17. Breakfast

121 8 1
                                    

NASTĘPNEGO RANKA:

Moje oczy zaczęły się powoli otwierać. Słonce świeciło przez zasłony. Spojrzałam na postać obok mnie i zauważyłam Sunwoo. Nadal spał. Wyglądał tak spokojnie. Jego skóra była taka gładka i ciche chrapanie opuszczało jego pulchne usta.

Wtedy sobie uświadomiła. Spała w tym samym łóżku co on.

Szybko wstając z łóżka, budząc go. „Co się stało?". Spytał, otwierając oczy.

Nie wiedziałam co zrobić, nie chciałam by mnie zobaczył. Dlatego szybko wyszłam z jego pokoju i ruszyłam w kierunku swojego

Ale w drodze, zderzyłam się z kimś.
„Dzień dobry, księżniczko". Podniosłam głowę i zobaczyłam Juyeona przed sobą

Miał na twarzy głupi uśmieszek. Nie wiedziałam co powiedzieć

„Co tam robiłaś, huh?". Spytał, poruszając brwiami

„N-nic". Powiedziałam nerwowo

„Oh, naprawdę?". Powiedział zbliżając się do mnie. Schylił się i wyszeptał do mojego ucha.

„Nie powiem nikomu jeśli się tam dobrze bawiliście".

Po tym przeszedł obok mnie a ja stałam tam, zmrożona. Nie wiedząc to zrobić. Czułam, jak moje policzki robią się różowe.

W końcu wróciłam do rzeczywistości i wbiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku.

Zgaduje, że znowu zasnęłam, ponieważ ktoś mnie obudził.

„Y/n, obudź się, śniadanie gotowe". Otworzyłam oczy i zauważyłam Eric'ka

„Chcesz do nas dzisiaj dołączyć?". Spytał, siadając na końcu łóżka.

„Chyba". Powiedziałam, siadając. Nie byłam pewna, czy chce tam być

„Będę siedział obok ciebie, nie musisz siedzieć blisko niego". Miał namyśli Changmina. Eric wiedział co mi zrobił. Po prostu skinęłam

Wstałam z łóżka i zeszłam na dół z Eric'kiem. Wszyscy już byli na dole, wraz z Sunwoo

Usiadłam obok Eric'ka, z Sunwoo naprzeciw. Wyglądał na.. wkurzonego? Na twarzy miał wyraz którego nie potrafiłam opisać.

Jedliśmy w ciszy, nagle ktoś się odezwał.

„Więc y/n, słyszałem, że pomogłaś wczoraj Sunwoo". Chanhee powiedział. Powoli skinęłam, patrząc na swoje jedzenie

„Dzisiaj rano wyszła z jego pokoju". Juyeon dodał, wzrok wszystkich był teraz na mnie

„Chciałam się upewnić, że wszystko okej i wtedy poprosił mnie bym z nim została". Powiedziałam, nie patrząc na nich.

„Ohhh Sunwoo". Powiedzieli, przekomarzając się z nim.

„Nie wiedziałem co mówiłem, kręciło mi się w głowie przez utratę krwi i nie mówiłem w pewni świadomy co mówię". Powiedział zirytowany i przewrócił oczami.

„Ta jasne". To powiedziała reszta the boyz

„Byłem ranny i nie myślałem racjonalnie, okej?!". Powiedział, denerwując się

Bardzo bałam się spytać czy teraz czuje się lepiej, ale moje zmartwienie wygrało.

„N-nadal boli?". Spytałam go, bojąc się jego odpowiedzi. Zawarliśmy kontakt wzrokowy.

„Nie musisz udawać, że faktycznie cię to interesuje y/n, wiem, że wolałabyś, żebym zdechł"

Czułam się skrzywdzona. Zachowywał się inaczej wczoraj. Zgaduje, że to jest prawdziwy on. Chłodny członek mafii. Tak jak reszta. Westchnęłam i spojrzałam na swoje ręce.

Wszyscy siedzieli cicho. Znowu pojawiło się napięcie. Nie chciałam tu być.

Niektórzy zaczęli odchodzić od stołu. Ciągle patrzyłam na swój talerz, z głową nisko. Zanim zauważyłam, zostałam jedyną osobą w jadalni.

Zaczęłam płakać. To całe miejsce jest popieprzone. Chce zobaczyć się z mamą. Tęsknie za nią, chce ją przytulić. Tęsknie za domem. Pozwoliłam łzom kapać

Dlaczego? Po prostu dlaczego? Dlaczego ja? Ci ludzie są okropni. Nie mają serca. Chcą mną manipulować. Nie wiem ile jeszcze dam radę wytrzymać. Naprawdę musze się stąd jak najszybciej wydostać

Wytarłam łzy i westchnęłam. Zgaduje, że jeszcze chwilę musze wytrzymać.

Ale coś czego nie wiedziałam, to to, że ktoś mi się przyglądał przez cały ten czas.

PÓŹNIEJ

Siedziałam przy jednym z dużych okien na korytarzu. Wyglądając na dwór

„Nie zapominaj o dzisiejszym treningu". Nagle ktoś powiedział. Odwróciłam się i zauważyłam Sangyeona

„Naprawdę musze iść?" spytałam i ten skinął

„Czy Changmin tam będzie?" I znowu, skinął

„Dlaczego ktoś inny nie może mnie trenować?!". Powiedziałam wstając

„y/n, my ustalamy zasady". Powiedział ostro

Prychnęłam i poszłam do swojego pokoju. Westchnęłam i zaczęłam przygotowywać do treningu.

Nie chciałam wylądować na tamtym krześle. Nienawidzę, że muszę to przyznać ale będę musiała robić wszystko co każą.

𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz