☽︎ 𝕃𝕏𝕏𝕏𝕍𝕀 ☾︎

342 50 14
                                    

—〈 우리가 만난 밤 〉

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

   Jisung wyszedł ze szpitala, gdzie zabrano go na badania po incydencie z ponownym zemdleniem. Za pierwszym razem skończyło się na pielęgniarce i odesłaniu do domu, lecz tym razem chłopaka nie dało się wybudzić w szkole. W tym przypadku uderzył on głową o podłogę i na szczęście nic poważnego z tego nie powstało, ale i tak został zabrany do szpitala przez sine usta i nadzwyczaj bladą twarz. Przy badaniu lekarzy zaniepokoił wygląd sylwetki Hana. Żebra były wręcz oklejone samą skórą, a gdy chłopak leżał na plecach, jego brzuch zapadał się w wewnętrznej pustce, że już szpitalna kołdra była grubsza.

   Wychodził ze szpitala z mamą, której jeszcze nie widział w takim stanie odkąd z nią mieszka. Była wyraźnie zdenerwowana. Lekarze skarcili ją, jakoby to ona nie dbała o swoje dziecko, nie dając mu jedzenia, a na biedną nie wyglądała, gdy zawitała na salę w płaszczu ze skóry i elegancką torebką.

   — Tyle razy mówiłam ci, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Trzeba rano zjeść cokolwiek, żeby nie skończyć na podłodze albo — zatrzymała swój podirytowany stukot obcasów, żeby spojrzeć na syna włóczącego się za nią — w szpitalu. — Nie słysząc odpowiedzi, odwróciła się i ruszyła w kierunku samochodu, dalej wygłaszając chyba pierwsze w swym życiu poważne kazanie: — I jak ja na tym wyszłam? Daję ci wszystko, a jakiś doktorek mi mówi, że o ciebie nie dbam, a noszę się w drogich ciuszkach — wygłaszała swe myśli, wchodząc do samochodu. — Zacznij jeść normalnie — zakończyła, gdy odpaliła samochód, a przez całą drogę do domu siedzieli cicho.

   Głowa Hana przepełniona była wyrzutami sumienia. Nie dziwił się mamie. Starała się, pracowała, gotowała mu i dawała, cokolwiek zapragnął w danym momencie, a obca osoba śmiała temu wątpić, a nawet uznała ją za kobietę próżną, która własnemu dziecku żałuje nawet jedzenia, mimo ogólnego dobrostanu. Czuł się też winny za to, że nie wygląda na tyle ładnie, żeby nawet lekarze go nie oceniali negatywnie. Nazwali go wychudzonym, powiedzieli, że wygląda niezdrowo i dodatkowo śmieli zasugerować, że potrzebuje on specjalisty. Poczuł się z tym naprawdę źle. Tak źle, że zaraz po powrocie do domu zamknął się w swoim pokoju i będąc bliski płaczu, złapał za telefon.

   Pomyślał, że napisanie do jedynej osoby, która jest po jego stronie, ewentualnie poprawi mu humor i nie będzie musiał wyżalać się poduszce, przekazując swe żale drogą kropelkową.

Wiewiur
Zemdlałem znów...

Mine-ho♡♡♡♡♡
Sungie.

Wiewiur
Ale lekarze byli
niemili w szpitalu

Mine-ho♡♡♡♡♡
CO
TRAFIŁEŚ DO
SZPITALA?!
Skarbie...

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz