03

12K 726 100
                                    

Pieprzyć piątki, macie jeszcze jeden xD




- Rozmawiałam z mamą – powiedziała Leen pojawiając się w progu pokoju, który na razie zajmowałam. Odłożyłam na bok laptopa i spojrzałam na nią. Podeszła do łóżka i usiadła na brzegu. – Nie dogadywałyście się ostatnio – dodała, a ja wzruszyłam ramionami.

- Ciągle naciskała na naukę, a ja naprawdę nie rozumiem francuskiego, o matmie nie wspominając. Do tego ciągle pytała o uniwersytet czy moją przyszłość i czepiała się o każde moje wyjście ze znajomymi.

- To może irytować – prychnęłam na jej stwierdzenie.

- Czasami odnosiłam wrażenie, że po prostu im przeszkadzam.

- Nie mów tak. Wiesz jak jej ulżyło, kiedy powiedziałam, że tu jesteś? Martwiła się o Ciebie. To było nieodpowiedzialne.

- Wiem – westchnęłam. – Ale tu nie chodzi tylko o nich, ludzie w szkole zaczynali mnie irytować, bo ponoć obnoszę się z tym, że znam 5SOS, a ty wychodzisz za mąż za Caluma, a to nie prawda. Sama z siebie słowem o tym nie wspomniałam. To idioci.

- Mama coś wspominała – odpowiedziała. – Rozmawiałam z Calumem, po tym jak skończyłam z nią rozmawiać – powiedziała. Zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc do czego zmierza.

- Odsyłacie mnie?

- Nie, możesz tu zostać.

- Ale? – musi być jeszcze coś.

- Nie wiem czy to ale... - zaczęła. – To nie było proste, ale rodzice zgodzili się, aby przenieść Cię do szkoły tutaj.

- Co?

- Zostały Ci cztery miesiące nauki i to może być trochę problematyczne, ale zmiana otoczenia może wyjść Ci na dobre – pisnęłam, rzucając się jej na szyję. – Ej, ej, ej. Nie skończyłam – odsunęłam się od niej, przyglądając się jej uważnie. – To co zrobiłaś, było cholernie nieodpowiedzialne, a twój pobyt tutaj to nie wakacje. W każdej chwili możesz wrócić do domu, więc lepiej dla Ciebie abyś się postarała i zyskała nasze zaufanie. Znajdziemy Ci szkołę i chcę widzieć jak się uczysz. Chodzisz jak w zegarku, na każde zajęcia, a na początku ktoś będzie Cię zawozić do i odbierać ze szkoły, nie dam Ci samochodu od tak, nawet o tym nie myśl. Żadnych wybryków, okay? – przytaknęłam od razu.

- Dziękuję! – przytuliłam się do niej. – Kocham Cię.

- Spraw abym tego nie żałowała.

- Na pewno.

- Jakoś Ci nie wierzę – mruknęła. – A jeśli chodzi o Michaela – spojrzałam na nią pytająco. – Na razie tu zostanie, ale nie wiem na jak długo i powiesz mu o wszystkim.

- Ale...

- Wszystkim.

- Okay – burknęłam.

- Myślę, że się rozumiemy – wstała. – Zadzwoń do mamy i z nią porozmawiaj.





Jak ja nienawidzę dzieci... przyłazi takie do Ciebie, zaczepia Cię i "bije", a jak je przewrócisz to w ryk i beczy przez kilkanaście minut. Wtf? Zwariować można...

Piszę właśnie piąty rozdział (czyli spotkanie Mivi, jakby ktoś nie kojarzył poprzedniej notki) i heheheh :D

Vi zostaje dłużej u Caileen!

Lov U♥

Tell me I'm the one • M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz