53. Spójrz na mnie

80 4 4
                                    



      Minęło kilka dni i nocy, jednak blondyn już dawno stracił poczucie czasu... jego otępiony wzrok mógł wskazywać na martwy. Znajoma mu cela była ciemna, wilgotna i wydzielała zapach krwi... miał popękane usta i czuł pragnienie... od bardzo dawna nie dostał ani odrobiny wody nie wspominając o czymś do jedzenia... mimo to czuł słodkawy i mdlący smak krwi w ustach, nerwowo je przegryzał co jakiś czas nie zdając sobie z tego sprawy.

  On... dlaczego zawsze go to spotyka...?? 

 - Jak się czujesz...? - zapytał doktorek z swoim białym fartuchu z maską chirurgiczną na ustach, jego ciemne oczy lustrowały pacjenta dokładnie

  Naruto zignorował go... jego martwe spojrzenie powróciło na przeżarte rdzą pręty celi. Miał dziury w pamięci... jego wspomnienia mieszały się ze sobą, zupełnie jakby wcześniej był upojony alkoholem.

 - Czujesz gdzieś może jakiś dyskomfort..?? - dopytał doktorek notując coś w notatkach

   Blondyn westchnął, przetarł twarz trzęsącą się ręką... 

 - Może masz jakieś zaniki pamięci...?? - ciemne oczy zwężyły się spoglądając na Naruto

- Wynoś się... - wydukał Naruto ochrapniętym głosem... 

 - Jeśli nie będziesz współpracować obawiam się, że....

 - Wynoś się, wynoś !! - uniósł głos rzucając w doktorka kamieniem, a potem kolejnym i kolejnym... przynajmniej dopóki nie utracił sił tą czynnością

    Doktorek mruknął jakby w rozbawieniu, kliknął w długopis jak to miał robić w zwyczaju kilka razy. Ciemne niczym noc włosy były związane w luźny kok, a jego cera była blada. Przez biały fartuch przenikła czerwień od zadrapań i ugryzień zadanych mu przez Naruto podczas leczenia, a mimo to wydawał się być w doskonałej dondycji

  - Jaki uparty... mam słabość do takich pacjentów - zarzekł się doktorek z humorem

  Wnet pojawił się shinobi kłaniając się z szacunkiem

 - Pan Danzo wyczekuje pana w wynikami - poinformował 

- Wielka szkoda... koniec na dzisiaj - oznajmił w kierunku Naruto wychodząc z lochów

  Shinobi, jednak pozostał w miejscu, wyjął klucz, który miał przy sobie by otworzyć celę z Naruto. Blondyn , jednak tylko na niego nieprzytomnie spojrzał zupełnie jakby nie miał siły na cokolwiek, nawet uniesienie minimalnie ust w geście uśmiechu zdawało się być niemożliwe

  - Senpai.... ty.... - wychrypiał, wyglądał jak wyrzyte dziecko niezdolne zrobić krzywdę komukolwiek

 - ... Zabiorę cię - zapowiedział podtrzymując go i w końcu złapał go w ramiona w stylu panny młodej, obawiał się, że Naruto nie będzie w stanie się utrzymać na jego plecach

 -...Ty...nie... nie będziesz... mieć pro... problemów..?? - wymamrotał z trudem

     Sai spojrzał na niego poprzez pryzmat maski... nadal potrafił martwić się o innych..?? Shinobi uniósł dłoń wysoko, w końcu upuścił ją w kierunku oczu Naruto, dopóki ten nie był zmuszony zamknąć oczu

 - Se..senpai...?? 

  Sai przez dłuższy czas zakrywał mu oczy... jakby tylko czekając

 - ... Śpij... - usłyszał - Kiedy się obudzisz... będziesz gdzie indziej - zapewnił go 

   Naruto przez krótki czas się wahał, jednak jego zmęczenie posłało go w objęcia snu z powodu zamkniętych oczu. W czasie, kiedy zasnął Sai zgodnie z obietnicą teleportował się kilkukrotnie by wydostać się z korzenia. 

Black and Red_ /Akatsuki/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz