6 sierpnia 2018
Julia i Adam wylecieli do Polski w niedzielę piątego sierpnia.
Julka po udanej imprezie, na którą jednak dała się namówić przez Anię i Magdę. Magdalena również musiała jeszcze wracać na Florydę.
Mimo że już nie mieszkali razem we trójkę, to po wylocie Julki i jej narzeczonego, Anna poczuła się strasznie samotna. Byli tu jej najbliższymi osobami, nie licząc oczywiście Sylwii, ale tamta miała swoją rodzinę i swoje obowiązki na głowie.
Najchętniej poleciałaby już teraz razem z nimi. Stęskniła się też za rodzicami, chciałaby ich zobaczyć, spotkać się ze znajomymi z Warszawy.
Ale nie mogła.
Do siedemnastego sierpnia musiała jeszcze być w pracy, miała zobowiązania i nie mogła tego nagle rzucić i wyjechać.
Zwłaszcza że teraz zajmowali się trudnym śledztwem w sprawie morderstwa młodej dziewczyny. Najpierw jedna zaginiona, teraz druga zamordowana, która jak się okazało była jej znajomą. Co się dzieje z tymi młodymi dziewczynami... Wiedziała, że Sophie nie puściłaby jej nigdzie w takim momencie.
Termin urlopu miała już zresztą dużo wcześniej ustalony i postanowiła nie próbować nic zmieniać na ostatnią chwilę.
Dziewczyna rozmyślała o rozwodzie rodziców i o tym co zastanie po przylocie do domu. Myślała też o tym, jak zareaguje na widok Grześka, jeśli go spotka na ślubie czy weselu. Czy on będzie próbował z nią porozmawiać o tym co się stało, czy wręcz przeciwnie będzie traktował ją jak powietrze? Julce nie zawracała już tym głowy, nie chciała, by przyjaciółka przed ślubem musiała się przejmować jej problemami.
A Alex... Alex, odkąd ostatnio się od niej odsunął to nie miała ochoty zwierzać mu się ze swoich rozterek.
Cieszę się, że wtedy podczas kolacji wszystkiego mu nie opowiedziałam - rozmyślała krzątając się po swojej kuchni. - Nie można się przed nikim za bardzo otwierać, bo to tylko rani i przynosi zawód. Zresztą, co to go w ogóle obchodzi, to moje prywatne sprawy i muszę je sama uporządkować. On tam tylko leci jako kolega i nic więcej nie musi wiedzieć. Zaczynam żałować, że zaprosiłam go na to wesele... Co mi do głowy strzeliło?! I po co on się zgodził?... - Anię od gonitwy myśli, podczas gdy tak kłóciła się sama ze sobą, rozbolała w końcu głowa.
Dokończyła śniadanie i wyszła do pracy.
***
Alex tymczasem nadal pracował nad sprawą zaginionej dziewczyny. Odkrył, że jej zaginięcie może być powiązane ze śmiercią jej koleżanki ze szkoły, która pracowała przez jakiś czas w charakterze prostytutki, później zrezygnowała i zaczęła pracować w kawiarni, jako kelnerka. A niedawno znaleziono ją martwą. Może zdążyła się komuś narazić, pracując jako prostytutka, dlatego tak nagle odeszła z tego fachu i zmieniła branżę. Musiał odkryć z kim spotykała się przed śmiercią.
Cały czas pomagał mu Jason, z którym często pracowali razem, mimo że przyjaciel nie był zawodowym detektywem tak jak Alex. Ale miał pewnie zdolności przydatne w tym fachu.
Siedzieli teraz w mieszkaniu u tego drugiego, w jego biurze, po całym dniu ciężkiej pracy.
- Gdy byliśmy w tym mieszkaniu, na miejscu zbrodni, czułem się tam jakoś dziwnie, to wyglądało jakby zrobił to jakiś szaleniec! - wyznał Jason.
- Nie powiesz mi chyba że koleś, który zabija niewinną dziewiętnastoletnią dziewczynę, przed śmiercią przypalając ją palnikiem, jest normalny?
- Taka niewinna, to ona znowu nie była.
- Ale chciała zmienić swoje życie – bronił jej Alex – Zatrudniła się w kawiarni, poukładała swoje sprawy. I właśnie w tym momencie, kiedy zaczynała wszystko od nowa, ktoś z zimną krwią pozbawił ją życia.
- Myślisz, że to ktoś z jej przeszłości, jakiś dawny klient?
