Rozdział 42

205 12 1
                                    

- Czy ty faktycznie zrobisz klasową wycieczkę?

- Tak. - Skinął głową Liam. - Myślałem o tym od kilka dni.

Uśmiechnęłam się, przechylając głowę na bok.

- Co zamierzasz zrobić, Payne?

- Pojedziemy do Madrytu. Rozmawiałem z pozostałymi rodzicami na zebraniu i zgodzili się na to - odpowiedział i spojrzał w moje oczy.

- To świetnie. - Skinęłam głową. - Jak długo tam będziemy?

- Z tydzień?

- I co będziemy tam robić? - Uniosłam brew i zachichotałam.

- Zadajesz dużo pytań, Moly. - Uśmiechnął się szeroko.

- Odpowiedz po prostu na moje pytanie.

- Zastanawiam się właśnie.

- I co wymyśliłeś? - Cmoknęłam jego policzek.

- Moglibyście wyjść potajemnie w nocy, aby coś razem porobić, gdy inni będą spać - powiedział szeptem i uśmiechnął się.

- Ty tylko o jednym. - Wywróciłam oczami.

- Madryt, miasto słońca i namiętności - szepnął do mojego ucha, a ja zagryzłam wargę.

- Chcesz, żebym coś ugotowała?

- Nie, lubię gdy ja gotuję. - Puścił do mnie oczko.

- Okej. - Wzruszyłam ramionami z uśmiechem. - Mogę wziąć prysznic?

- Oczywiście. Możemy razem wziąć prysznic.

- Nie, dziękuję. - Pokręciłam głową. - Jesteś perfekcyjny, Liam.

- Możesz powtórzyć? - spytał, a ja zaśmiałam się cicho i pokręciłam głową.

- Wiesz, co powiedziałam.

- Prowokujesz mnie, Moly - szepnął, patrząc na mnie. - Pamiętam, gdy pierwszy raz ujrzałem cię w szkole. Byłaś ubrana w spódniczkę i wszyscy patrzyli na ciebie. Ja również.

Czułam, jak na mnie napiera i zagryzłam wewnętrzną stronę policzka.

- Jeszcze to pamiętasz?

- Możliwe. - Pocałował mnie za uchem i włożył palce w moje włosy.

- Puść mnie, Liam - szepnęłam i chciałam się odsunąć, ale trzymał mnie mocno.

- Dlaczego? Boisz się, że stracisz kontrolę? - spytał uwodzicielskim tonem.

- Liam! - powiedziałam głośniej.

- Ustąp, kochanie.

- Nie teraz, później, może. - Uśmiechnęłam się i odsunęłam od niego, gdy mnie puścił.

- Ale mój przyjaciel zrobił się duży i nie może czekać.

Zaśmiałam się tylko i poszłam szybko do łazienki.

- Później się policzymy. - Usłyszałam Liama.

- Nie miej brudnych myśli w tej swojej główce, kiedy ja biorę prysznic - krzyknęłam i weszłam do kabiny prysznicowej.

Gdy skończyłam się myć, poszłam z powrotem do pokoju Liama i wyjęłam z torby ubrania. Włożyłam je na siebie, popsiukałam się perfumami, a potem zeszłam do kuchni. Zobaczyłam Liama stojącego przy kuchence i gotował coś. Pachniało ładnie i wiedziałam już po samym zapachu, że to moje ulubione spaghetti. Podkradłam się cicho do Liama na palcach i objęłam go w pasie. Poruszył się lekko.

- Już jestem - szepnęłam i pocałowałam go w szyję.

- Chcesz zjeść w salonie czy tutaj?

- W salonie - odpowiedziałam.

- Idź, a ja zaraz przyjdę. - Odwrócił się do mnie przodem i pocałował mnie w policzek.

- Okej. - Uśmiechnęłam się i poszłam do salonu. Usiadłam po turecku na kanapie i czekałam na Liama oraz na jedzenie.

Kilka minut później przyszedł z dwoma talerzami. Podał mi jeden i od razu zaczęłam zajadać. Byłam bardzo głodna.

- Jak ci smakuje?

- Jest bardzo pyszne - powiedziałam z pełną buzią, po czym ja potem wytarłam. - Dlaczego tak dobrze gotujesz, Liam?

- W dzieciństwie pomagałem mamie w kuchni i często gotowałem z moimi dwiema siostrami.

- Mogę cię o coś zapytać? - spytałam nieśmiało, odkładając talerz na stolik.

- Tak. - Skinął głową.

- Gdzie jest twoja rodzina? Masz nadal z nimi kontakt?

- Mieszkają w Wolverhampton, gdzie się urodziłem i również tam dorastałem. - Patrzył na mnie.

- Masz naprawdę dwójkę rodzeństwa?

- Tak, starsze siostry. Ruth i Nicole - powiedział i uśmiechnął się.

- Jak dobrze mieć siostry - zaśmiałam się. - Dlaczego przeniosłeś się do Londynu?

- W Wolverhampton miałem wiele...Zayn za pewnie ci wszystko powiedział. Chciałem zostać nauczycielem, a w Londynie mam dużo możliwości, tutaj jest znacznie lepiej. Moja rodzina mocno się mną rozczarowała. Mój ojciec, jak i matka przerwali jakikolwiek kontakt. Zostałem zmuszony do takiego losu. - Spojrzał w swój talerz i westchnął.

- A twoje siostry? - Przyglądałam mu się.

- Piszę z nimi od czasu do czasu i czasami dzwonimy do siebie. Rzadko jednak widzimy się.

- Dlaczego? - spytałam cicho.

- Są naprawdę na mnie źli, ponieważ ta cała historia z narkotykami się wydała i ona zmieniła mnie na gorsze. Byłem taki zimny. - Zamknął oczy i odłożył talerz z hukiem na stolik, na co lekko się wzdrygnęłam.

Wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do niego. Ostrożnie usiadłam na jego kolanach i pocałowałam go długo w czoło. W tej chwili przekonałam się, jaki był Liam. Nigdy nie mówił mi o swojej przeszłości, a teraz zdał się na odwagę. Zrobiło mi się naprawdę przykro, że nie ma kochającej rodziny, ze wszystkimi stracił kontakt. Zamknęłam oczy i wyobrażam go sobie, jako małego chłopca, zamkniętego i zranionego przez innych.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now