Rozdział 52

184 7 0
                                    

 - Moly, twoje śniadanie jest już zimno! - krzyknęła moja mama z dołu.

- Już przecież idę - odkrzyknęłam. Popsiukałam się perfumami, a włosy spryskałam spray'em. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i wróciłam do swojego pokoju.

Z szafy szybko wyciągnęłam legginsy, czerwoną bluzę i krótki top. Pomyślałam, że na dworze jest ciepło, więc na wierzch nie będę już nic zakładała.

- Moly, twoje tosty już są lodowate. - Moja mama znowu powiedziała głośno i nieco irytująco.

- Słyszałam - wymamrotałam i założyłam szybko ubrania, schodząc do kuchni.

______________________________

Wszyscy już punktualnie siedzieli w sali i czekali na pana Payne'a. Był spóźniony od dziesięciu minut, a rozmowy zawzięcie trwały. Dla innych było to zadowoleniem, ale inni stukali długopisami w ławki, niecierpliwiąc się.

- Wczoraj była u mnie Lisa - powiedziała nagle Eli.

Spojrzałam na nią i wybuchnęłam cichym śmiechem.

- Wczoraj był u mnie Liam. Musiałam się jej pozbyć i pomyślałam o tobie - powiedziałam cicho, a Eli przewróciła zirytowana oczami.

- Naprawdę ci dziękuję.

- Przepraszam, ale nie mogłam dłużej słuchać żalów Lisy. Złość we mnie buzuje przy niej i nie chciałabym kiedyś przypadkowo ją uderzyć albo powiedzieć czegoś niemiłego.

- To będzie rozczarowanie, bo przecież Lisa jest nasza przyjaciółką i mówimy sobie wszystko.

- Wiem, ale ta sprawa jest inna - mruknęłam, patrząc na jej poważny wyraz twarzy. - Ona zakochała się i chce zdobyć chłopaka, który jest już zarezerwowany dla mnie.

- Musimy coś z tym zrobić, o nie chce ciągnąć tego chyba tak do jakiegoś momentu?

Podrapałam się po włosach. Nie chciałam, przecież to było oczywiste. Eli odwróciła głowę i pomachała do Lisy, która odwzajemniła ruch słabo. Patrzyłam w stronę rozkojarzonej Lisy i byłam przekonana, że się uśmiechnęła. Do mnie.

- James również musi się dowiedzieć. Jest najlepszym kumplem.

- Tylko nie on - jęknęłam. - Czy ty nie masz swoich spraw, co do Louisa? - Uniosłam brew.

- Nie wtrącaj się - odpowiedziała krótko.

- Jaki on jest? Co? - zaśmiałam się cicho.

- Jesteś szalona i kurewsko wkurwiająca - wymamrotała i pokazał mi środkowy palec. - Masz powiedzieć prawdę Lisie.

- A jeśli tego nie zrobię? - Położyłam dłonie na kolanach. - Dlaczego aż tak bardzo ci na tym zależy? Powiedz mi, jaki jest twój problem.

Eli nagle podniosła się gwałtownie z krzesła i przeszła przez klasę, opuszczając później salę. Patrzyłam za nią, mrugając powiekami. Co wstąpiło w tą dziewczynę?

- Co się stało? - spytał zaciekawiony James, znajdujący się obok mnie. - Moly?

Zwróciłam się do niego.

- Nie wiem, co się dzieje z nią ostatnio - westchnęłam i pokręciłam głową. Skrzywiłam się, bo do klasy wszedł pan Payne.

- Dzień dobry, klaso - uśmiechnął się do wszystkich i stanął przy biurku.

- Dzień dobry, panie Payne.

- Dlaczego pan się spóźnił? - spytał James.

Byłam zaciekawiona, co powie, bo nie było go kilka minut. Co robił przez ten czas?

- Miałem ważne spotkanie, bo do szkoły przychodzi nowy nauczyciel.

- Nauczycielka jest młoda? Ma dwadzieścia lat chociaż? - zaczął James.

- Ma dwadzieścia pięć lat. - Payne przyjrzał mu się. - Nie jest dla ciebie za stara? - zaśmiał się, a wszyscy podążyli za nim.

