19

10.1K 638 53
                                    

Vi @itsVivianne: ♥ *zdjęcie*



Dodałam Tweeta i westchnęłam cicho widząc liczbę powiadomień. Zaczęłam je przeglądać na szybko. Dostałam nowe i zmarszczyłam lekko brwi. Spojrzałam na Chloe, która siedziała obok mnie.

- No co? – uśmiechnęła się. – Teraz będę cię stalkować.

- Mam się bać?

- Oczywiście – zaśmiała się. – Gdzie jest ten idiota? – mruknęła. Przed chwilą zajęłyśmy stolik na zewnątrz, czekając na jej znajomego.

- No hej – poczułam dłoń na ramieniu. Podniosłam wzrok, znów widząc bruneta z wcześniej. Uśmiechnął się do mnie, na co przewróciłam oczami. – Jaka milusia – prychnął. Pochylił się nad blondynką, muskając jej usta w szybkim pocałunku. Zamrugałam kilkukrotnie.

- Jaja se robicie? – warknęłam.

- Nie. Mówiłam, że to idiota – odpowiedziała blondynka. – Vi, poznaj Matta, mojego chłopaka – patrzyłam na nich z niedowierzaniem.

- Sorki za nazwanie Cię dziwką.

- Wciąż twierdzę, że masz małego – wzruszyłam niewinnie ramionami.

- Ja tam nie narzekam – blondynka zachichotała.

- Dzięki skarbie, to tak jakbyś powiedziała „zawsze mogłoby być lepiej" – skomentował, siadając naprzeciwko nas. – Masz chłopaka? – usłyszałam. Zmarszczyłam brwi przyglądając się brunetowi. – No co? Nie uwierzę, że spotykasz się z Cliffordem, dopóki sama nie potwierdzisz albo on tego nie zrobi. Wasze trzymanie się za rączkę to nic.

- Nie muszę Ci niczego udowadniać – mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na ekran i po chwili odebrałam. – Co tam, Leen?

- Nie powinnaś mieć lekcji?

- To po co do mnie dzwonisz? – prychnęłam. – Mam przerwę na lunch – dodałam.

- Oh, no tak. Widziałam co się dzieje na Twitterze, nie przejmuj się tym.

- Daję radę. W pierwszej chwili jest dziwnie, ale z każdą kolejną trochę lepiej. W końcu zacznę to ignorować, chyba.

- A jak w szkole? Wszystko dobrze?

- Poza tym, że moja lista osób do zabicia się powiększyła, pewnie – odpowiedziałam. Usłyszałam jej śmiech. – Ale poznałam dwójkę dziwaków, są nawet w porządku.

- To mi uwłacza – blondynka złapała się za serce, na co zachichotałam.

- To dobrze, że masz z kim gadać. Jak tam mieszkanie sam na sam z Michaelem?

- Okay, jeszcze żyjemy. Ciocią nie zostaniesz.

- Czekaj, co? Vivianne...

- No przecież mówię, że nie zostaniesz. Nic się w tej kwestii nie zmieniło – zaśmiałam się. – Jak we Włoszech?

- W porządku, jutro jedziemy z Calumem do winnicy.

- Zróbcie zapasy.

- A co to niby ma znaczyć?

- Że do końca tygodnia pewnie trochę wam ubędzie z zapasów?

- Nie szalejcie tam za bardzo.

- Dooooobrze. Jesteśmy grzeczni – przygryzłam wargę, przypominając sobie wydarzenia z wczoraj. – Bardzo grzeczni.

- No teraz to już Ci nie wierzę - westchnęła. - Muszę kończyć, zadzwonię jeszcze. Trzymaj się młoda.

- Pa, pa. Pozdrów Caluma. – rozłączyłam się.

- A właśnie, mieszkasz z siostrą? – zapytała Chloe.

- Tak, przeniosłam się tu z Nowego Jorku, nie mogłam już tam wytrzymać.

- Czuć to nowojorskie wyrafinowanie.

- Czy twój facet mnie podrywa? – spojrzałam na dziewczynę.

- Skarbie, chyba musimy poważnie porozmawiać – patrzyła na niego z grobową miną, a chłopak przełknął ślinę. Mam wrażenie, że ich relacje są co najmniej dziwne. – Ale to później, u Ciebie.

- Oczywiście kochanie – uśmiechnął się.





Nie wiem co piszę, chcę spać ;c

Lov U♥

Tell me I'm the one • M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz