Rozdzial 3

1K 47 1
                                    

Patrzę głęboko w jego piękne, piwne oczy. Puszcza moje dłonie i siada przed biurkiem nauczyciela. Co w niego wstąpiło?
-Mogę iść? - pytam grzecznie.
-Idź - wzdycha. -Jest jeszcze jedna godzina, ale nie ważne - mówi i uśmiecha się do mnie bezczelnie.
-Do zobaczenia jutro - mówię i schodzę z biurka. Podchodzę do drzwi i łapię za klamkę. Drzwi się nie otwierają. Że co? Odwracam się i wpadam na Liama. Uśmiecha się szeroko.
-Stój - rozkazuje i patrzy na mnie chłodno.
Zmienny z niego człowiek.
-Zamknąłeś drzwi. Nie zapomniałeś - mruczę cicho.
-No wiem. Przecież nie pozwolę, by ktoś nas nakrył - szepcze.
-Otwórz te drzwi. Już skonczyliśmy.
-Klucze - mruga do mnie.
-Gdzie są? - pytam, patrząc na niego.
-W mojej kieszeni - odpowiada uwodzicielskim spojrzeniem.
Boziu.. Nie mogę mu dzisiaj ulegnąć.
Dlaczego on musi być w każdych sytuacjach tak cholernie gorący?! Dlaczego Liam Payne musi być moim nauczycielem i wychowawcą?
-Żartujesz? Powiedz, gdzie są klucze.
-Dowiedziałaś się już, skarbie - odpowiada. Po prostu patrzę na niego, a on uśmiecha się słodko. Zbliża się do mnie i bierze moją prawa rękę w swoje ręce. Potem kładzie moją dłoń na swojej przedniej kieszeni spodni. Chcę szybko wyjąć już ten cholerny kluczyk, ale trzyma moją dłoń.
-Nie tak szybko. Najpierw chcę Cię pocałować. Od dwóch dni nie czułem smaku twoich ust - szepcze, a ja energicznie przygryzam swoją dolną wargę. -Nie rób tak - swoimi dwoma palcami wyciąga moją wargę z pomiędzy zębów. -Wiesz, jak na mnie to działa.
-Wiem - mamroczę i szybko wyciągam kluczyk z kieszeni, zabierając swoją rękę. Odwracam się i otwieram drzwi, ale Liam zatrzaskuje je równie szybko. Wzdycham cicho i patrzę na niego.
-Co się z toba dzisiaj dzieje? - patrzy na mnie z miną szczeniaka, któremu zabrano ostatnią kość.
-Po prostu jestem zmęczona i tyle. Naprawdę.
-Chyba przez dwa dni nic takiego nie robiłaś w domu - przewracam oczami.
-Moge już iść?
-Całus - szepcze i uśmiecha się. Przybliżam się do niego, a jego ręce automatycznie owijają się wokół mojego pasa. Czuję jego gorący oddech na mojej szyji. Zamykam oczy i wpijam się w jego usta. Całuję go namiętnie, a on oddaje wszystkie pocałunki z lekkim pomrukiem. Przyciska mnie do ściany i naciska swoimi biodrami na moje. Cicho mruczę i odrywam się od jego ust, gdy braknie mi już tchu.
-Mogę teraz już iść? - mówię z uśmiechem, oblizuję swoje usta.
-Tak. Już możesz - uśmiecha się również i odsuwa do tyłu. Poprawiam się trochę i bardziej nasuwam swoją torbę na ramię.
-Do zobaczenia jutro, panie Payne - chichoczę cicho i otwieram drzwi, wychodząc z sali.

************
Taki krotki rozdzialek przed snem xx

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now