Po sześciu godzinach lekcyjnych byłam wolna. Nie licząc jeszcze dwóch godzin z Paynem. Uwielbiam końcówki lekcji. Czekałam na Liama w klasie i bawiłam się rąbkiem swojej koszulki, siedząc na ławce.
- Tu jesteś - usłyszałam szorstki głos i podniosłam głowę. Liam uśmiechał się szeroko.
- Jak widzisz. - Wzruszyłam ramionami.
- Chcesz zostać na trzy godziny, skarbie? - spytał, podchodząc do mnie, zamykając wcześniej drzwi.
- Nie rób z tego szantażu - powiedziałam, patrząc na niego.
- Co ma się jeszcze zdarzyć, co? Nic nie możesz zrobić, Moly - szepnął mi do ucha, stając obok mnie. Jego wzrok przesunął się w dół, a mój za nim. Zasłoniłam swoje piersi, na które patrzył i złapałam go za brodę, wyrównując jego twarz z moją.
- Nie mogę nic zrobić, bo jesteś moim nauczycielem, tak? - spytałam zirytowana.
- Teraz musisz coś robić na tej godzinie. - Mrugnął do mnie.
Wyprostowałam się.
- Co mam robić?
- Może trochę zabawy? - spytał prowokująco i wskazał na swoje krocze.
- Jesteś szalony? - krzyknęłam i zeskoczyłam z ławki, biorąc swoją torbę.
- Jeśli wyjdziesz teraz, to i tak ocenię dzisiejszą twoją pracę w szkole - powiedział za mną.
Odwróciłam się do niego i spojrzałam na jego twarz.
- I co teraz? - usmiechnął się.
- Wiesz, co? Ty...
- Oh, Moly, Moly. Spadasz w sam głąb. Zawsze masz coś do powiedzenia. W rzeczywistości wszystko jest jednak trudne. Biorąc na przykład naszą intymność...
-Jak śmiesz? - Gotowałam się w środku i w tej chwili potrzebowałam wziąć do ręki coś twardego, by tym w niego rzucić. Podeszłam do niego i chciałam uderzyć go w policzek, ale szybko unieruchomił moją dłoń, chwytając mocno za mój nadgarstek. Spojrzałam w jego brązowe oczy.
- Teraz ładnie uklękniesz - szepnął i przyłożył swoje usta do mojego czoła.
- Jesteś idiotą - powiedziałam cicho. Łzy spływały po moich policzkach.
- Tak patrzę na ciebie i muszę powiedzieć, że jesteś suką - powiedział bez żadnych emocji.
Patrzyłam na niego przez chwilę bez słowa i wyrwałam mu się, ocierając szybko łzy.
- Pójdę już - wymamrotałam i cofnęłam się do wyjścia.
- Ty rzeczywiście powinnaś się tak nazywać - usłyszałam za sobą, ale zignorowałam jego słowa.
Wyszłam z klasy i przeszłam korytarzem do łazienki. Podeszłam do lustra i spojrzałam na swoje odbicie. Moje łzy nadal leciały, nie mogłam opanować płaczu. Mój makijaż był wszędzie na twarzy i wyglądałam jak z horroru. Wzięłam trochę papieru i wytarłam delikatnie twarz. Moje oczy były czerwone, ale w końcu doprowadziłam siebie do porządku. Wyszłam z toalety i poszłam w kierunku przystanku autobusowego.
Liam był nie do poznania i nie wiedziałam, co się z nim stało. Czy to ja coś zrobiłam?
Po południu w sobotę siedziałam w salonie i oglądałam serial w tv. Nudziłam się, a nie chciało mi się nigdzie wychodzić. Elizabeth jest wiecznie zajęta, więc nawet do niej nie zadzwoniłam, bo wiedziałam, ze mi odmówi. Usłyszałam przekręcany zamek w drzwiach, a potem hałasy na korytarzu.

YOU ARE READING
Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONE
Fanfic-Jesteś moja - szepta mi znowu do ucha, nadgryza je uwodzicielsko. -Wiem, Liam - mówię cicho.