Gdy się ubrałam, odblokowałam drzwi. Wyszłam na zewnątrz i mogłam zobaczyć jak Sunwoo przygląda się moim rysunkom które leżały na szafce nocnej, siedząc na moim łóżku. Szybko do niego podeszłam i zabrałam mu je z ręki. Chichot opuścił jego usta i powiedział. „Hej, przeglądałem to"
Przewróciłam oczami i odłożyłam rysunki. „Naprawdę masz talent". Oświadczył, patrząc na mnie dumnym wzrokiem. Pokręciłam głową na jego oświadczenie. „Nie, są okropne". Powiedziałam łapiąc za mokry materiał z łazienki.
„Nie, nie są". Sunwoo powiedział, łapiąc ponownie za rysunki. Próbowałam mu je zabrać ale szybko dał je sobie za plecy. Westchnęłam w frustracji. „Dobrze, zatrzymaj si". Powiedziałam robiąc krok do przodu. Delikatnie przyłożyłam palec do jego brody by na mnie spojrzał. Z mokrym materiałem delikatnie wytarłam krew z jego twarzy. Jego ogromne oczy wpatrujące się we mnie. Próbowałam uniknąć jego wzroku, wiedząc, że bym się w nich zgubiła. Nie mogę do tego dopuścić.
„Chce ten". Powiedział nagle, podnosząc jeden z rysunków. Spojrzałam w dół na to co trzymał. „Co chcesz z tym zrobić? Powiesisz sobie w pokoju?". Powiedziałam z chichotem, zajmując się przetarciem jego ust. Ale słowa które z nich wyszły spowodowały, że przestałam.
„Chce go jako tatuaż". Powiedział
Moje oczy powędrowały do jego i spojrzałam na niego zszokowana. Dlaczego chciałby to zrobić? Mogłam zobaczyć ten uśmieszek na jego ustach.
„D-dlaczego?" Spytałam czując zdenerwowanie i zdezorientowanie.
„Ponieważ..." Zaczął, owijając swoje ręce dookoła mojej talii, przyciągając mnie bliżej. Przez szok położyłam ręce na jego ramionach bym na niego nie wpadła.
„Będzie mi zawsze o tobie przypominał". Powiedział, z jeszcze większym uśmieszkiem na jego twarzy. W głowie miałam pustkę. Co mam powiedzieć? Powinnam czuć się zaszczycona? Przerażona może? Członek mafii z moim wzorem na swoim ciele? Wszystko co mogłam teraz zrobić to prychnąć, lekko go od siebie odpychając. Robiąc większą przestrzeń między nami. Złapałam go za jedną z rąk i kontynuowałam. Położyłam mokry materiał na jego kostkach. Syknął z bólu.
Ten moment przypomniał mi incydent z kuchni, kiedy znalazłam go postrzelonego. To jak zajęłam się jego raną wtedy. Zawsze była taka napięta atmosfera między nami.
Nagle usłyszałam jak westchnął i przeniosłam wzrok z jego ręki na jego oczy. „Wszystko w porządku?". Spytałam go. Nagle wyglądał na jakby... smutnego?
„Te rzeczy co słyszałaś..." Zaczął. Teraz był czas bym westchnęła. Naprawdę nie chciałam o tym rozmawiać. Już wystarczająco bolało gdy słyszałam jak to powiedzieli. Nie chce by mi o tym przypominał. Zaprzestałam co robiłam i pozwoliłam moim rękom opaść wzdłuż mojego ciała, szybko zostały złapane przez Sunwoo.
„Nie proszę wysłuchaj co mam do powiedzenia". Powiedział, patrząc na mnie tymi błagalnymi oczami.
„Zrozum Sunwoo, naprawdę nie chce o tym rozmawiać..." Powiedziałam, patrząc na podłogę.
„I to w porządku, po prostu chce byś wiedziała, że to nie ja powiedziałem... J-ja nie wiedziałem, że wpadną na coś takiego" Powiedział, dając mi spojrzenie pełne bólu. Delikatnie skinęłam, pokazując mu, że słyszałam i rozumiem co powiedział.
Wtedy w mojej głowie pojawiła się myśl. „Co zrobiłeś Changminowi?" Spytałam. Prychnął na moje pytanie i spojrzał mi w oczy.
„Może albo i nie sprawiłem, że jest w takim stanie jak ja ale odroooobinę gorzej". Powiedział wzruszając ramionami, tak jakby to go nie obchodziło. Kłamałabym gdybym powiedziała, że nie zasługiwał na to. Prychnięcie opuściło moje usta, a następnie szept. „Dziękuje za to".
„Wszystko dla ciebie księżniczko". Powiedział całując tylnią stronę jednej z moich rąk i wstał. Był teraz super blisko i nie mogłam przestać się patrzeć. Czułam to uczucie w brzuchu.
„Chcesz coś powiedzieć?" Powiedział drocząco z tym głupim uśmiechem na jego twarzy. Stałam tak zmrożona. Usta się rozszerzyły by coś powiedzieć ale nic nie przychodziło mi do głowy. Śmiech opuścił jego usta.
„Uwielbiam gdy się denerwujesz w mojej obecności"
Z szybkim całusem w czoło i puszczeniem oczka, wyszedł z mojego pokoju. Nadal stałam tam zmrożona. Co on ze mną robi.
W końcu wróciłam do rzeczywistości, prychnęłam. Głupek.
CHANGMIN POV
Nie wiem ile byłem nieprzytomny. Moje oczy się otworzyły a głowa nadal pulsowała. Serio Sunwoo? Czy to było konieczne by mi tak mocno przywalić? Powoli wstałem do siadu i się rozejrzałem. Oczywiście, że go tu już nie ma.
Nadal trochę mi się kręciło w głowie. Mimo to wstałem i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Jeez, zepsuł mi twarz. Rozwalone usta, kości policzkowe porysowane, nos krwawiący, broda obtłuczona, reszty się domyślacie. Wyglądało gorzej niż bolało. Z westchnieniem ruszyłem do pokoju medycznego.
Błądząc po szafkach, znalazłem rzeczy które potrzebowałem. Alkohol do odkażenia i waciki. Usiadłem naprzeciwko lustra i powoli zacząłem odkażać rany. Dlaczego to musi szczypać?
Nagle drzwi się otworzyły i moje oczy spotkały się z oczami tej osoby poprzez lustro.
Y/n....
CZYTASZ
𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZ
Fanfiction"Z-zabijecie mnie?". "Nie wiem, jeszcze nie zdecydowałem" A The Boyz Mafia Story Oryginał w języku angielskim na koncie: @nctjaetae POCZĄTEK: 21.07.2022 KONIEC: 13.02.23