- Tak, to jest bardzo zabawne - mruknął chłopak.

- Teraz możemy już zacząć lekcje, bo mamy wiele do omówienia.

______________________________

Na przerwie spotkałam Lisę w łazience, stojącą przed lustrem i poprawiającą włosy. Chciałam się wycofać, ale było za późno, bo dostrzegła moją osobę. Uśmiechnęła się, a ja podeszłam do niej, przystając obok.

- Co się dzisiaj stało z Eli?

- Nie wiem - odpowiedziałam zirytowana.

- Powiedziałaś jej coś złego czy coś?

- Spytałam tylko o Louisa. - Wzruszyłam ramionami. - I tyle.

- Może była zazdrosna? - Uniosła brew. - Ostatnio mówisz jej tylko o chłopaku.

- Nie mówię tak często o Lousie. - Zmrużyłam na nią oczy. - Mówisz tak tylko, bo jesteś zakochana w Liamie?

- Wiesz, co? Chyba nie jesteś moją przyjaciółką - stwierdziła zła i wyszła z łazienki.

Patrzyłam na drzwi, które się za nią zamknęły z lekkim trzaskiem. Dlaczego Lisa i Eli zachowywały się tak dziwnie? Zawarły między sobą jakiś pakt, o którym ja nie wiedziałam? Dobra, wiedziałam, że Lisa zachowywała się inaczej, bo było to spowodowane miłością do Payne'a, ale Elizabeth? Zapytałam tylko ją o Louisa, a ona się na mnie uwzięła.

Kiedy byłam w swoim domu spostrzegłam, że znowu byłam sama w nim. Moi rodzice pracowali każdego dnia do późnej pory. Byłam zadowolona z jednej strony, bo nie chciałam z nikim rozmawiać. Chciałam resztę dnia spędzić samotnie. Usiadłam na łózko, biorąc ze sobą laptopa i zalogowałam się na facebooka. Spojrzałem na wyświetlającą się stronę główną i spojrzałam na czat. Postanowiłam napisać do Eli, chociaż nie była aktywna. Nie mogłam czekać dłużej.

''Cześć Eli. Proszę, odpowiedz mi, bo naprawdę się o ciebie martwię. Gdzie teraz jesteś? Dlaczego wybiegłaś z klasy? Rozumiem, może źle coś zrobiłam, ale nic nie powiedziałam złego, co dotyczyło Louisa. Możesz mi powiedzieć wszystko. Nie lubię się z tobą kłócić ani konkurować. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Dzisiaj na lekcji rozmawialiśmy o wycieczce do Madrytu. Będziemy tam robić dosłownie to, co będziemy chcieli. Zabrałam dla ciebie oświadczenie, gdzie twoi rodzice muszą przeczytać krótką notkę o wycieczce. Dzisiaj dzień był bez ciebie nudny. Napisz do mnie albo zadzwoń. Jeśli chcesz możesz mnie ignorować, ale chcę ci pomóc.''

Kliknęłam przycisk 'Wyślij' i emocje ze mnie opadły. Nienawidziłam, kiedy musiałam pisać takie długie wiadomości. Nie lubiłam przepraszać ludzi. Nie chciałam stracić przyjaciółki przez jakiś bezsensowny spór. Sprawdziłam profile moich znajomych, bo nudziłam się i nie wiedziałam, co zrobić ze swoim życiem. Zerknęłam znowu na czat i dostrzegłam, że przy Louisie migotała zielona kropka.

''Cześć, Louis. Przepraszam, jeśli cię teraz zdenerwuję, ale to jest bardzo dla mnie ważne. Eli jest moją przyjaciółką i mam do ciebie pytanie. Masz jakiś z nią spór? Pokłóciliście się? Dzisiaj rano w szkole zachowała się dziwnie. Proszę, powiedz mi, co się dzieje. Jeśli spotkasz się z nią powiedz jej, żeby do mnie przyszła, cokolwiek.''

Wysłałam wiadomość i wylogowałam się z konta, włączając muzykę. Zeszłam z łóżka i przygłosiłam trochę wydobywającą się muzykę. Zaczęłam tańczyć pod wpływem dostarczonej melodii. Byłam wolna i sama.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now