37. Deeply cut

119 5 2
                                    

Wsiedliśmy do auta i chłopcy zaczęli rozmawiać. Z innej ręki, ja próbowałam nie pokazywać tego i uśmiechałam się przez ból. Zaczynałam tracić coraz więcej i więcej krwi a ból stawał się coraz gorszy i gorszy. Położyłam rękę na biodrze, próbując zatrzymać krwawienie

„Widzieliście jaka y/n była zajebista?!". Eric zapytał reszty. „Ta kobieta potrafi skopać dupska". Usłyszałam Haknyeona z tyłu. Uśmiechnęłam się słabo.

Wiedziałam w niewygodnej pozycji więc ciągle wierciłam się na swoim miejscu. Przez dużą stratę krwi, zaczynało mi się kręcić w głosie. Moje oczy zaczynały się zamykać ale próbowałam pozostać przytomna. Zgaduje, że Eric zauważył, że coś się dzieje

„Hej y/n, wszystko w porządku?". Spytał

„Tak, wszystko okay". Powiedziałam zmęczona, zaciskając zęby, nie chcąc pokazywać, że rana zaczęła bardzo piec

„Jesteś pewna?". Spytał ponownie. Skinęłam, przyciskając mocniej bok. „Ah". Jęknęłam przez ból

„Y/n co się dzieje?!". Eric krzyknął, łapiąc uwagę wszystkich

Zeskanował moje ciało i zauważył moją dłoń na biodrze, złapał ją. Natychmiast zauważył całą krew. „Nie, nie, nie, co się stało?!"

Nachylił się nad moim ciałem, by zobaczyć skąd leci krew. „Jezu y/n, czemu nam nie powiedziałaś". Powiedział

„Co tam się dzieje?". Usłyszałam Sangyeona z siedzenia pasażera. „y/n została dźgnięta w bok. Jest tu dużo krwi". Eric powiedział z paniką w głosie

„W-wszystko okay". Powiedziałam, czułam jak moje usta wyschły a moje ciało było coraz bardziej zmęczone.

„Nie, nie prawda". Powiedział łagodnie, patrząc na mnie ze smutkiem w oczach

Usłyszałam jęk z tyłu. „To moja wina". Usłyszałam jak Changmin wyszeptał

„Ludzie, tu jest dużo krwi! Musimy się pośpieszyć!". Eric krzyknął na Younghoona który prowadził.

„Eric, naciskaj na ranę!". Jacob powiedział Eric'kowi z tylnego siedzenia. W przeciągu sekundy poczułam jego rękę na mojej tali, dociskając moją ranę. Zaczęłam kaszleć i polizałam swoje zaschnięte usta

Eric zbliżył swoją twarz do mojej, mogłam zobaczyć drobne ranki na jego twarzy. Resztką sił podniosłam rękę i kciukiem przejechałam po jego policzku. „Przepraszam". Powiedziałam, łzy zaczęły płynąc po moich policzkach.

„To nie twoja wina, po prostu nie zasypiaj, dobrze?". Posłał mi uśmiech pełen bólu. Skinęłam z westchnieniem

Z każdą sekundą byłam coraz bardziej zmęczona. Moje powieki stawały się ciężkie i byłam bliska zemdlenia.

Nagle auto się zatrzymało. Wszystkie drzwi się otworzyły i moje ciało zostało podniesione. Wszystko było rozmazane, nie słyszałam nic wyraźnie, mój wzrok był mglisty a ciało sparaliżowane.

„Wszystko będzie w porządku". Usłyszałam od osoby która niosła mnie do środka. Ktoś położył mnie na łóżku i słyszałam wiele dźwięków dookoła mnie. Niektóre były niewyraźnymi głosami a reszta krokami słyszalnymi dookoła pokoju.

CHWILĘ PÓŹNIEJ

Ciche pukanie było słyszalne. „Proszę". Słodki głos Jacoba był słyszalny. Musiał wyrzucić wszystkich z pokoju by mógł zszyć jej ranę i nie mając ich wszystkich na swojej głowie. Zaniepokojony Eric, Sunwoo i Changmin weszli do pokoju. Stanęli obok łóżka i spojrzeli na jej bladą skórę.

„Wyzdrowieje?". Eric spytał. „Tak, jest silną dziewczyną ale straciła dużo krwi". Jacob odpowiedział

„Obudzi się". Sunwoo spytał, siadając na krześle

„Tak sądzę, jej ciało musi przystosować krew którą jej daje". Jacob powiedział, wyrzucając zużyte waciki.

Był ktoś kto stał daleko od dziewczyny, obserwując wszystko co się działo, czując się winnym. Nagle było mu jej szkoda. Coś czego nigdy nie czuł w takim stopniu

„To moja wina. Powinienem ją lepiej chronić". Powiedział do siebie w swojej głowie. Nie mógł patrzeć na ten widok więc wyszedł z pokoju bez powiedzenia niczego

Reszta spojrzała na niego zdezorientowana. „Musi mieć wyrzuty sumienia". Jacob powiedział młodszym. „Też zauważyliście?". Eric spytał, kiedy dwójka skinęła na jego pytanie

„Mięknie(he's softening up)". Jacob powiedział, dając odpowiedź na pytanie Eric'ka, Sunwoo skinął

„I nie sądzę, że tylko on"

TWOJE POV

Ogromny ból głowy sprawił, że się obudziłam. Moja ręka znalazła się na mojej głowie, jęknęłam. Jezu, uderzyłam się czy co? Powoli otworzyłam oczy i mogłam zobaczyć pusty pokój. Rozejrzałam się i byłam sama.

Chciałam usiąść, zapominając o ranie na boku. „Ah!". Jęknęłam, czując ból.

Mój wzrok przeniósł się na mój bok i mogłam zobaczyć dużą dziurę w sukience która była jeszcze ciemniejsza przez zaschniętą krew. Bandaże były widoczne przez tą dziurę.

Nagle drzwi się otworzyły i spojrzałam w ich kierunku. Nic nie wiedzący Sunwoo, wszedł do środka

Dopiero kiedy usiadł na krześle obok łóżka, jego oczy rozszerzyły się w szoku. „Omg, obudziłaś się!". Szybko złapał mnie za rękę, w między czasie gładząc mój policzek drugą.

„Przepraszam, że obudziłaś się bez nikogo w pokoju. Wymienialiśmy się jeśli chodziło o pilnowanie ciebie ale potrzebowałem skorzystać z łazienki". Powiedział patrząc w dół, czując się trochę skrępowany. Cicho się zaśmiałam. „Nic się nie stało". Podniósł głowę, by pokazać swój uroczy gummy smile

„Nadal boli?". Spytał, patrząc na mój bok. „Nie czuję zbyt wiele". Oparłam z westchnieniem

„Naprawdę nas przestraszyłaś". Powiedział, kładąc głowę na łóżku, bawiąc się moją ręką

„N-nie chciałam was martwić". Powiedziałam, mierzwiąc moją ręka jego włosy, widząc jak bardzo zmęczony jest

„Po prostu nie rób tego więcej". Powiedział zaspanym głosem a jego oczy powoli się zamykały. Uśmiech uformował się na moich ustach. „Nie zrobię". Wyszeptałam. Nachyliłam się lekko do jego głowy i pocałowałam go w czoło

Widząc jak mały uśmiech zawitał na jego twarzy gdy zasypiał

𝕯𝖆𝖓𝖌𝖊𝖗 | THE BOYZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz