Opadłam na łóżko w pokoju hotelowym i westchnęłam głośno. Czułam jak materac ugina się jeszcze bardziej, a po chwili czułam jak Michael siada na mnie okrakiem.
- Nie jesteś lekki – mruknęłam w poduszkę. Leżałam na brzuchu i nawet nie miałam jak się odwrócić w jego stronę. Poczułam jego dłonie na barkach. – Dla masażu jakoś to zniosę – dodałam, na co ten się zaśmiał.
- Aż tak jesteś zmęczona?
- To nie mój ślub, a czuję się jakby nim był – mruknęłam. – Chce jak najbardziej odciążyć Leen, żeby skupiła się na tym aby powiedzieć tak, a nie na tym czy serwetki są równo poukładane i czy ilość prezencików dla gości się zgadza. To jej dzień, ma być szczęśliwa i skupić się na tym, a nie zamartwiać pierdołami.
- Jesteś dobrą siostrą.
- Jakby nie patrzeć to ona pilnowała mnie do tej pory, więc tym razem i ja mogę coś dla niej dopilnować – zaśmiałam się. – No i zrobię Ci masę zdjęć w garniaku. Wziąłeś krawat?
- Tak – westchnął. – Dobrze, że nie wybrali muchy.
- Podziękuj Leen, stwierdziła, że Cal wygląda jak kelner w muszce i nijak ona do niego nie pasuje, a wy i Roy tylko musicie się dopasować.
- Ej, w sumie nie pytałem.
- Hmm?
- Co robiłyście na panieńskim? – zaczęłam się śmiać.
- Nie chcesz wiedzieć.
- Ej... ty wiesz co się działo u nas.
- Bo nie wiecie co to dyskrecja, zresztą na kacu wszystko mi wyśpiewałeś żeby mieć spokój.
- Vi...
- Byłyśmy w domu.
- I?
- Su zrobiła niespodziankę dla Leen.
- Jaką?
- Zamówiła striptizera, a w zasadzie to trzech.
- Co?
- Żadna nie żałowała sobie po dotykać tu i ówdzie, a było nas trochę.
- Co?
- Mówię Ci, było gorąco. Nie sądziłam, że faceci mogą się tak ruszać. To było coś.
- Coś sugerujesz?
- Mike, ty nie umiesz tańczyć, a moje stopy jutro na tym ucierpią.
- Czy ty macałaś obcego, prawie gołego, faceta?
- Możliwe – zszedł ze mnie, a ja się odwróciłam i usiadłam. – Nie obrażaj się, wszyscy wiemy, że byliście w klubie ze striptizem, więc jest remis – prychnął. – I jakimś cudem Calum wrócił bez koszuli.
- Tej zagadki nikt nigdy nie rozwiąże – zaśmiał się. – Nikt nie wie jak to się stało, nawet Hood. Mamy podejrzenia, że założył się o coś z którymś z nas, ale możemy tylko przypuszczać.
- Roy chyba też wrócił bez koszulki?
- To w sumie dużo nie zmieniło i tak nie wiemy co się stało – oboje się roześmialiśmy.
CZYTASZ
Tell me I'm the one • M.C
Fanfic•Tell me I'm the one• sequel I hate that I want you, skupiający się na wątku Michaela i Vivianne :) Czytanie pierwszej części nie jest konieczne :) #11 w Fanfiction - 14/04/16 #8 - 26/04/16; 29-30/04/16 © 2016 by thebigblueyes