Rozdział 56

201 7 0
                                    

Mogą pojawić się błędy! Tak wgl jutro ukazuje się teledysk Liama do piosenki Strip That Down *-*

_________________________________

 - A teraz wszyscy dobierają się po dwie osoby i pytacie się nawzajem o swoje imię.

Przewróciłam oczami i odwróciłam się do uśmiechającej się Elizabeth. Odchrząknęłam i wskazałam na nią dłonią.

 - Ty pierwsza.

 - ¿Cuál es su nombre?

 - Mi nombre es Molly.  Y tu?

 - Mi nombre es Eli.

 - Tu estas Elizabeth.

 - No. - Pokręciła głową. - Yo estoy Eli.

Pomrugałam powiekami.

 - Dobrze sobie radzisz. Druga nauka hiszpańskiego tuz za nami, a ty mogłabyś normalnie już rozmawiać z hiszpanem.

 - Ma się te zdolności - uśmiechnęła się dziewczyna. - Ten język nie jest trudny. Sama przyznaj.

Skrzywiłam się lekko. Język hiszpański był piękny, ale jego nauka nie był na mój język.

 - Czy wszyscy już potrafią już pytać o imię? - odezwała się nasza nauczycielka. - Jeśli tak, to świetnie. Przejdźmy zatem do liczb i innych zagadnień językowych.

Siedzieliśmy w dużej auli na podłodze już przez godzinę, a mi zasychało w gardle. Dlaczego nigdzie nie było popieprzonej butelki wody? Moja butelka już się kończyła, a nie chciałam brać od innych osób. Było gorąco, a wody brak. Wstałam z podłogi i otrzepałam tyłek. Spojrzałam szybko na nauczycielkę, która mówiła do nas coś po hiszpańsku, pokazując kolejno na tablicę, na której prezentowała prezentację wykonaną przez siebie.

 - Czy mogłabym dostać butelkę wody? - spytałam pana Micharda, stając przed nim. Oderwał się od lektury swojej książki i spojrzał na mnie.

 - Tak. - Skinął głową i zamknął książkę. - Butelki są...

 - Pójdę razem z nią i pokażę.

Spojrzałam na Liama, który wstał z krzesła i poprawił swoją koszulę. Pan Michard okiwał tylko głową i wrócił do swojej lektury.

Liam wyminął mnie i zaczął iść powolnym krokiem przed siebie. Szłam za nim, bacznie obserwując jego kroki. Z nudów zaczęłam je liczyć. Ne odzywał się, tylko fiukał sobie pod nosem. Zaczęłam obserwować wnętrze auli, w której byliśmy i tutejsza architektura mnie zadziwiała. Nagle zderzyłam się o coś twardego. Spojrzałam w górę i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że wpadłam na plecy Liama. Zerknął na mnie przez ramię i uśmiechnął się lekko.

 - Proszę. - Sięgnął po butelkę wody i podał mi ją, odwracając się do mnie przodem. Chwyciłam butelkę i przyłożyłam ją sobie do czoła.

Zimno.

 - Dziękuję. - Posłałam mu uśmiech i chciałam wrócić do reszty, ale poczułam delikatny uścisk na swoim ramieniu. Spojrzałam na mężczyznę.

 - Mi hermosa - wyszeptał, przysuwając si do mnie bliżej i trącając swoim nosem mój.

 - Skąd się tego nauczyłeś? - zaśmiałam się cicho, spoglądając w jego brązowe tęczówki.

  - Wiem, że ci się to określenie podoba. - Puścił do mnie oczko. - Jesteś tylko moja, rozumiesz?

Poczułam jego ciepły oddech na moim uchu i przeszły mnie zimne dreszcze.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now