Obudziła się. Obie się obudziły i obie położył na kanapie. Rozwiązywał Elenę. Na początku była zdezorientowana, ale szybko przypomniała sobie co się wydarzyło.
- Czego chcesz ? Proszę, to boli..
- Wiem. Tylko kropelkę. - jego twarz zaczęła się zmieniać. Wendy zareagowała szybko i obiema związanymi stopami kopnęła go tak żeby wylądował kilka metrów dalej od Gilbert. - Ty mała... - wstał z wampirzą szybkością.
- Trevor! Panuj nad sobą. - powiedziała ciemnowłosa kobieta, która weszła do pomieszczenia i stała nad nimi. Millrace od razu się domyśliła, że ona również jest wampirem.
- Nudziara.. - powiedział do kobiety i odszedł. Wendy się szybko rozejrzała. Były w jakimś starym opuszczonym domu.
- Czego od nas chcecie ? - kuliła się Elena.
- Mój Boże wyglądasz dokładnie jak ona.
-Ale nią nie jestem. - próbowała wstać z trudem.
- Proszę siedź cicho.
- Eleno... - szepnęła białowłosa – przestań.
- Ale ja nie jestem Katherine. Nazywam się Elena Gilbert. Nie musisz tego robić. - tym razem wstała i do niej podeszła.
- Dobrze wiem kim jesteś. Powiedziałam żebyś była cicho.
- Czego chcesz ? - wtedy kobieta uderzyła Elenę tak mocno, że ta upadła na kanapę i straciła przytomność.
- Powiedziałam żebyś się zamknęła. - podeszła do Millrace. Białowłosa warknęła na nią delikatnie. - Nie radzę kombinować. Sama jesteś dobie winna bo gdybyś nie była wtedy z nią byś się tu nie znalazła. Dziwie się, że cię nie zabił. Myślę, że ja to zrobię.
- Jestem nomadem.
- Cudnie. Nomada nie da się zabić. - prychnęła pod nosem.
- Wow. Jesteś pierwszą, którą spotykam i wiesz kim są nomadzi.
- Tylko z legend. Nigdy żadnego nie spotkałam.
- Ciesz się. Niektórzy są charakterni. Jestem Wendy Millrace.
- Rose. - białowłosa bliżej się przypatrzyła kobiecie. Po czym uśmiechnęła szeroko. - No i co się tak patrzysz ?
- Szarlotka i herbata miętowa. Zanim zapytasz. To nie odwrócenie uwagi. Mam talent, który jest dość zabawny. Widzę jaki inni mają ulubiony deser i herbatę.
- Idiotyczne. - Millrace tylko wzruszyła ramionami. - Rozwiążę cię jeśli obiecasz nic nie zrobić.
- Nic nie zrobię. Twojego kumpla walnęłam bo chciał ugryźć Elenę. Chyba rozumiesz ?
- Nie mam co do tego zastrzeżeń. - stwierdziła i podeszła do nastolatki. Rozwiązała ją.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się ponownie.
- Jesteś jakaś dziwna. Zostałaś porwana. Pilnują was wampiry, które raczej nie mają przyjemnych zamiarów, a ty się uśmiechasz i niczym nie martwisz.
- Gorsze rzeczy w życiu przeżyłam. Coś takiego jak to jest jak spacerek po łące.
- Och.. będzie tobą zainteresowany.
- A powiesz mi kto ? Znaczy wiesz wolałabym wiedzieć kto chce porwać moją przyjaciółkę.
- Dowiesz się w swoim czasie. - i wyszła zostawiając dwie dziewczyny same. Białowłosa szybko podeszła do Eleny.
CZYTASZ
tylko ty
Romancedobre serce to jej nieodłączna część dbanie o rodzinę i przyjaciół nie danie się swojej przeszłości Wendy Millrace idzie przez życie mówiąc, że pisanie własnej historii to najlepsze dzieło naszego życia.