29. Soft spot

131 8 0
                                    

TWOJE POV

Po tym jak posprzątaliśmy w całym domu, niektórzy poszli do siebie. Reszta była gdzieś w domu. Wszyscy byli padnięci po sprzątaniu oraz po misji. Usiadłam na kanapie, jedyne światło w salonie pochodziło od kominka

Bez mojej wiedzy, łzy zaczęły płynąc po moich policzkach. Wytarłam je, będąc złą. Dlaczego nie mogę być silna? Dlaczego wszystko rani moje uczucia? Czy naprawdę zaczynam się do ich przekonywać? Nie mogę, prawda? Nie mogę polubić swoich porywaczy. To złe, bardzo złe.

Wytarłam łzy kiedy usłyszałam kroki. „Idę do siebie". Spojrzałam do góry i zauważyłam Sunwoo. Skinęłam. Zaczął odchodzić ale kiedy zauważył, że za nim nie idę, odwrócił się. „Nie idziesz?". Spytał

Pokręciłam głową, przyciągając kolana do klatki piersiowej. Prawie zaczął się ze mną kłócić ale odetchnął głęboko. „Cokolwiek". Powiedział, idąc w stronę schodów

Naprawdę nie obchodzę go. Ten pocałunek nic dla niego nie znaczył. Nie obchodziłoby go nawet jakbym uciekła stąd.

Wszystkie światła w domu były wyłączone. Siedziałam sama na kanapie, patrząc na skwierczące drewno, spalane przez ogień. Moje powieki stawały się ciężki. W końcu podałam się i pozwolił ciemności mną zawładnąć

SUNWOO POV

Poszedłem do salonu, gdzie była y/n. „Idę do siebie". Powiedziałem jej, próbując jej przekazać, że musi iść ze mną. Myśląc, że pójdzie za mną, zacząłem odchodzić. Ale nie usłyszałem kroków. Odwróciłem się i zauważyłem, że nadal siedzi w tym samym miejscu. Nie ruszając się nawet o centymetr.

„Nie idziesz?". Pokręciła głową, przyciągając kolana do klatki piersiowej, nie spoglądając nawet na mnie. Jeez, co jest z nią? Miałem jej powiedzieć, że musi ze mną pójść i słuchać tego co mówię, ale zauważyłem zaschnięte ślady na policzkach. Z westchnieniem, odwróciłem się i zacząłem odchodzić. „Cokolwiek"

Wszedłem do swojego pokoju, przygotowując się do spania. Wyłączyłem światła i przykryłem się, zamykając oczy. Wspomnienia z dzisiaj wróciły z powrotem do mojej głowy. Jej delikatne usta na moich, te oczy patrzące w moje. Moje serce zaczęło bić mocniej. Położyłem się na plecach i odetchnąłem głęboko

Była zła, że ją pocałowałem? Pozwoliła mi, prawda? Żałuje tego? Dlaczego płakała? Te pytania sprawiały, że nie mogłem zasnąć.

Zamachnąłem swoimi nogami na bok łóżka i wstałem. Moje stopy zaprowadziły mnie do salonu na dole. Tam znalazłem dziewczynę, śpiącą na kanapie. Trzęsła się z zimna i mogłem zobaczyć zaschnięte ślady po łzach.

Podniosłem ją z kanapy, zanosząc ją do swojego pokoju, upewniając się by jej nie obudzić. Przybywając do swojego pokoju, położyłem ją na moim łóżku. Opatuliłem ją kołdrą i położyłem się obok niej.

Z małym uśmiechem na ustach, zasnąłem w głęboki sen.

TWOJE POV

Lekko się rozbudziłam, zbyt leniwa by je otworzył. Przytuliłam się do mojej poduszki, próbując znowu zasnąć. Poduszka była ciepła i dawała mi komfort. Nagle poczułam jak coś owija się dookoła mojej talii. Czekaj, to nie jest poduszka. Otworzyłam oczy i zauważyłam, że kogoś przytulam

Szybko puściłam osobę i odsunęłam się od niej. W końcu mogłam zobaczyć kto to był.

Jego oczy otworzyły się i spojrzał w moje, swoimi zmęczonymi. „Dlaczego puściłaś?". Spytał, wydymając wargi, naciągając kołdrę na swoje ciało.

„To było miłe". Powiedział cicho, znowu zasypiając. Jak ja tu skończyłam? Czy ja nie zasnęłam na kanapie? Miałam bałagan w głowie. Opuszczając pokój Sunwoo, poszłam do swojego. Wzięłam prysznic i zeszłam na dół na śniadanie.

„Dzień dobry y/n!" Kevin powiedział, posłałam mu mały uśmiech i usiadłam przy stole kuchennym, gdzie już siedział Sangyeon, Juyeon, Changmin i Haknyeon.

Zaczęłam jeść śniadanie. Podczas jedzenia, Sangyeon zaczął mówić, ale to co powiedział sprawiło, że się zakrztusiłam

„Dzisiaj będziesz spała w pokoju Changmina"

Kevin, który siedział obok mnie, podał mi wodę kiedy osoba siedząca naprzeciwko mnie prychnęła.

Kiedy przestałam się krztusić, była długa cisza. Patrzyłam na swoje ręce. Nie chce spać w jego pokoju. N-nie czuje się komfortowo z nim

„Musimy dzisiaj przedyskutować rzeczy odnośnie czerwonej nocy, więc Changmin tu zostanie by dotrzymać ci towarzystwa". Sangyeon powiedział

Nic nie powiedziałam. Naprawdę nie wyczekiwałam na ten dzień. Jeden zły ruch i znowu skończę z ranami.

Westchnęłam, nie zauważając, że wszyscy już sobie poszli oprócz Changmina. Złapaliśmy kontrakt wzrokowy ale nadal siedzieliśmy cicho. To on przerwał ciszę. „Chodź za mną". Powiedział, patrząc na mnie z pokerfacem

Wstał z krzesła a ja powoli ruszyłam za nim. Zaczął schodzić schodami do piwnicy. Zatrzymałam się na szczycie schodów, bojąc się, że zrobi mi coś

Zauważył, że za nim nie idę i się odwrócił. „Pójdziesz za mną?". Powiedział. Dałam mu niepewne spojrzenie. „Proszę?". Powiedział szczerze

Podszedł do ściany z ochraniaczami na kostki. Wziął dwie pary i rzucił jedną w moim kierunku

„Ostatnio zachowywałaś się twardo". Powiedział, powoli zakładając ochraniacze. Zacisnął pasek

Spojrzał na mnie swoim ostrym spojrzeniem a na jego ustach pojawił się uśmieszek (smirk)

„Zobaczmy jaka naprawdę jesteś silna"

𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz