż takie postępowanie nigdy nie przynosi dobrych skutków.

   Wyszedł więc na zewnątrz, co zazwyczaj robił, gdy nie miał gdzie się podziać. Już dawno nie spacerował tak po prostu, a jest to jeden z jego ulubionych sposobów na zignorowanie tego świata, zatapiając się w myślach, gdy ciało ustawione na autopilocie prowadzi się powoli w przód, zakręcając wtedy, kiedy skończy się chodnik i zatrzymując przy pasach. Podświadomość pilnuje bezpieczeństwa ciała, a pełną świadomość sprowadza na Ziemię wtedy, gdy wykryje zagrożenie; jest to zdecydowanie przydatna funkcja dla typu człowieka, który lubi wysłać swój umysł do innej rzeczywistości i analizować w niej sprawy, które często tej analizy nawet nie potrzebują. Dla tego grona ludzi, to rozrywka, ucieczka od stresującej rzeczywistości. Ma ona jednak też inne funkcje, które nie są już tak odprężające — ich dotyku Minho doznawał najczęściej.

Męczące.

----------×°×°×----------

   — ...właśnie mi teraz powiedziałeś, że on jest dla ciebie ważniejszy, niż ja — słowa wypadły z jego ust, a ja miałem ochotę odgryźć sobie język, bo co mogłem zrobić? Potwierdzić? Zaprzeczyć? Jednak ja sam nie wiem, jak jest.

   Co właściwie znaczy być dla kogoś ważnym? Czy osoba mi ważna musi spędzić ze mną pół życia, by dostać ten tytuł? Musi nieustannie o mnie dbać i myśleć tylko o mnie? Czy muszę ją w ogóle znać, by być dla niej ważny? Nawet jeśli to nieistotne to — jak mam ocenić, kto jest ważniejszy?

   — Nikt nigdy nie powiedział, że tak nie jest — dodał, gdy rozmyślałem, na jakiej podstawie mam to wskazać. Co ja mam w ogóle mu odpowiedzieć? Nie chcę go ranić ani mówić nieprawdy, skoro nawet jej nie znam. Gdyby ktoś mnie kiedyś uprzedził, że emocje są tak trudne...

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz