46. Bezdomny

65 5 0
                                    



Promienie słońca leniwie wpadały przez okno oświetlając pokój z pororzuconymi ubraniami wokoło oraz kubkami ramenu. Czupryna z blond włosami nieśmiało oraz niepewnie wystawiła się poza kołdrę jakby niedowierzając, że nastał już dzień. Błękitne oczy zdawały się być nieco niewyraźne...

Naruto nie był w stanie wyrzucić z głowy tej sceny..... ta scena, kiedy Sasuke i on....

- AAAAAAaaa!!! - krzyknął chowając się pod kołdrą by zwinąć się w naleśnika i porzucać się z jednego boku na drugi bok łóżka

Zaraz.... czy przypadkiem Egzamin na Chunina nie zaczynał się lada dzień..? Musiał wysprzątać pokój by przyjąć swojego najlepszego przyjaciela Gaare pod swój dach. Ubrał się w pośpiechu wyrzucając pidżamę na podłogę, o mało się nie poślizgnął o starą śmierdzącą koszulkę...


Przemył zimną wodą twarz... jego ruchy zwolniły będąc przed lustrem, niebieskie oczy zdawały się już patrzeć w jego kierunku... tak... to było jego odbicie, jego twarz nie była uśmiechnięta tak jak zawsze.... była pusta...

   Czy kiedykolwiek parząc w lustro mieliście wrażenie, że osoba w lustrze to ktoś zupełnie inny..? Naruto właśnie miał takie wrażenie, chlusnął się otrzeźwiająco zimną wodą raz jeszcze. Tym razem, kiedy spojrzał na odbicie w lustrze miał na sobie ten sam wesoły uśmiech co zwykle... zupełnie jakby wcześniej się przewidział.





Na stoliku nocnym jak zwykle leżała maska Haku, Naruto jak to miał w zwyczaju rzucił uśmiech w tym kierunku

- Wychodzę... Haku - mówiąc to trzasnął drzwiami



Planował dzisiaj zrobić zapasy zakupów, w wiosce panowały przygotowania, dlatego ruch był nieco zagęszczony. Kiedy wracał z powrotem natknął się na znajome mu twarze

- Sakura - chan ! - zawołał podchodząc w jej kierunku

Różowo włosa była akurat w otoczeniu przyjaciół z Akademi, koło niej stała Ino, Shikamaru, Kiba, Shino i Chouji. Oczywiście zauważając jak blondyn podchodzi w ich kierunku większość z nich się skrzywiła

- Naruto... dobrze się składa, że jesteś - odparła w jego kierunku

- Naprawdę ?! - wykrzyknął Naruto zaskoczony wraz z pozostałymi

- Mmm... - Sakura potaknęła jakby z trudem ze słodkim uśmiechem na twarzy, w końcu wyciągnęła dłoń by podarować mu niewielkie pudełeczko, blondyn chciał je otworzyć jednak ta zaproponowała by zaczekał z tym aż wróci do domu, przystanął na to... zdziwił się jednak, dlaczego Sakura - chan miałaby mu cokolwiek dawać...?

- Wygląda na to, że mój klan Shika ponownie będzie gościł syna Kazekage Kankuro... to kłopotliwe - rzucił Shikamaru drapiąc się po głowie

- Naprawdę..? Mój klan Yamanaka będzie gościł Tamari, w sumie cieszę się udało nam się zaprzyjaźnić - odparła Ino wesoło

Naruto wsłuchiwał się w ich rozmowy zaciekawiony

- Słyszałem, że ponoć Egzamin odbędzie się w Lesie Śmierci co wy na to by podpatrzeć przygotowania..? - zapytał Kiba

- Las śmierci..? Chcesz żeby nas złapali..? - zapytała Ino wzdychając

- Nie chcesz to nie idź, to co... idziemy..? - zapytał Kiba przekręcając głowę w kierunku Akamaru w swoim kapturze

Kiedy wszyscy ruszyli w tym samym kierunku spojrzeli w kierunku blondyna jakby z nadzieją, że ten odmówi by iść wraz z nimi

Black and Red_ /Akatsuki/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz