Przyjęcie z okazji Dnia Założycieli. Wendy Millrace nie przepadała za nim. Dwa lata temu w ten dzień jej dziadek zaczął chorować. Ubłagał jednak wnuczkę, żeby poszła, ponieważ odkąd ten pamięta zawsze ktoś z rodziny się pojawiał. Oczywiście dziewczyna nie potrafiła mu odmówić. Ubrała na siebie delikatną, niebieską, luźną sukienkę w kwiaty, która sięgała jej kolan. Delikatne dodatki w postaci srebrnej biżuterii babci, oraz kremowych sandałków.
-Witam pani Lockwood, panie Lockwood. Miło mi państwa widzieć. - powiedziała pogodnie przed wejściem do ich willi.
-Och kochanieńka. Dawno cię nie widzieliśmy. - przytuliła ją mama Tylera. - Baw się dobrze. - z pewnością nie miała takiego zamiaru.
Mimo to białowłosa przechadzała się po posiadłości. Każdy przedmiot obejrzała dokładnie i odczytała notatkę przypiętą do artefaktów. Jedyna interesująca tutaj rzecz. Zatrzymała się na dłużej przy jednej z nich. Pierwsza księga gości. Zauważając imiona braci Salvatore zaśmiała się krótko.
-No proszę, a myślałam, że sobie odpuścisz. - powiedziała Elena.
-Chciałam, ale ...
-Negan cię od tego odwiódł od pomysłu rezygnacji.
-To tak w skrócie. Cześć tak w ogóle. Hejka Stefan. - podeszła do niego i delikatnie szepnęła. - Pierwszy spis. - spojrzał na nią lekko niezrozumiale.
-Pierwsza księga gości – zachwyciła się gilbert. Millrace spojrzała na Salvatore z uwagą. - Czy to Damon Salvatore ? I Stefan Salvatore ?
-Pierwsi bracia Salvatorowie. Nasi przodkowie. - na dźwięk głosu Damona Elena i Stefan się obrócili. Wendy wciąż szukała konkretnego nazwiska. - Tragiczna historia tak właściwie.
-Nie zanudzajmy pań przeszłością.
-To ciekawe. Chętnie posłucham o twojej rodzinie. - odparła ciemnowłosa. Białowłosa natomiast wciąż nie mogła znaleźć tego czego szukała.
-A mnie to nudzi. Chce się bawić. - przerwała im Caroline. - Damon jednak nie chce ze mną tańczyć. Pożyczysz mi kawalera. - Elena wydawała się zakłopotana.
-Nie umiem tańczyć.
-Gdybyś go widziała. - zaczął Damon – Wywija z zabójczą gracją.
-Pozwolisz Eleno ? -zapytała ponownie blondynka.
-Zapytaj Stefana. - odparła zaciskając zęby.
-Przepraszam, ale nie przyjmuję odmowy. - Forebs zabrała Stefana na parkiet.
Kiedy wyszli Damon rozmawiał z Eleną. Kiedy Wendy się dowiedziała, że chciał ją pocałować zaśmiała się.
-Dostałeś liścia ? - zapytała ze śmiechem.
-Cóż należało mi się . - powiedział z udawaną skruchą.
Kiedy natomiast nomadka słuchała historii o pierwotnych Salvatorach. Odwróciła głowę od poprzedniego zajęcia. Nadal nie znalazła tego czego szukała mimo iż przeleciała wzrokiem wszystkie nazwiska z 20 razy. Podeszła do pary.
-Albo facet. Nie tylko kobiety to przebiegłe suki. - dodała Wendy. Uśmiechnęła się wtedy do Damona.
-Zależy jak dla kogo prawda. - dodał z uśmiechem.
↞ ↠
- Wyglądają razem cudownie. - powiedziała Caroline.
CZYTASZ
tylko ty
Romancedobre serce to jej nieodłączna część dbanie o rodzinę i przyjaciół nie danie się swojej przeszłości Wendy Millrace idzie przez życie mówiąc, że pisanie własnej historii to najlepsze dzieło naszego życia.