☽︎ 𝕏𝕀𝕀 ☾︎

611 65 13
                                    

—〈 우리가 만난 밤 〉

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

   Świat niedawno przebudził się ze snu, a wraz z nim dwójka nastolatków. Od niedawna starszy krzątał się po domu, próbował to robić jak najciszej, by nie obudzić Jisunga zwróconego twarzą w stronę przeciwną do drzwi. W czasie, gdy młodszy jeszcze spał, szatyn wyślizgnął się z sypialni, aby przejść do swojego pokoju i posprzątać bałagan, który zrobił kilka dni temu, które nawet się nie zorientował, kiedy minęły.

   Ogarnął już wszystko, tylko za Chiny nie pamiętał, gdzie kopnął tą żyletkę. Wiedział, iż znajduje się pod którymś meblem, jednak były one tak nisko zbudowane, że chłopak naprawdę musiał wytężyć swój i tak już popsuty wzrok, by ją gdzieś dostrzec.

   — Co robisz? — Klęczący przy komodzie szatyn z policzkiem przytulonym do podłogi wzdrygnął się na usłyszane słowa, od razu zalał go ciepły pot, a serce zatrzymało się na chwilę.

   — Kur... Nie strasz ludzi! — Podniósł się do pozycji stojącej, otrzepując kurz oraz wszelakie brudy z podłogi, które od tygodni gromadziły się na jego podłodze, by teraz zasiąść na jego bluzie.

   — Okej, przepraszam — powiedział ze zdziwieniem. — Co robisz? — Uparcie drążył temat, przez co Minho czuł wewnętrzne zdenerwowanie i stres, które dobrze ukrywał.

   — Sprzątałem trochę i coś pod szafkę wpadło, ale nieważne, nic wartościowego, nie posiadam tu cennych rzeczy.

   — No dobrze. — Według Jisunga, coś się tu nie zgadzało, jednak wolał nie drążyć tematu niepotrzebnie, uznał to za mało ważne. — Głodny? — dodał po chwili namysłu, wypełniając krótką ciszę.

   — Bardzo.

~•~•~

   Jisung zrobił im obu śniadanie i mimo że pierwszy raz był w domu Lee, bardzo swobodnie poruszał się po kuchni. Blondyn czuł się wtedy jakby zobowiązany do opieki nad starszym chłopakiem z Gimpo. Miał też pewien cel, mianowicie poruszyć pewien temat rozmowy z szatynem.

   — Minho, możemy o czymś po... — niedane mu było dokończyć przez dzwonek telefonu drugiego chłopaka.

   — Przepraszam cię, muszę odebrać — przeprosił, a następnie wstał od stołu ze wzrokiem w telefonie i odebrał.

   Han w tym czasie mógł pomyśleć, czy to aby na pewno dobry pomysł, by akurat teraz zaczynać ten temat. W końcu dopiero co starszy moczył mu w ramię łzami cieknącym niczym wodospad, którego tama właśnie pękła. Nie podsłuchiwał, lecz udało mu się usłyszeć chwiejny ton głosu chłopaka.

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz