☽︎ 𝕃𝕏𝕏𝕏𝕀𝕀 ☾︎

349 57 16
                                    

—〈 우리가 만난 밤 〉

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

   Weekend więc przeminął i to bez kontaktu z Jisungiem. Minho zdolny był już do samodzielnego poruszania się oraz zmieniania opatrunków, które powoli przestawały być mu potrzebne. Nie chodził jeszcze do szkoły ani do pracy, gdyż nie był w stanie, a do tej pierwszej lokacji nie miał najmniejszej chęci wracać. Changbin powiadamiał go o tym, co obecnie się tam dzieje i jak idą sprawy z rozwiązaniem problemu Minho. Heeseung i Jimin przestali pojawiać się w szkole, a zła sława dziewczyny zaczynała ją dosięgać.

   Niestety wciąż nie mógł również wychodzić z pokoju. Nawet nie chciał tego robić. W tym miejscu czuł się bezpiecznie, a w obecnym stanie, gdy już dochodzi do siebie, woli całkowicie wyzdrowieć, niż jakkolwiek narazić się na poważniejsze uszkodzenia.

   Nie spał wiele nocy przez ciszę namawiającą go do rozmyślań. Wycieńczony czasem mimowolnie odpływał, lecz gdy przypadkiem się przebudził — dalej po prostu nie mógł spać. Sytuacja ta męczyła go niemiłosiernie i nie mógł poradzić sobie z tą bezradnością. Prosił nawet Changbina, by w jego imieniu napisał do Jisunga, jednak gdy tylko raz to zrobił, Han postąpił podobnie, jak z Minho. Nie dało się do niego dotrzeć w żaden sposób.

   Sam Jisung natomiast od tamtego momentu czuł różne emocje — od zranienia, przez żal, a w końcu pustkę. Jego koleżanka próbowała podnieść go na duchu ze wszystkich sił, jednak ten tylko wpadł w żmudną rutynę. Jadł jeszcze mniej niż wcześniej. Były dni, gdy nawet nie wychodził z łóżka oraz zaczął opuszczać lekcje. Koleżanka bardzo martwiła się o niego i stosowała wszelakie środki, aby wyciągnąć go z tego stanu — na marne. Jisung był nieugięty i skupiał się jedynie na tym, by jakoś przeżyć kolejne dni, chociaż z każdym kolejnym coraz mniej mu się chciało.

   Widząc zdjęcie Minho całującego się z Jimin, po prostu pękł. Nie wiedział, co robić. Wolał się zwyczajnie odciąć od człowieka, który przecież go zranił... gdyby tylko Jisung znał datę i kontekst wydarzenia. Nie pofatygował się, by skonfrontować jakąkolwiek z tych informacji z nikim w to zamieszanym. Wolał sam ocenić sytuację, bo coś mu już kiedyś podpowiedziało, że przecież nikt go tak naprawdę nie chce i nie będzie chciał.

   — Jiji — zaczęła Jiwoo, która zobaczyła, że Han jednak zdecydował pojawić się w szkole. Co prawda dopiero po trzeciej lekcji, ale nie chciał wcześniej... nie chciał wcale — chodźmy dziś na łyżwy może, co? Albo do parku. Pogadamy o ludziach. Albo przyjdę do ciebie i...

   — Nie chcę — rzucił obojętnym, głębokim głosem. Na jego twarzy gościła zimna obojętność, a jego ubiór i nieułożone włosy świadczyły tylko o tym, jak bardzo było mu wszystko jedno.

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz