10

10.7K 680 115
                                    

Otworzyłam drzwi samochodu, przytrzymując dwa kubki z kawą ze Starbucksa i jakoś zajęłam miejsce pasażera. Zapięłam pas i spojrzałam na blondyna, kiedy odjechaliśmy spod kawiarni.

- Mamy już wszystko – powiedziałam. – Dokąd teraz?

- Zobaczysz – uśmiechnął się, po czym zerknął w moją stronę na chwilę. Zacisnęłam usta w cienką linię, robiąc naburmuszoną minę. – Pod tym względem jesteś taka sama jak Leen, nie można Ci robić niespodzianek – zaśmiał się. – Wiesz ile Calum się natrudził aby utrzymać oświadczyny w tajemnicy i nie zrobić niczego podejrzanego, aby nie zaczęła się domyślać?

- Zakładam, że bardzo. Kobiety w naszej rodzinie po prostu lubią wiedzieć co je czeka – mruknęłam. – Więc? Mikeeeey – uśmiechnęłam się uroczo. Przewrócił oczami.

- Nad Hollywood.

- W sensie, że nad napis na wzgórzu czy co?

- Tak Vi, na wzgórze. Stamtąd jest niezły widok.

- Jeszcze tam nie byłam.

- Wyobraź sobie, że wiem.

- Jak ty dużo wiesz.

- Więcej od Ciebie, mała.

- Jesteś tylko sześć lat starszy.

- Sześć lat, okrążyłem kulę ziemską kilka razy, a co za tym idzie i widziałem więcej. No i mam trochę więcej doświadczenia niż ty.

- Niby w czym? – zapytałam. Spojrzał na mnie znacząco. – Nie było pytania – odwróciłam wzrok i usłyszałam jego śmiech. – To Cię bawi?

- Bawi mnie twoja reakcja, a nie brak doświadczenia. To drugie nawet mnie cieszy.

- Nie powiedziałam, że na tym skorzystasz.

- Do niczego nie zamierzam Cię pospieszać. To twoja decyzja – sięgnął do mojej dłoni, podnosząc ją i podstawił sobie pod usta, po czym musnął ją nimi. Patrzyłam na to z zaskoczeniem. Byliśmy ze sobą blisko przez ten czas, odkąd się tu spotkaliśmy nawet bardzo, ale...

- Mike? – patrzyłam na niego niepewnie. Zatrzymał samochód na światłach i spojrzał na mnie. - Czy my..? – jak bardzo się teraz wygłupię? O mój Boże.

- To zależy czy tego chce... - odwrócił wzrok, kiedy musiał ponownie ruszyć.

- Chcę – był rozbawiony, kiedy mu przerwałam.

- Więc od dzisiaj możesz nazywać mnie swoim chłopakiem – z moich ust wydobył się niekontrolowany pisk, co jeszcze bardziej go rozśmieszyło.

- Chce się do Ciebie przytulić, cholerne pasy – mruknęłam.

- Tylko przytulić?

- Nie tylko – przygryzłam niepewnie dolną wargę.

- Niestety musimy na to poczekać dobre kilkanaście minut – westchnął, ściskając trochę mocniej moją dłoń.





#Mivi oficjalnie! :D

Nie podoba mi się ten rozdział ;c

Już wiem dlaczego nie lubię sprzątać *ziewa* To strasznie nudne zajęcie *ziewa* Chcę spać *ziewa*

Lov U♥

Tell me I'm the one • M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz