Położyłam rękę na klamce, lekko przekręcając ją. *click*. Naglę drzwi się otworzyły. Prychnęłam. Naprawdę nie zamknął drzwi. Jaki on jest głupi.
Powoli wystawiłam głowę, rozglądając się po korytarzu, nikogo nie zauważyłam.
Prawdopodobnie czekają w salonie na gości. Może to szansa na ucieczkę.
Czekałam chwile aż usłyszałam, jak drzwi frontowe się otwierają. Goście weszli do środka i słyszałam więcej męskich głosów na dole.
Otworzyłam drzwi bardziej i wyszłam z pokoju. Nadal rozglądając się czy nikogo tu nie ma.
Szłam tyłem, patrząc się na schody, w razie wypadku jakby ktoś wszedł na górę.
Było dobrze dopóki nie uderzyłam w coś twardego. Moje całe ciało zamarło. Błagam niech to będzie ściana. Zamknęłam oczy.
„Nie sądziłem, że tak się spotkamy, księżniczko"
Usłyszałam jak ktoś szepta do mojego ucha. Gęsia skórka przeszła przez moje ciało.
„Naprawdę myślałaś, że tak łatwo uda Ci się uciec, huh?". Usłyszałam jego śmiech.
Moje plecy nadal były przodem do niego. Nie ważyłam się spojrzeć na mężczyznę za mną.
„Nie sądzę, że chciałabyś by Changmin tutaj przyszedł, prawda?" Wyszeptał do mojego ucha
Pokręciłam głową. „Nie, proszę, nie wołaj go tu". Prychnął
Nagle przeszedł by stać przede mną. Spojrzał głęboko w moje oczy. „Co ja teraz z tobą zrobię?"
Moje ręce się całe trzęsły. Co on ze mną zrobi?
„Myślę, że będziesz musiała ze mną siedzieć dopóki spotkanie na dole się nie skończy"
Złapał mnie za ramie i zaciągnął do swojego pokoju
„Witaj w raju Sunwoo". Powiedział wchodząc w głąb swojego pokoju
Więc nazywa się Sunwoo. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam pistolety wiszące na ścianie. Kule leżały na ziemi
„Przepraszam, nie spodziewałem się żadnych gości". Powiedział zbierając kule z ziemi
Przerażało mnie bycie w pobliżu pistoletów. Moje całe ciało się trzęsło
„Przyzwyczaj się do pistoletów. Będziesz ich używała w przyszłości". Powiedział, kładąc się na łóżku
„Nie chce". Powiedziałam ze łzami w oczach.
Dźgnął się swoim językiem w policzek i westchnął. „W takim razie źle dla ciebie, będziesz jedną z nas"
Jedną z nich? Nigdy nie będę jedną z nich. Nie pozwolę sobie by być częścią mafii.
Wstał z łóżka i podszedł do mnie. Podniósł moją głowę zza brodę bym spojrzała mu w oczy.
„Wiem, że próbujesz nas do siebie nie dopuścić, ale przegrasz tą walkę z sobą"
Powiedział krążąc swoim kciukiem po moim policzku. „Proszę, pozwólcie mi pójść wolno". Powiedziałam drżącym głosem, ze łzami na policzkach.
„Oh nie królewno, nie możemy tego zrobić". Powiedział wycierając łzy
Odepchnęłam go i podbiegłam do drzwi. Próbowałam je otworzyć ale były zablokowane. „Nie, nie". Zaczęłam walić w drzwi. „WYPUŚĆ MNIE!"
„Myślałaś, że nie zamknę drzwi?". Prychnął. Podszedł do mnie i złapał za moje oba nadgarstki, zmuszając mnie do spojrzenia na niego.
„Zapomnij o tym, nigdzie nie idziesz". Puścił moje ręce i podszedł do swojego łóżka. Zjechałam plecami po drzwiach i ukryłam swoją twarz w swoich kolanach i dłoniach.
CZYTASZ
𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZ
Fanfiction"Z-zabijecie mnie?". "Nie wiem, jeszcze nie zdecydowałem" A The Boyz Mafia Story Oryginał w języku angielskim na koncie: @nctjaetae POCZĄTEK: 21.07.2022 KONIEC: 13.02.23