90. Świątynia

22 1 0
                                    



Tak wiem kolejne spóźnienie... proszę nie zabijać. 



Jeszcze 10 rozdziałów pozostało do setki...!! 


 Początkowo planowałem by seria rozdziałów o wakacjach na górze Fuji była krótsza, jednak zmodyfikowałem historię wydłużając ją, stąd te opóźnienia.



 Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu owy kontent. 







Nieprzeniknione wręcz ciemności gdzie nie docierały nawet promienie słońca. Słychać było jedynie kapanie wody oraz dźwięk skaczących iskier wyskakujących z pochodni. 



 Minęło sporo czasu nim Neji ponownie otworzył oczy, na jego twarz opadła kropla wody z góry, mieszając się z krwią na policzku spłynęła niczym łza. 



 Cicho westchnął... jak widać czekała go kolejna niekończąca się izolacja. Mimo iż posiada niewielką namiastkę wolności, koniec końców wraca do swojej klatki. Tutaj skąd nie było ucieczki i panował nieprzenikniony mrok. 



 Spędzi tutaj resztę swego życia..?? Nie... tego nie nazywa się wcale życiem.


 Co więc nim było...?? Co można nazwać życiem..?? Na to Neji nie miał bowiem odpowiedzi. 




 Niebawem o kraty jego celi coś uderzyło... raz... dwa... trzeci, czwarty i piąty raz, niechętnie podniósł się do siadu prostego. 


 Danzo posłał mu dość wymowne spojrzenie


 - Pięć... - wypowiedział spokojnym tonem


   Uderzył o jedną kratę co rozniosło się echem... 


- Jeden..


 Uderzył drugi raz


 - Dwa... trzy... cztery... pięć... - uderzał za każdym razem z niewielkimi przerwami




   Neji ciężko oddychał czując brud zaschniętej krwi na swojej twarzy. Ten człowiek był skrajnym zagrożeniem... nie powinien był dla niego pracować w korzeniu. 


 Od samego początku było to błędem.. jego wuj miał rację. Nie zamierza dać się złamać... 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 7 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Black and Red_ /Akatsuki/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz