Rozdział 29

3 0 0
                                    

Środa, 29 sierpnia 2018 r.



Ten dzień był dniem wyjątkowym. Jednym z dwóch dni w roku, które Anna i Ewa starały się zawsze spędzać razem. Nawet jeśli były daleko od siebie bądź miały inne sprawy, to starały się wcześniej poukładać je tak, by mogły się tego dnia zobaczyć. Albo chociaż porozmawiać. Dziś były bowiem urodziny Ewy. A ten drugi wyjątkowy dla nich dzień, to dzień urodzin Ani.

Dni ich urodzin, to bowiem od zawsze taka ich tradycja, kiedy matka i córka spędzały babski czas tylko we dwie.

Dziś też, po obowiązkowym zakupowym szaleństwie, siedziały właśnie na Bulwarach Wiślanych i rozmawiały. O życiu, miłości, przeszłości i przyszłości, tak jak tylko kobieta z kobietą potrafią rozmawiać.

Było już popołudnie, ale upał nie ustępował. Lato w końcu zawitało i do Warszawy i teraz mocno dawało o sobie znać. Ania wreszcie czuła się tak jak lubi. Jak w Los Angeles.

Siedząc na kamiennych schodkach czuła, jak oddają jej swoje ciepło, jak rozpływa się cała w rozkosznym upale i najchętniej zostałaby tam przez resztę dnia.

- Mamo, powiedz mi jedną rzecz... - zaczęła rozmowę z półprzymkniętymi powiekami, odwracając twarz w stronę słońca. Miała teraz wrażenie, że nie znajduje się nad Wisłą, ale na plaży w okolicach Malibu...

- Tak?

- Powiedz mi, jak to jest naprawdę między tobą i tatą. Tylko mnie nie okłamuj. Naprawdę się tak dusiłaś w tym małżeństwie jak to pisali w internecie, rzekomo podając Twoje cytaty?

Ewa westchnęła głośno i spojrzała w wodę.

Ania podniosła się z pozycji półleżącej i skierowała wzrok na mamę.

- Nie Aniu. To nie było tak. Myślałam, że jak mieszkasz tak daleko to nie zobaczysz co piszą te szmatławce...  Nie czytaj tego co jest w internecie. Sama wiesz ze swojego doświadczenia, że oni piszą co popadnie. Że przekręcają czyjeś słowa albo dodają dużo od siebie. A normalnemu człowiekowi szkoda czasu na ganianie się z nimi po sądach i walczenie o sprostowanie. My z tatą postanowiliśmy dać sobie z tym spokój.

- To znaczy, że..., że to nieprawda?

- Nieprawda. Nie męczyłam się, nie czułam się wykorzystywana, zmanipulowana czy co tam jeszcze zdążyłaś przeczytać. Miałam nadzieję, że jak jesteś w Los Angeles to te brukowce do ciebie nie dotrą. Nigdy nie czytałaś też plotek w sieci i mówiłaś, że to shit, więc nie sądziłam, że uwierzysz w to, co akurat o nas tam piszą.

- Alex mi mówił, żebym w to nie wierzyła tylko porozmawiała z tobą. Ale po tym jak mnie ostatnio oszukaliście, że jesteście nadal razem... Przestałam wam ufać. Już nie wiedziałam co jest prawdą a co waszym kłamstwem. Przepraszam...

- Ja ciebie też przepraszam skarbie. Widzisz... Jak ktoś w świecie show biznesu jest przez tyle lat razem, po ślubie, żyje normalnie i bez skandali, to trzeba mu ten skandal wymyśleć. A jeśli się nie da, to chociaż dodać "pikanterii", zepsuć wizerunek... Cieszę się kochanie, że chociaż ty z tego odeszłaś. Nigdy ci tego nie mówiłam, bo sama wciągnęłam cię w aktorstwo i widziałam, jak cię to cieszy, ale to ciężki kawałek chleba. I cieszę się szczerze, że już nie niesiesz ze sobą bagażu bycia na świeczniku. Jak widzisz, my nawet rozwieść nie możemy się w spokoju i w czterech ścianach... My jedynie postanowiliśmy iść innymi ścieżkami, już nie jedną wspólną. Ale nie ma tu żadnego drugiego dna, nieszczęśliwego życia, zmarnowanych lat ani niczego w ten deseń. Sama widzisz, że nadal potrafimy się przyjaźnić. I tym razem nie ma w tym niczego udawanego. 

Tylko mi zaufajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz