☽︎ 𝕃𝕀𝕏 ☾︎

402 50 15
                                    

☽︎   Wyrzuty sumienia Minho po tym, jak okłamał mamę odeszły w zapomnienie, gdy wziął kilka łyków mocnego alkoholu, który wcześniej udało się zwinąć Seo. Około pół godziny chodzenia po mieście za nimi, gdy Lee poczuł, jak zaczyna trochę marznąć, dlatego postanowił wypić zawartość butelki do dna. Opróżniał ją dość powoli, gdyż jego przełyk co jakiś czas odmawiał posłuszeństwa; sposobem na to okazały się wspomnienia Minho o niedawnych, stresujących wydarzeniach, o których marzył zapomnieć, więc wypuszczając łzy z oczu, uzupełniał płyny w organizmie alkoholem, śmiejąc się przy tym w towarzystwie osoby, o której też do niedawna chciał zapomnieć.

   Changbin nie pił dużo, chciał pozostać tym jednym w miarę trzeźwym, by rozsądnie poruszać się po mieście, ale gdy procenty zaczęły ujawniać się w zachowaniu Minho, bycie na mieście już przestało być dobrym pomysłem. Ależ trudno znaleźć sobie jakieś lokum. W poprzednich latach potrafili nawet nie tykać alkoholu lub jedynie delikatnie moczyli w nim język. Przeżywali znacznie lepsze momenty na trzeźwo, a taką noc, która zdarza się raz w roku, warto pamiętać. Robili wszystko, by zwoje wspomnień o tej nocy były zapisane do końca, a nawet nadto. Ten rok zdawał się inny.

   Idąc gdzieś chodnikiem, Changbin patrzył w telefon, przemierzając wszystkie social media, na których ewentualnie byłyby umieszczone wydarzenia, w których mógłby dziś wziąć udział wraz ze starszym, już lekko wstawionym przyjacielem, którego dla bezpieczeństwa trzymał za rękę.

   — Hyung — zaczął, by umilić sobie czas poszukiwań jakiegoś eventu, który może nawet nie istniał — co właściwie powiedziałeś Jisungowi, że się do siebie nie odzywacie? — zapytał, a zahipnotyzowany w chodniku Lee wzdrygnął się, gdy usłyszał imię tego, którego mu dziś brak.

   — Coś bardzo bezmyślnego... — odpowiedział, mając kontynuować takimi słowami, by odwieść młodszego od rozmawiania na ten temat, lecz nie musiał nawet nic robić.

   — Patrz! Mój znajomy robi domówkę i jest otwarta dla jego znajomych, a  ja jestem jego znajomym i to nawet bliskim, bo mnie dodał do ukrytych relacji na Instagramie! — mówił szybko, ekscytując się. Puścił w tym czasie rękę drugiego chłopaka, który patrzył się na niego, jakby nie rozumiejąc przekazu. Brunet odpowiedział na relację swojego znajomego, by zapowiedzieć się u niego, w razie czego, a następnie lekko szarpnął Lee za ubranie, komunikując, że pora iść dalej.

   Po drodze obaj zaczęli po prostu czuć siebie i dzielić się energią, przez co pozostały dystans przebyli śmiejąc się i robiąc jakieś głupie rzeczy, niektóre dokumentując na nagraniach. Droga prowadziła przez park, gdzie było ślicznie o tej porze. Latarnie biły ciepłym światłem, przez to i brak śniegu można było zapomnieć na chwilę o zimie, a szczególnie ta dwójka mogła to uczynić, gdyż alkohol w ich ciałach oraz aktywność fizyczna, jaką wykonywali, mogła im pozwolić na zapomnienie o zimnie, a nawet czuć lato.

   Minho był już tak rozgrzany przez wygłupy i akrobacje, które wyczyniał, że nie zorientował się, kiedy jego dłonie automatycznie rozpięły kilka guzików jego koszuli, rozchylając ją, by chłodne powietrze dotleniło jego przegrzaną skórę. Pomyśleć, że ledwo wybiła ósma wieczorem, a takie rzeczy już się dzieją.

   — A kto to taki rozgrzany? Wydaje mi się znajomy ten pan, co nie, Chae? — zaczęła mówić długowłosa, śliczna brunetka, idąc z naprzeciwka. — Chyba znamy, znamy nie? — mówiła do blondynki idącej obok niej, patrząc przed siebie na szatyna, koło którego szedł niższy od niego brunet.

   — Chyba się ten pan czuje za bardzo — odpowiedziała, stukając żelowymi paznokciami jednej ręki o te od drugiej. Szatyn przeniósł wzrok ze znajomych dziewcząt na swoje ciało, odkrywając, że jest ono niebezpiecznie odkryte. Błyskawicznie zaczął zapinać guziki czarnej koszuli, poprawiając przy tym swój pas gorsetowy, który przez jego nieuwagę pomarszczył się i poprzekręcał.

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz