Zatrzymałem się w progu kuchni, dostrzegając Vi siedzącą przy stole i przyglądającą się telefonowi ze zmarszczonymi brwiami. Westchnęła odsuwając go od siebie i sięgnęła po kubek, podnosząc na mnie wzrok.
- Mikey – uśmiechnęła się. – Dzień dobry.
- Hej – podszedłem do niej. Pochyliłem się i musnąłem jej usta. – Co jest?
- Nic.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak – nalałem kawy do kubka i usiadłem obok niej. – Więc?
- Pamiętasz ten filmik z Calumem?
- Ten co ostatnio wstawiłaś na twittera? Tak. Co z nim? – przyglądałem się jej uważnie.
- Dziewięćdziesiąt procent komentarzy dotyczy tego, że chwalę się znajomością z wami, że i tak znam was tylko dzięki siostrze, że tolerujecie mnie tylko i wyłącznie ze względu na nią. Ogółem Internet mnie nienawidzi, a żeby było mało, pojawiły się nasze zdjęcia z lotniska i pogłoski o twojej dziewczynie, a że mnie na nich widać, a ludzie nie są głupi, wyszło na to, że gówniara, będąca siostrą narzeczonej twojego przyjaciela się w tobie zakochała, a ty jesteś z nią z litości. Do tego muszę leźć dzisiaj do tej pieprzonej szkoły – jęknęła podirytowana. – Zabij mnie.
- Nie mogę i nie chcę – odpowiedziałem. Zadarła brodę, aby na mnie spojrzeć. – Przejdzie im skarbie, początki zawsze są najgorsze, sam o tym wiesz – niechętnie mi przytaknęła. – Najważniejsze jest to, abyś nie wierzyła i nie brała do siebie tego co piszą. Znasz prawdę mała, ja też ją znam, a to najważniejsze. Mogą pisać sobie co chcą, nie zmieni to faktu, że Cię kocham* i chcę z tobą być – przytuliła się do mnie.
- Już rozumiem o co Leen się tak wtedy wkurzyła – mruknęła. – Jestem głupia.
- Nie odpisałaś nikomu?
- Nie – burknęła. – Chociaż miałam ochotę wygarnąć im wszystkim. Co ich obchodzi z kim się spotykasz? Okay, poniekąd rozumiem bo sama podobnie reagowałam, ale nigdy nie pisałam nic złego na jakąkolwiek dziewczynę z waszego otoczenia, a tym bardziej się jej nie czepiałam. Po prostu starałam się ignorować fakt jej istnienia.
- Nie rób nic lekkomyślnego, mała – złożyłem pocałunek na jej skroni.
- Nie ufasz mi? – wyprostowała się.
- Ufam, ale znam twój charakterek. Lubisz robić na złość – zaśmiałem się, kiedy przewróciła oczami. – Idź się ogarnąć, za pół godziny musimy wyjeżdżać.
- To będzie najdłuższe siedem godzin w moim życiu. Ja będę cierpieć, a mój chłopak lenić się w domu – westchnęła.
- Mam kilka rzeczy do załatwienia. O której kończysz?
- Z tego co pamiętam, to o drugiej.
- Okay.
- Miiiikey – spojrzała wprost w moje oczy.
- Musisz iść – prychnęła w odpowiedzi.
- Nie lubię Cię – mruknęła, wstając i poprawiła moją koszulkę, w której spała.
- Wiem, bo mnie kochasz – zaśmiałem się, kiedy burknęła coś niezrozumiałego pod nosem.
*chyba już wiecie co jej odpowiedział xD
Koniec na dziś, jestem za dobra ;c
Lov U♥
CZYTASZ
Tell me I'm the one • M.C
Fanfic•Tell me I'm the one• sequel I hate that I want you, skupiający się na wątku Michaela i Vivianne :) Czytanie pierwszej części nie jest konieczne :) #11 w Fanfiction - 14/04/16 #8 - 26/04/16; 29-30/04/16 © 2016 by thebigblueyes