Aiden
Nie sądziłem, że będę w stanie kiedykolwiek się zakochać drugi raz.
I to w jednej osobie.
Kocham, kochałem i kochać będę Julie Black, ale dzisiaj zakochałem się w niej kolejny raz. Jest taka piękna, słodka, kochana i uczuciowa.
Przyglądam się jej jak jakiś psychopata, ale nie przeszkadza mi to. Wydaje się taka piękna i bezbronna, kiedy śpi a kołdra odchyla spory kawałek jej nagiego ciała.
Kocham ją jak szalony!
- Hej, przystojniaku, nie ładnie tak podglądać śpiącą dziewczynę- usłyszałem senny głosik.
Julie miała przymknięte oczy, a mimo to czuła na sobie mój wzrok.
- Moją dziewczynę- poprawił- więc mam prawo oglądać najpiękniejszą istotę, prawda?
Zaśmiała się sennie.
- Możliwe, ale musiałabym się nad tym dłużej zastanowić. To zbyt...- nie dokończyła, bo rzuciłem się na nią.
- Ej, nie ma tak- piszczała, pod nagłym atakiem łaskotek- Proszę...wiesz, że to moja pięta Achillesa. Nie wykorzystuj tego.
Pocałowała mnie.
Sprytnie- pomyślałem- brała się na sposób.
- Kotku, nie na mnie te numery- mruknąłem, lecz oddałem pocałunek.
Ona niestety się odsunęła.
- Nie na ciebie?- spojrzała na mnie- w takim razie nawet dalej nie próbuję już więcej- udawała smutną.
Przyciągnąłem ją siłą do siebie. Zamruczała z chichotem.
- Den, tęskniłam tak bardzo. Przepraszam za wszystko.
- Hej- pogroziłem palcem- miała być tylko teraźniejszość. Tamtego już nie ma, jasne?- przytuliłem ją.
- Wiem, ale nie mogę sobie darować, ile namieszałam. Gdyby nie ja, nie byłoby tych wszystkich rzeczy.
- Mała, nie bierz wszystkiego na siebie. To co nas spotkało jest tylko i wyłącznie winą losu. To on chciał żeby tak było, ale koniec końców, mimo konieczności, i tak jesteśmy razem.
- Chyba...masz rację- przyznała.
Wyszczerzyłem się.
- Co cię tak bawi?- zapytała z udawanyn oburzeniem.
- To jak anielsko wyglądasz w roztrzepanych włosach. Jak mały Dzwoneczek z domieszką bezdomnej.
Próbowała wstać i prawdopodobnie doprowadzić je do ładu.
- Zostań!- zatrzymałem ją, chwytając za dłoń- na marne twoje starania. I tak zaraz na nowo będą tak wyglądały, o ile nie gorzej.
- Tak, a to niby dla...- nie dałem jej dokończyć, gdyż wciągnąłem ją pod kołdrę, dokańczając to co już zaczeliśmy.
- Aiden!- pisnęła i złapała mnie za włosy.
- Cii, mała- zaśmiałem się- cały hotel cię usłyszy, a nam chyba właśnie na dyskrecji zależy najbardziej.
Zarechotała i tym razem tłumiła chichoty i jęki, wtulając głowę w poduszkę.
CZYTASZ
Utrapiona.
ParanormalElektryzujący finał serii "Upadła." Jak Julie poradzi sobie w nowej sytuacji? Co, jeśli tak naprawdę nie Hades i Geran, byli jej największym problemem, a jej kłopoty jeszcze się nie skończyły? Jak potoczą się losy jej związku, kiedy na jej drodze st...