51. What now?

99 7 0
                                    

TWOJE POV

W końcu nadeszła pora na kolacje. Spojrzałam na zegarek, wiedząc, że moje drzwi zaraz się otworzą i ktoś wejdzie do środka.

„3, 2, -''. Wyszeptałam, patrząc się na drzwi, i kiedy miałam powiedzieć jeden, Jacob wszedł do środka

„Kolacja goto-''. Przerwał mówić, odwracając się za siebie

„Coś jest za mną?". Spytał zdezorientowany, widząc jak intensywnie wpatruje się w drzwi

Prychnęłam. „Nie". Wstałam z łóżka i przeszłam obok Jacob'a, schodząc na dół. Wszyscy już siedzieli przy stole więc musiałam siąść między Jacobem a Eric'kiem

Eric miał głupi uśmiech na swojej twarzy. Ktoś na pewno musiał mu powiedzieć co się stało wczoraj w sali treningowej.

Uszczypnęłam go w ramie, próbując usunąć ten uśmiech z jego twarzy. Jęknął z bólu i złapał się dramatycznie za ramie. „To bolało". Powiedział, wydymając usta. „I właśnie o to chodziło". Powiedziałam z uśmieszkiem

Kiedy odwróciłam wzrok od Eric'ka, nawiązałam kontakt wzrokowy z Ji Changminem. Wspomnienia z wczoraj wróciły do mnie. Gęsia skórka przeszła przez moje ciało. Nadal nie rozumiałam co mu się stało w tamtym momencie. Jedyne co wiedziałam to to, że bałam się bo bardziej niż kiedykolwiek.

Straciłam apetyt, ale znając ich, próbowałam zjeść przynajmniej parę kęsów. Kiedy patrzyłam się w swój talerz, przypomniałam sobie co powiedział mi Taeyong. Powiedział, że będzie przychodził trzy razy w tygodniu dokładnie o 23. Jak mam utrzymać to w tajemnicy? Przecież przynajmniej jeden z nich dowie się o tym prędzej czy później.
Odetchnęłam. Co mam zrobić?

SANGYEON POV

Odkąd y/n weszła do jadalni, przyglądałem się jej. Nadal byłem zszokowany jej perfekcyjnym celem. Czy ona nie była dziewczyną która bała się noży? Dlaczego teraz? Dlaczego ćwiczyć rzucanie nożami teraz? Żaden z nas jej nie powiedział by zaczęła to ćwiczyć

Zauważyłem jak nie chciała jeść. Ciągle bawiła się jedzeniem i wpatrywała się w talerz. Wiedziałem, że nie mówiła dużo ale przed wczoraj była odrobine radośniejsza

Czy to przez wczorajszą grę? Co się stało gdy y/n poszła za Changminem na dół?

Westchnęła. Prawdopodobnie zadawała sobie dużo pytań. Ale jakich pytań? Będę musiał się dowiedzieć.

TWOJE POV

Wszyscy zaczęli wychodzić z jadalni. Oczywiście, ja byłam ostatnią która wychodziła więc czekałam aż wszyscy sobie pójdą. Ale jeden został i była to osoba z którą nie chciałam rozmawiać. Zauważyłam, że on się nigdzie nie wybiera i mogłam czuć jak jego wzrok wywierca dziurę w mojej skórze

Nie mogłam wytrzymać tego napięcia więc wstałam i zaczęłam odchodzić

„y/n, czekaj". Usłyszałam głoś Changmina i dźwięk jego krzesła

Zatrzymałam się ale nie odwróciłam się.

Zbliżył się do mnie ale nie za bardzo. Skrzyżowałam ręce, po części przytulając swoje ciało, dając sobie trochę komfortu.

„Proszę, wysłuchaj mnie". Mogłam wyczuć skruchę w jego głosie. Nigdy nie słyszałam by taki był.

Powoli się odwróciłam i mogłam jak bardzo żałował tego co zrobił. Próbowałam patrzeć wszędzie tylko nie na niego

„J-ja naprawdę nie wiem co się ze mną stało". Zaczął wyjaśniać. „Czuje, że straciłem panowanie na chwilę, mam dziurę w pamięci".

Co jeśli zmyśla? Co jeśli to jest tylko po to by uratować swoją dupę? Ale to co zauważyłam wczoraj, coś się w nim poprzestawiało, nigdy go takiego nie widziałam. Siedziałam cicho, pozwalając mu kontynuować.

„Nigdy bym tego nie zrobił wiedząc co robię, naprawdę bardzo, bardzo przepraszam y/n". Głos mu się załamał i w końcu spojrzałam mu w oczy, były zdesperowane by coś mi powiedzieć. Czułam jak moje oczy płonom a po chwili zaczęły pojawiać się łzy.

„Naprawdę przepraszam y/n, czuje się obrzydzony tym co zrobiłem". Powiedział, robiąc krok w moim kierunku, ja odruchowo zrobiłam krok w tył. Nadal bałam się rzeczy które mógł zrobić

Zatrzymał się, widząc moją reakcje i westchnął. Miedzy nami była cisza. Aż ją przerwał...

„Nigdy nie przestaniesz się mnie bać, prawda...?"

𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz