61. A moment

67 4 1
                                    

Dzisiaj był ten dzień. Wydarzenie biznesowe. Nigdy nie przyzwyczaję się do rzeczy tego typu. I ten fakt, że będę musiała się dzisiaj jakoś spotkać z Taeyong'iem, przerażał mnie jeszcze bardziej. Co jeśli nie rozstawią mnie samej? Nie ma szansy, że mogę się z nim spotkać.

Siedziałam przy oknie w swoim pokoju. Było już ciemno. W mojej głowie znajdowały się myśli każdego rodzaju. Głębokie westchnienie opuściło moje usta.

„Nic się dzisiaj nie stanie". Sunwoo nagle powiedział, wchodząc do mojego pokoju. Odwróciłam głowę w jego kierunku. Był już przebrany. Boże, wyglądał dobrze. Nawet nie zdałam sobie sprawy, że mu się przyglądałam.

„Wiem, że jestem atrakcyjny" Powiedział ze śmiechem. W końcu wyrwałam się z zamyślenia i odwróciłam wzrok, próbując ukryć moje czerwone policzki. Naprawdę złapał mnie na przyglądaniu mu się. No, to było zawstydzające.

„Hej, nie czuj się zawstydzona, ja nigdy nie przegapiam okazji by ci się przyjrzeć, więc jesteśmy kwita". Powiedział kładąc palce pod moim podbródkiem, sprawiając, że spojrzałam na ten jego głupi uśmieszek

„Ew zboczeniec". Powiedziałam, odpychając go od siebie i odeszłam od okna. Ale złapał mnie za oba nadgarstki, przyszpilając mnie do ściany.

„Oh więc ty nie jesteś?" Powiedział nachylając się do mojej twarzy i unosząc jedną z brwi.

„N-nie". Wyszeptałam, patrząc na niego. Znowu się zaśmiał. „Kłam nadal księżniczko i będę musiał cię uciszyć"

Odchylił się od mojej twarzy i puścił moje nadgarstki. „Kevin na ciebie czeka". Powiedział zanim rzucił się na moje łóżko. Skinęłam i poszłam szukać Kevina.

„Kevin jesteś t-..." przerwałam gdy zauważyłam przepiękną sukienkę. Jeez Kevin jest dobry w swoim fachu. Czy ja naprawdę założę, to na moje ciało?

„Podoba ci się?". Spytał. Byłam zbyt oszołomiona by odpowiedzieć. „Podoba? Jest przepiękna" Powiedziałam, podchodząc do niej. Była nawet piękniejsza z bliska. Musiała kosztować fortunę. „Ale..."

„Tak, zrobiłem ją specjalnie dla ciebie, i tak, założysz ją. Bez dyskusji". Powiedział, krzyżując ręce

Prawdopodobnie wyglądałam jak dziecko w sklepie z cukierkami

„Na co czekasz? Zakładaj!" Kevin powiedział, wpychając mnie do przebieralni.

//

Po kilku zmaganiach, w końcu sukienka znajdowała się na mnie. Leżała idealnie. Kiedy spojrzałam w lustro, nie mogłam uwierzyć, że patrzę na siebie. Kevin również zrobił mi makijaż i włosy

„Dziękuje Kevin, naprawdę, za wszystko" powiedziałam do niego z dużym uśmiechem na ustach. Może to zdanie miało jakieś ukryte znaczenie.

„Nie ma problemu, to moja praca i ją uwielbiam!" Powiedział z podekscytowaniem, co sprawiło, że poczułam się jeszcze gorzej

„Wrócę do swojego pokoju i poczekam, aż będziemy wychodzić". Powiedziałam i ten skinął

Ciężkim krokiem wróciłam do swojego pokoju. Nie wiedząc, że ktoś jest nadal w moim pokoju.

„Cholera jas-'' To było co usłyszałam jak weszłam do środka

„Jeez, co ty tu nadal robisz!" Krzyknęłam w jego kierunku.

W ciągu sekundy Sunwoo wstał z łóżka i podszedł do mnie z tymi głodnymi oczami.

„Chciałem być pierwszym który cię zobaczy w tej sukience". Powiedział skanując mnie od góry do dołu. Czułam jak na moich policzkach pojawia się róż

„Więc no, nie wyszło ci, ponieważ Kevin już mnie w niej widział". Powiedziałam z chichotem, ale usłyszałam jak ciche chrząkniecie opuszcza jego usta.

„Kevin wie jak sprawić byś wyglądała jeszcze bardziej oszałamiająco". Wyszeptał, idąc w moim kierunku, patrząc na mnie tymi oczami. Cofnęłam się i byliśmy znowu w tej samej pozycji zanim wyszłam z pokoju.

„Sunwoo-''

„Nie, nie mogę się powstrzymać"

Zanim zdarzyłam coś zrobić, jego usta były na moich. Mogłam powiedzieć, że oboje pragnęliśmy swoich ust. Moja ręka znalazła drogę do jego włosów i poczułam jak jego ręka zaciska się na mojej talii. Mój boże, ten mężczyzna sprawia, że czuję rzeczy.

Przyciągnął mnie bliżej, pogłębiając pocałunek. Po prostu wiedziałam, że moje usta będą spuchnięte po tym. Sunwoo nagle odszedł parę kroków do tyłu i pociągnął mnie na swoje kolana kiedy siadł na moim łóżku.

„Sunwoo czy możemy-''

„Po prostu tak jest wygodniej". Wyszeptał kiedy jego usta ruszyły z moich ust na mój podbródek i powoli na szyje. Zagryzłam wargę by nie wydać żadnego dźwięku.

Ale nas mały moment musiał być zepsuty przez kogoś kto krzyknął.

„WYCHODZIMY!!"

Jęknięcie opuściło jego usta. Jego mokre usta opuściły moją szyje i spojrzał na mnie.

„Przepraszam księżniczko, dokończymy kiedy indziej"

𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz