Julie
Niedawno co odzyskałam rodzinę, a teraz na zawsze ją stracę. Aidena też. Zapomnę o wszystkim. Przecież to gorsze niż śmierć.
Wolałabym umrzeć! Nawet najgorszą śmiercią!
Rozpłakałam się.
Zagotowało się we mnie. Poczułam jak tracę grunt pod nogami. Drżałam jak po zażyciu najmocniejszego narkotyku. W ustach czułam słonawy smak. Oczy zaszły mi łzami, a z nosa kapała żwawo krew.
- Julie, co jest?-- wystraszył się Aiden.
- Ja..nie...mo-ogę...od-dychać...- wychrypiałam.
Osunęłam się w ramionach chłopaka.
- Julie!
- Czy to jakiś wasz podstęp? Gracie na zwłokę? Kary i tak nie unikniecie....
- Zamknij się! Nie widzisz, że ona się dusi naprawdę?- ryknął chłopak.
- O cholera- usłyszałam.
- Aiden- złapałam go za dłoń, czujac, że opadam z sił.
Nie sądziłam, że atak najdzie mnie na własnym "zgonie". Czułam, że to może być ta "najgorsza" przemiana.
Nigdy nie doszło do tego, że czułam jak uchodzi ze mnie życie. Aż do teraz.Wolałam umrzeć niż doczekać jutra, kiedy wszytko stracę.
Niszczycielska siła wyrwała mnie z objęć bruneta. Podbiegłam do najbliższego krzesła i wyładowałam się. Rzuciłam ciężkim przedmiotem o ścianę, robiąc przy tym hałas i zamieszanie. Chwilę później wymierzyłam emocje na stoliku, przewracając go.
- Julie!
Nie reagowałam.
OD TERAZ TO NIE BYŁAM JA.
- Altheo Egida!
W moje ręce wpadł ciężki mosiężny obraz. Rozbilam go tuż obok głowy mężczyzny na środku.
Nie potrafiłam się opanować już nie. To mnie przerosło. Przytłoczyło...
- Zróbcie coś!
Kiedy nie miałam na kim się wyrzyć, podbiegłam do mężczyzny, który ze strachu trzymał wykierowany we mnie pistolet. Złapałam go i odrzuciłam na tył.
W moich oczach czaiła się furia. Zdzieliłam człowieka po twarzy, a następnie rzuciłam na ścianę, po której się sturlał.
- Ej, co jest- zachłysną się.
- Julie- ktoś objął mnie w pasie i przytulił.
Obróciłam się, żeby odepchnąć Aid....
Mama!? Mama!
Szarpała się ze mną. A raczej ja z nią.
- Kochanie uspokój się. Proszę....
- Nie!- wyrywałam się.
- Zrobisz sobie krzywdę, albo komuś. Altheo...
- Zostaw. Mnie- syknęłam.
Opierałam się, kiedy chciała mnie wyrwać przed kolejną utratą kontroli na człowieku. Tym razem kobiecie.
- Nienawidzę was! Zniszczyliście nam życie! Zabiję was- krzyczałam.
- Kochanie, uspokój się- stanowczo objęła mnie mama.
- Zabije ich! Puść mnie- wyrwałam się i popędziłam do kolejnego członka Rady.
- Wyjdzcie wszyscy stąd- zadecydował i warknął Aiden- Już!
CZYTASZ
Utrapiona.
ParanormalElektryzujący finał serii "Upadła." Jak Julie poradzi sobie w nowej sytuacji? Co, jeśli tak naprawdę nie Hades i Geran, byli jej największym problemem, a jej kłopoty jeszcze się nie skończyły? Jak potoczą się losy jej związku, kiedy na jej drodze st...