- Sądząc po akcie wściekłości, jaki towarzyszył tej zbrodni, to raczej żona czy dziewczyna takowego klienta. Zasadniczo mogła to być też kobieta. Nie doszło do gwałtu. Nie wyglądało to też na przypadkowy wybór ofiary. Raczej na egzekucję, połączoną z zemstą.
- Ja myślę, że to jednak był mężczyzna. Ta osoba potrzebowała dużo siły, zwłoki były zmasakrowane... Strasznie przykry widok.
Alex westchnął i przymknął powieki.
- Nie chce mi się już dziś o tym myśleć... Chodźmy z tego biura, pora wrócić z pracy do domu. Muszę się odprężyć, cały dzień ciężko pracowaliśmy a nadal jakoś nie chce mi się spać, nie czuję zmęczenia. Nie lubię sytuacji, kiedy po kilku dniach stoję nadal w miejscu. A tutaj właśnie tak się czuję.
- Tym bardziej powinieneś się odprężyć – to mówiąc Jason wstał i wyszedł z gabinetu, udając się do kuchni. Alex ruszył w ślad za nim.
- Nalać ci whisky? - zapytał. - Ja się z przyjemnością skuszę.
- Poproszę.
Jason poczęstował Alexa jego własnym trunkiem i mężczyźni usiedli.
- To jak tam sytuacja na froncie osobistym? - spytał przyjaciel.
- Nie rozumiem o czym mówisz.
- O młodej dziennikareczce oczywiście. Twojej najnowszej znajomości, która ostatnimi czasy pochłonęła cię bez reszty.
- Ostatnio trochę zaniedbałem tę znajomość. A poza tym, ona nie jest moja. – zaprzeczył stanowczo Alex.
- Jak zaniedbałeś, to zawsze możesz to nadrobić.
- Idziemy razem na wesele. – wypalił nieoczekiwanie Alex.
Jason o mało nie zakrztusił się alkoholem.
- Co?! No i czemu się nie chwalisz?
- Właśnie się chwalę. Zatem lecę niedługo z Anią do Polski, do Warszawy.
Jason ledwo wychodził z jednego szoku, a już wpadał w kolejny.
- Gdzie ty lecisz? Do Polski?
Alexander pokiwał głową.
- Fiu fiu... To lecicie razem na drugi koniec świata, a ty mi nawet nic nie mówisz, pięknie się zapowiada...
- Daj sobie spokój, wiem co chcesz powiedzieć i lepiej od razu daj sobie spokój – ostrzegł go przyjaciel.
- Myślisz, że zaprosiłaby cię do swojego kraju, do swojego miasta, do swoich przyjaciół, gdybyś był jej zupełnie obojętny? – spytał niezrażony Jason. – Uważaj, zaczyna się robić niebezpiecznie.
Alex uniósł brwi i pociągnął łyk trunku.
- To nic nie znaczy. Idziemy na wesele, bo jej najlepsza przyjaciółka wychodzi za mąż. Pobawimy się i wrócimy. Zresztą, Ania sama przyznała, że gdyby jej kolega mógł iść, nawet nie zawracałaby mi głowy.
- Wierz w co chcesz. Moim zdaniem ona kłamie, bo za wiele razy zawiodła się na facetach i nie chce żebyś sobie za dużo pomyślał w związku z tym wyjazdem. Ale zależy jej na tobie. Widzę jak na ciebie patrzy.
- A ty raptem miałeś tak wiele okazji by zobaczyć jak ona na mnie patrzy – ironizował mężczyzna, przewróciwszy oczami i odstawiwszy pustą szklankę na stolik.
- Zobaczyłem tyle, ile trzeba. Uważaj stary, jak zrobisz krok za daleko, mogą być z tego kłopoty.
Alex zamyślił się i nic już więcej nie powiedział. Nie chciał kontynuować rozmowy idącej w tym kierunku.
- Dolać ci?
- Nie, dzięki. Chyba powinienem się już zbierać. Jutro czeka nas praca od świtu. Ty też się wyśpij.
- Jasne Jason, nic innego nie mam już do roboty.
Mężczyźni w krótkim czasie pożegnali się i przyjaciel zostawił Alexa samego.
CZYTASZ
Tylko mi zaufaj
Lãng mạnAnna jako dwudziestolatka została porwana podczas swoich wymarzonych wakacji w Neapolu. Po latach dziewczyna przypadkiem spotyka swojego dawnego wybawcę, prywatnego detektywa który siedem lat wcześniej uwolnił ją z rąk przestępców. Młodzi ludzie na...