Na wstępie: jakiekolwiek informacje medyczne są totalnie z dupy, więc jeśli jest tam taka głupota, że szkoda patrzeć.... to chciałabym przeprosić.
6265 słów, miłego czytania.
"I think that we both know the way that the story ends.
Then only for a minute I want to change my mind
'Cause this just don't feel right to me,
I want to raise your spirits
I want to see you smile...
2 miesiące później
Pov. Peter Parker
— MJ! Masz przestać!! — krzyknąłem, próbując osłonić twarz rękami. Ta jednak sprawnie okładała mnie pierzystą poduszką, abym wreszcie wstał. Kobieta śmiała się w najlepsze, gdy ja cierpiałem przez nieprzyjemną pobudkę. — Oh, jesteś bezlitosna..
— Ja? — spytała z udawanym oburzeniem. Rzuciła mleczną poduszkę na podłogę i w stanowczym geście skrzyżowała ramiona na biuście. — Jeszcze zobaczymy co będzie za sześć miesięcy.
Zaśmiałem się lekko, przeciągając się na miękkim materacu. Spojrzałem przelotnie na godzinę. Szósta trzydzieści.. no nie wierze. Najchętniej zamknąłbym oczy i oddalił się ponownie w krainę snów, jednak dochodziła do mnie świadomość, że Michelle mi stanowczo na to nie pozwoli.
— Dasz mi popalić, co? — spytałem cicho, dotykając jej brzucha, który zaczął lekko odstawać. Wyszczerzyłem się sam do siebie, wyobrażając sobie jak już trzymam nienarodzone maleństwo.
— Pewnie, że tak — zaśmiała się, wskakując mi ochoczo na kolana. — Ja będę sobie smacznie chrapała do dwunastej, a ty będziesz zapieprzał od piątej rano.
— Chyba śnisz — prychnąłem, ilustrując partnerkę wzrokiem.
Kobieta była ubrana jedynie w białą bluzkę na ramiączka, która prezentowała idealnie powiększony przez ciąże biust oraz dolną część bielizny. Jej brązowe loki były spięte w luźny, niedbały kok. Była przepiękna z rana. Naturalna, a to jej w zupełności wystarczało. Nie potrzebowała tony makijażu czy godzinnego ułożenia włosów. Mógłbym przysiąść, że partnerka była stworzona przez samą Afrodytę.
Po długich rozmowach z tatą, a parę dni później z całą rodziną, postanowiłem się spotkać z Michelle. Chyba do końca swoich dni będę im za to dziękował. Po pierwszym spojrzeniu w jej czekoladowe tęczówki ujrzałem jej prawdziwy wdzięk, a nie tylko zgrabny tyłek czy pokaźne piersi. Na początkowych spotkaniach już zauważyłem jej inteligencję, spaczone, lecz wpasowujące się w moje gusta, poczucie humoru czy po prostu świetny i niepowtarzalny charakter. Szybko zauważyliśmy, że z dziewczyną się naprawdę dogadujemy. Była.. idealna. Nawet nie wiem, gdy nasze sporadyczne spotkania zmieniły się w codzienność, a po czasie zaczęliśmy być razem w związku. Pokochałem ją. Naprawdę ją pokochałem. Mógłbym tej kobiecie oddać wszystko.
Dziś wypada nasza pierwsza rocznica, dlatego też, matka mojego przyszłego dziecka została u nas na noc. Co jest ostatnimi czasy dość częste.. a zwłaszcza, gdy damska część mojej rodziny zaczęła ją uwielbiać tak samo jak ja. Każdy ją bardzo lubił.. i.. chyba wszyscy zaczęli się nawet cieszyć, ze będziemy mieli razem potomstwo. Oboje uważamy, że jesteśmy za młodzi, ale nie płaczemy za tym dzieckiem. Nie było planowane, ale damy mu to co najlepsze.
CZYTASZ
Dzieciaku, przestań | Irondad
Fiksi PenggemarMrok, otaczał go od najwcześniej chwili jego marnego istnienia. Mrok zawsze chodził w parze z bólem i strachem. Jak bracia i siostry, papużki nierozłączki, które nękają go. Nękają go w dzień, nękają go w noc. Nękają go zawsze. Może nie miały innej o...