☽︎ 𝕀𝕀𝕀 ☾︎

1K 84 17
                                    

—〈 우리가 만난 밤 〉

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯ 🔮⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯

   Na czarnym niebie tej lipcowej nocy naprószyły gwiazdy cieszące się nieobecnością księżyca, gdyż bez niego były bardziej widoczne.

   Dwójka chłopaków biegła po pustej, szerokiej ulicy ciesząc się chwilowym uczuciem wolności. Powietrze było chłodne, a duchota panująca za dnia jakby zniknęła, Minho uwielbiał taką pogodę. W jego torbie znajdowało się kilka puszek napojów energetyzujących, spał mało, a chciał przeżyć tę noc z przyjacielem jak najciekawiej.

   Zanim zdążyli się zorientować przebiegli już dość sporą drogę, a północ zbliżała się na zegarach. Zatrzymali się, by złapać oddech równocześnie śmiejąc się nie wiadomo z czego.

   — Chodź, chodź! — pospieszył chłopaka Hwang, który podbiegł do brzydkich drzwi od starego bloku. Kiedyś cała paczka w nim mieszkała, znają się od dziecka. — Co powiesz na — przedłużył i równocześnie nacisnął pewien guzik od domofonu — Changpinka hyunga? — Chłopak wytrzeszczył śmiejące się oczy i twierdząco pokręcił głową. Obaj wiedzieli, że na pewno nie śpi, a wypady z tymi dwoma sprawiały mu przyjemność, jednak tego nie okazywał.

   — Złaź na dół, teraz! — krzyknął do domofonu Minho, a w odpowiedzi usłyszał niezadowolone mruknięcie.

~•~•~

   — Macie szczęście, że was lubię, bo przerwaliście mi maraton Świnki Peppy — powiedział najniższy.

   Chłopcy są jak rodzina. Zawsze wiedzieli o wszystkich aktualnościach ze swojego życia, przygody przeżywali razem, wiele razy wspólnie płakali, a jeszcze więcej się śmiali. Znają każdy zakątek tego miasta, gdyż przez praktycznie całe życie razem spędzają tutaj czas. To małe miasteczko jest jak jeden wielki dom dla tej uwielbiającej się trójki.

   Nastoletni Koreańczycy postanowili zwyczajnie zrobić coś spontanicznego, ciekawego, bo w końcu, od czego są wakacje. Siedząc na przystanku autobusowym, gdy dwójka niższych chłopaków dokuczała sobie wzajemnie, to Hyunjin rozszyfrowywał kursy pojazdu.

   — Ej, chłopaki — przeciągał wyrazy, żeby chłopcy zwrócili na niego uwagę — niedługo będzie autobus do Incheon, jedziemy? — spytał radośnie, na co siedząca na ławce dwójka odpowiedziała twierdząco.

    Postanowili jeszcze trochę poczekać na nocny autobus, w międzyczasie rozmawiając o ostatnich dniach, tygodniach, dawno się nie spotkali w pełnym składzie, co jeszcze bardziej wpłynęło na chęć spędzenia razem czasu i przekazania sobie wieści lub informacji zdobytych w czasie rozłąki jeszcze bardziej.

🖇️ㆍ𝗧𝗵𝗲 𝗡𝗶𝗴𝗵𝘁 𝗪𝗲 𝗠𝗲𝘁 | ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz