Rozdział 36

261 12 2
                                    

Dodaję kolejny rozdziałek :)

~~~~~~~~~~

MOLY

Stałam przez kilka minut zaskoczona i smutna. Zamknęłam na chwilę oczy, pocierając swoje skronie. Zastanawiam się, czy iść do swojego domu, ale zdałam sobie sprawę, że nie chciałam byś sama przez kilka godzin. Zawsze moi rodzice gdzieś wyjeżdżają i często zostaję sama w domu. Jest mi trochę z tego powodu przykro, bo nie mam żadnego rodzeństwa, ani fajnej sąsiadki, by pójść i porozmawiać, zostając u niej. Mam przyjaciół, w tym i Eli, ale oni mają swoje sprawy. Wróciłam do sypialni Liama i położyłam swoja torbę obok drzwi. Zdjęłam kurtkę, rzucając ją na łóżko i buty, które postawiłam przy nim. Zeszłam do kuchni następnie i zrobiłam sobie makaron z sosem. Miałam nadzieję, ze Liam nie pogniewa się, gdy rozgoszczę się w jego kuchni. Zastanawiam się, gdzie mógł znowu pojechać Payne. Może tym razem pojechał do jakiejś dziewczyny? Znowu na mnie nakrzyczał i uderzył, więc musiał teraz sobie ulżyć i pójść do kogoś innego. Nie wiedziałam, co robić i to mnie najbardziej niepokoiło.

LIAM

- Omówimy to następnym razem z wszystkimi chłopakami - powiedział Louis, kiedy odprowadził mnie do drzwi i otworzył je, a wyszedłem na zewnątrz. - Jak powiedziałem... Moly nie może się o niczym dowiedzieć - dopowiedział głośniej i wyraźniej. Skinąłem głową i wsiadłem do samochodu. Pomachałem mu i odjechałem spod jego domu. Znowu musiałem okłamać Moly, bo za pewnie będzie mnie przesłuchiwać po tym przyjeździe do domu. Nie wiedziałem, czy została u mnie, ale bardzo dobrze ją poznałem do tej pory i myślę, że siedzi u mnie i czeka na mnie z niecierpliwością. Zawsze była ciekawa i musiałem za każdym razem coś wymyślać. Musiałem koniecznie sprawić nad nią jakąś kontrolę, w przeciwnym razie nie będzie tak bardzo dobrze.

Zaparkowałem samochód przed swoim domem i wysiadłem z niego, idąc w stronę drzwi. Wszedłem do środka i zatrzasnąłem je głośno, by Moly mogła usłyszeć, że już wróciłem. Usłyszałem w korytarzu TV i poszedłem do salonu. W telewizorze leciał jakiś serial, a na kanapie siedziała dziewczyna, która go oglądała. Nie spojrzała nawet na mnie. Zignorowała mnie, patrząc w serial. Podeszłem do niej i usiadłem obok. Czekałem, aż na mnie spojrzy lub się odezwie, ale nadal milczała.

- Spójrz na mnie - nakazałem chłodno.

- Daj mi spokój, dobra? - powiedziała zdenerwowanym tonem.

- Nie mów takim tonem, dziewczyno! - powiedziałem głośno, aż we mnie zawrzało.

- Wiesz, co? Ja myślałam, że nigdy to nie nastąpi, ale teraz...zapomnijmy o tym - krzyknęła i wstała szybko z kanapy, biegnąc na górę.

- Suka - zawołałem za nią. Słyszałem, jak głośno trzasnęła drzwiami na górze od mojej sypialni. Zacisnąłem usta i wstałem z kanapy, idąc na górę. Wszedłem do sypialni, która nie była zamknięta i pchnąłem Moly mocno na łóżko, siadając na jej nogach okrakiem.

- Nie masz prawa się tak do mnie odzywać, gdy jesteś w moim domu - krzyknąłem i nagle uderzyłem Moly mocno w policzek.

Zaczęła głośno krzyczeć i płakać. Nie miała szans żadnych ze mną, bo była za słaba. Chwyciłem za jej nadgarstki i unieruchomiłem za jej głowa. Próbowała ze mną walczyć, wierciła się, ale nic to jej nie dało. Widziałem, jak jej nadgarstki są czerwone i puchną, ale w tej chwili nie zastanawiałem się nad pielęgnacją.

- Liam, przestań, proszę - wołała głośno, płacząc, ale nie reagowałem w żaden sposób. - Zabijesz mnie.

Wyprostowałem się nagle i spojrzałem na nią. Jej oczy były czerwone od łez i bólu. Zerknąłem na jej nadgarstki, które puściłem i zobaczyłem, że są mocniej czerwone i były na nich ślady moich palców.

- Co ja zrobiłem? - spytałem samego siebie zdesperowany i złapałem się za głowę. Spojrzałem znowu na dziewczynę i nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Skrzywdziłem ją!

Patrzyła na mnie nadal w szoku i z bólem w oczach. Im dłużej na siebie patrzyliśmy, tym więcej łez pojawiało się na jej policzkach. Czułem się pusto i głupio, bo omal jej nie pobiłem na śmierć. Nie wiedziałem, co we mnie wstąpiło.

Omal jej nie zabiłem.

MOLY

Czułam nic innego, jak nienawiść do Liama. Nie mogłam dłużej znieść jego wzroku na sobie. Patrzył tylko na mnie, nic nie mówiąc. Nie rozumiałam, dlaczego świat zaczął mi robić coś takiego okrutnego! Wszystko mnie bolało, ale zdołałam podnieść się z łózka powoli i chwyciłam za moja torbę. Założyłam moją kurtkę i buty. Liam patrzył na mnie ciągle, stojąc pod ścianą. Wyszłam z pokoju, nawet na niego nie spoglądając i zamknęłam drzwi, schodząc na dół. W korytarzu przystanęłam na chwilę i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Było ze mną źle. Bardzo źle. Byłam cała czerwona, miałam ślad na policzku.

- Jesteś takim dupkiem, Liam. Mam nadzieję, że te typki szybko cię znajdą - krzyknęłam głośno, jak tylko mogłam, aby Payne usłyszał, że jestem zła. Wyszłam na zewnątrz i trzasnęłam drzwiami z całej siły. Zadzwoniłam po taksówkę i czekałam na nią.

Kiedy przyjechałam do domu, poszłam do swojej sypialni i rozpakowałam z torby swoje rzeczy. Moją torbę wrzuciłam na dół do szafy i zamknęłam ją. Moje ciało całe bolało. Czułam się naprawdę źle i brzydko, kiedy spojrzałam na swoje nagie ciało w lustrze w łazience. Zaczęłam głośno płakać. Podeszłam do wanny i napuściłam do niej wodę. Sprawdziłam wodę, a potem zerknęłam na nadgarstki, które były opuchnięte. Weszłam do gorącej wody i zanurzyłam się w niej, zaciskając oczy z bólu. Przed oczami przeleciały mi wszystkie te sceny. Liam z chłodnym wyrazem twarzy i bez emocji, bił mnie i robił ślady na moim ciele. To był wtedy strach. Nieskończony strach. Myślałam, że umrę tam. Payne powinien być z tego zadowolony.

Jutro jest poniedziałek i mam dwie godziny w-fu. W żadnym wypadku nie pójdę do szkoły na trzy godziny. Wymówkę wymyślę w przyszłym tygodniu, kiedy moi rodzice wrócą do domu. Nawiasem mówiąc, gdyby oni nie wyjechali, nigdy do tego by nie doszło. Być może tak powinno się stać. Ujrzałam prawdziwego Liama i wiem teraz, jaki on jest naprawdę. Jestem rozczarowana i jednocześnie zła. Nie chcę nigdy mieć do czynienia z Paynem. Nawet, jeśli widzę go pięć razy w tygodniu i nawet, gdy jest moim wychowawcą.

LIAM

Był późny wieczór i siedziałem już kilka godzin na balkonie. Miałem przy sobie paczkę papierosów, wypaliłem chyba już połowę. Gwiazdy migotały blaskiem na ciemnym niebie i usłyszałem wiatr. Zamknąłem oczy i westchnąłem. Co teraz robi Moly? Czy przeżywa poważny ból? Ona jest teraz sama w domu. Mam nadzieję, że wszystko u niej w porządku. Nie chciałem się tak zachować i nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Może ze złości albo z rozgoryczenia? Jutro poniedziałek i mam nadzieję, że pojawi się w szkole. Otworzyłem oczy.

Wszystko się ułoży, Payne. 

Jesteś dupkiem, Payne.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now