75. Zastępstwo

32 1 0
                                    





Wszystko wydawało się być niewyraźne i takie puste... czy tak właśnie wyglądała śmierć..??

W głowie przewijało mu się mnóstwo obrazów z życia... czy właśnie życie przelatuje mu przed oczami..?? Więc tak to wyglądało...??

Pomimo oddechu śmierci nie czuł strachu... ale... spokój..??

Hiruzen usłyszał w odmętach swojej świadomości dziecięcy głos oraz wesołość, odwrócił się od plątaniny wspomnień...

W jego kierunku podbiegła malutka sylwetka dziecka..



- Ooj..!! Ojichan...!!! Ojichan...!! - zawołał Konohomaru niemal roniąc łzy.. dziadek przecież obiecał, że w końcu znajdzie czas by się z nim pobawić...!!





!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- Ko... Konohamaru... - wybełkotał Hiruzen niedowierzając...NIEMOŻLIWE...!! 



Jego wnuk rzucił mu się w ramiona...!! Dziecko miało zaledwie kilka lat, lubiło psocić i kręciło się niemal wszędzie... jego wnuk Konohamaru miał wyłącznie swojego dziadka oraz wujka Asume



- Ojichan...!! Oj..!! Znów o mnie zapomniałeś..!! - zawołał Konohamaru wściekle szarpiąc go za szatę Hokage w urazie

Hiruzen nadal będąc w szoku nie odpowiedział... przecież... jego wnuk już dawno temu...

- Ojichan...!! OJ SŁUCHASZ MNIE...?!!- zawołał

- Mm.. tak słucham cię.. - zapewnił

- NIE..!! WCALE, ŻE NIE..!! Ah.. jak zwykle NIGDY MNIE NIE SŁUCHASZ...!! Zapomniałeś o mnie znowu prawda..??!

Hokage przełknął ślinę.. zbierały się w nim poczucie winy i plątanina innych emocji...

- Obiecałeś mi Ojichan..!! Obiecałeś, że tym razem znajdziesz dla mnie czas..!!



Hokage delikatnie położył dłoń na głowie swojego wnuka...



- Wybacz, że znów zapomniałem.. dziadek ma pracę dlatego...

- Tak, tak... zrozumiałem..!! Mój dziadek jest Hokage ale... ojichan...!!

Konohamaru wymierzył w niego ostrzegawczo i dziecinnie palcem 

- Ojichan...! Na prawdę NIGDY mnie nie słuchasz i nie dotrzymujesz obietnic..!! TO ZŁE I PODŁE.... NA PRAWDĘ OKROPNE...!!



W Hiruzena coś uderzyło... obietnice.... on... nie słuchał..??

Nagle Konohamaru opuścił ponuro głowę ku dołowi... dalej trzymał w dłoni uparcie skrawek szaty Hokage...dziecko było tak zdesperowane... kochało swojego dziadka...



Black and Red_ /Akatsuki/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz