54. Doubting

99 7 5
                                    

Następnego ranka obudziłam się w tych samych ramionach w których zasnęłam. Na szczęście nie miałam, żadnych koszmarów, w innym wypadku ta noc byłaby dla mnie zdecydowanie dłuższa. Jego ciało ogrzewało mnie, więc zacisnęłam mój uchwyt dookoła jego talii i schowałam moją twarz głębiej w jego klatce piersiowej.

Kiedy to zrobiłam, usłyszałam śmiech a po nim „słodkie". Czułam, że pieką mnie policzki. Tyle dobrego, że moja twarz była ukryta. Teraz prawdopodobnie wyglądałam jak pomidor.

„Wiem, że nie śpisz" Usłyszałam jego głos i wiedziałam, że na twarzy miał najbardziej zarozumiały uśmiech. Nie spojrzałam do góry, tylko pokręciłam głową. Ponownie usłyszałam jak się zaśmiał, zaczynając bawić się moimi włosami.

„Dobrze ci się spało?" Spytał a ja skinęłam. „Mi też" Wyszeptał.

„CHŁOPAKI, GDZIE ONA DO DIABŁA JEST??!?". Ktoś krzyknął z korytarza.

Sunwoo westchnął. „Tyle ze spokojnego poranka".

W końcu podniosłam głowę i poluźniłam swój uścisk. Nagle drzwi do pokoju Sunwoo otworzyły się na oścież.

„Sunwoo widziałeś- oh". To był Sangyeon, stał jak kamień w drzwiach.

„Nie martw się, jest tutaj". Sunwoo powoli wstał z łóżka i poszedł do Sangyeona

„Myślałem, że ona-''.

„Próbowała uciec?". Powiedziałam z prychnięciem, nie pozwalając mu dokończyć. Po tym wszystkich, nadal nie mają grama zaufania we mnie. Wstałam z łóżka Sunwoo i podeszłam do nich.

„Nie martw się, nigdzie się nie wybieram" Powiedziałam przechodzą obok nich w kierunku mojego pokoju by się odświeżyć. Ale w drodze, kiedy przechodziłam obok pokoju Hyunjae'a, usłyszałam jak wspominają o mnie.

„Y/N naprawdę działa mi na nerwy tym swoich zachowaniem". Usłyszałam jak jeden i jedyny Changmin powiedział. Ja działam mu na nerwy? Czy on nie pamięta co mi zrobił?

„Wiesz, że zaczęła trening z nożami?" Hyunjae go zapytał.

„Nie, nie wiedziałem" Changmin odpowiedział.

„Przez to, że wszystkie trafiły w środek tarczy, myśleliśmy, że to ty, ale ty zawsze po sobie sprzątasz i Y/N powiedziała Haknyeon'owi, że idzie poćwiczyć". Hyunjae wyjaśnił.

„Nigdy nie sądziłem, że dotknie moich noży". Changmin powiedział z prychnięciem.

Co się dzieje? Dlaczego nagle wszyscy są dla mnie niemili? Wiedzą o moim układzie z Taeyong'iem? Na pewno nie, prawda? Byłabym już martwa gdyby wiedzieli.

Z prychnięciem i bólem w klatce piersiowej, ruszyłam z powrotem w kierunku swojego pokoju. Odetchnęłam głęboko po zamknięciu drzwi. Zgaduje, że nigdy się tu nie wpasuje.....

TIME SKIP: PARĘ DNI PÓŹNIEJ

Z każdym dniem, byłam coraz cichsza. Te 'spotkania' z Taeyong'iem wyciągały wszystko ze mnie. Z każdym razem czułam jak poczucie winy ogarnia moje ciało. I wcale nie pomagało, że The boyz robili się coraz zimniejsi w moim kierunku. Tak jakby nie wiedzieli co ze mną zrobić. Tak jakby mieli mnie dość.

Kontynuowałam treningi. Musiałam jakoś spędzić czas. W innym wypadku bym oszalała. Na szczęście paru z nich jeszcze ze mną rozmawiała, ale reszta po prostu przechodziła prosto obok mnie.

Naprawdę nie rozumiałam dlaczego. To nie tak, że wybrałam by tu być. Zaciągnęli mnie tu. To oni wybrali bym tu była.

Teraz przechodziłam obok biura Sangyeona. Chciałam o coś zapytać, ale ponownie, usłyszałam swoje imię i zatrzymałam się. Stałam przed dużymi drzwiami biura, przysłuchiwałam się ich konwersacji. Mogłam powiedzieć, że wszyscy tam byli.

„Co z nią zrobimy?". Usłyszałam jak Younghoon powiedział z westchnieniem.

„To nie tak, by była jakkolwiek przydatna". Hyunjae oznajmił. Ouch, to bolało.

„Powstrzymuje nas od robienia biznesów".

„Te treningi nie są pomocne jeśli ona ich nigdy nie wykorzysta".

„Może w ogóle nie powinniśmy jej tutaj zabierać".

„Jedyne co robi to sprawia problemy i to swoje zachowanie".

Czułam jak łzy pojawiają się w moich oczach. Tyle z próbowania co w mojej mocy tutaj. Tyle za pozostanie silną i walce o moje życie. Po tym odeszłam. Nie mogłam słuchać reszty. Łzy napłynęły do moich oczu kiedy zbiegłam na dół, do tylnego wyjścia.

Nie chciałam widzieć żadnego z nich. Czy to naprawdę jest to co oni o mnie myślą? Po tym wszystkim co dla mnie zrobili? Mówią to? Usiadłam na ziemi, plecami do kamiennej ściany. Spojrzałam na dom z rozmazanym wzrokiem.

Uczucia o zaakceptowaniu ich zaczęły zanikach, kiedy złość i nienawiść zaczęły nawracać. Kiedy myślałam, że rzeczy nie mogą się pogorszyć, to się dzieje. Moje uczucia już były pomieszane, ale teraz były totalnie rozwalone. Nie miałam z kim porozmawiać. J-ja tylko chciałam by ktoś się mną zajął i mnie pokochał. Myślałam, że w końcu to tu znalazłam, ale wszechświat miał inne plany.

Przyciągnęłam kolana do klatki piersiowej i położyłam na nich głowę, teraz już się totalnie rozpłakując. Tak mocno, że moja klatka piersiowa zaczęła boleć. Czułam się, że straciłam wszystko w życiu.

Nagle z daleka, tylnie drzwi się otworzyły i mogła usłyszeć parę głosów. Naprawdę? Nie mogę mieć nawet chwili spokoju? Zwyczajnie spojrzałam w inną stronę gdy ruszyli w moim kierunku.

Ktoś zatrzymał się dokładnie przede mną i nic nie mówił przez sekundę. „Wszystko w porządku?" Sunwoo mnie zapytał.

Mogłam usłyszeć, że reszta się zatrzymała. W odpowiedzi tylko prychnęłam. Czy on naprawdę mnie o to teraz pyta? Powoli odwróciłam głowę w jego kierunku i wstałam. Nie byłam w humorze by rozmawiać z którymkolwiek z nich. Posłałam im ostatnie spojrzenie, przechodząc obok nich ale zostałam zatrzymana przez uchwyt na moim nadgarstku.

„Y/?" Sunwoo ponownie spytał ale wyszarpałam mój nadgarstek z jego uchwytu, patrząc na niego z ogniem w oczach.

„Po prostu przestań"

------------------

8 nowych rozdziałów 🤭

𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz