62. Kwitnąca wiśnia I

80 2 0
                                    



  Nowy dzień dosyć szybko zawitał do wioski Liścia, od samego poranka dało się wyczuć w powietrzu wręcz delikatną woń zakwitających drzew kwitu wiśni, tego jednego dnia w roku ten zapach zdawał się przenikać przez całą wioskę jakby dając o sobie znać.


 Święto dnia rozkwitu wiśni miało powitać nowe początki i w tym złożyć hołd i szacunek bóstwu, Konoha zupełnie jak pozostałe wioski kage miały swoje tradycję oraz osobne zwyczaje praktykowane w tych regionach. 


 Niemal od samego świtu na dziedzińcu Hyuga zdawała się panować napięta oraz ciężka atmosfera, młody Hyuga nie przespał tej nocy dręczony poprzez zmartwienia dotyczące tego dnia... 


 O dziwo Hinata również wstając dosyć szybko od wschodu słońca ćwiczyła już kroki tańca mając w obu dłoniach dzwoneczki. Pomimo stopnia jej skupienia zdarzało jej się potknięcia, nie jej wina... wyobrażając sobie ciągłą kompromitację oraz tylu ludzi.


 Neji przemierzając korytarz w pośpiechu w końcu wkroczył do sali ćwiczeń, jednak zadziwił go widok dodatkowej osoby w pomieszczeniu...


 - Nie było mnie lada dzień, a ty nie potrafisz jednej rzeczy zrobić dobrze.... powiedz czy tak wiele od ciebie wymagam..?? Gdybyś nie była moją córką przymknąłbym na to oko, jednak.... dzisiejszy dzień pozwoli klanowi Hyuga zyskać nieco w oczach oraz zainteresować mieszkańców oraz gości z innych wiosek... - odparł poważnym tonem Hiashi, samą swoją postawą sprawiał już shinobi, który zasługiwał na respekt i uznanie... z resztą nie bez powodu był jednym z doradców samego Hokage... 


 - Wuju... - Neji ukłonił się w szacunku uznał, że przeszkodził, dlatego postanowił wyjść, jednak jego wuj gestem nakazał mu by został


 Młody Hyugaw szacunku postawił tacę z herbatą obserwując w milczeniu. Hinata miała widoczne na swoim ciele siniaki na nogach po najpewniej częstych upadkach, jej wilgotne włosy z wysiłku przykleiły się do twarzy, a wielkie oczy ze strachem nie odważyły się spojrzeć w twarz własnemu ojcu


 - Nie chcę nawet od ciebie słyszeć wymówek... nie stać nas na żadne błędy, jeśli uważasz mnie za swojego ojca to postaraj się w imię tego by mnie nie zawieść, chyba nie oczekujesz, że twoje obowiązki przejmie młodsza od ciebie siostra...?? 


- ....Aaa... nie... oczywiście, że nie... - Hinata pokręciła przecząco głową - Postaram się nie przynieść ci wstydu... ojcze... - wyjąkała nieco drżąc 


-... Postarasz się...?? - westchnął cicho z powątpieniem, wziął od swojego bratanka czarkę herbaty wpierw w skupieniu oceniając delikatny zapach herbaty nim ją spróbuje - Nie chcę od ciebie słyszeć, że będziesz się starać...


 Hinata dyskretnie zerkała co jakiś czas w poszukiwaniu pomocy na swojego starszego kuzyna


- Chce usłyszeć, że to zrobisz.... a twoja postawa i zachowanie zachwycą innych pokazując choć ułamek tego czym klan Hyuga był niegdyś... - odparł ponuro wyciszając głos, wziął mały łyk herbaty, a jego twarz pozostała bez zmienna i obojętna - Choć w twoim przypadku może być to trudne... jeśli nie niemożliwe... - westchnął z widocznym zawodem

Black and Red_ /Akatsuki/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz