CZĘŚĆ 8

1.5K 74 7
                                    

Pov. Hope
-Ech... Wybaczam - to jedno słowo wystarczyło, by wszyscy, którzy klękali przedemną, odetchnęli z ulgą i wstali. Jedynie piątka nastolatków, nie wiedziała co zrobić, no bo skąd mogli by wiedzieć czym się zajmuję, lub czym się zasłużyłam krajowi. Nawet w pewnej chwili, widząc wszytskich na klęczkach a ich stojących z otwartymi buziami i oczami wielkości planety, wkradł mi się minimalny uśmieszek na twarz. Wszyscy wstali, a oni poczuli się chyba trochę raźniej. Znów podszedł do mnie tamten policjant, ale z wyraźnym zaniepokojeniem.
-Bardzo panią za to przepraszam. To się więcej nie powtórzy. - powiedział, a raczej wybełkował, chyba bojąc się mojej reakcji. Postanowiłam więc się trochę zabawić ( XD ).
-Po pierwsze - powiedziałam z groźna miną, która chyba podziałała - jak się nazywasz?
-

Max
Widząc jego przerażona minę, zdecydowałam się skończyć tą maskaradę. Trwała krótko, ale dzięki temu, że umiem panować nad emocjami nie wybuchłam śmiechem.
- Więc Maxie - po tym zwrocie zdjęłam maskę,, suki do pracy,, - spokojnie. A jeśli chodzi o tą ,, panią,, to jeśli jest taka możliwość, abyś jednak nazywał mnie po imieniu to bym była wdzięczna.
Wyraźnie się zdziwił, tak jak cała słuchająca nas gromada. Jednak po chwili zwątpienia uśmiechnął się.
- Zgoda... Hope - wypowiedział moje imię, dokładnie przyglądając się mojej twarzy, na co ja kiwnęłam głową - Więc co mamy z nimi zrobić? - bez chwili zastanowienia odpowiedziałam.
- Wszystkich przewieźć do mojej głównej siedziby. Ale jeżeli chodzi o transport to każdy ma jechać osobno po dwadzieścia pięć osób strzegących na głowę. Przesłucham ich w poniedziałek ( a teraz jest środa ).
- Mogę być szczery? - skinęłam głową - mimo młodego wieku, widać że długo w tym siedzisz.
Nie zdziwiłam się gdy usłyszałam jego wyznanie, bo często to słyszałam, a że to była prawda, tylko mnie utwierdzało w fakcie, iż nie mam na co się gniewać. Nagle podjechał do nas samochód wojskowy ŻÓBR ( zdj. w mediach ). Wysiadł z niego calkiem przystojny blondyn z dwoma kolegami. Pierwszy podbiegł do mnie salutując krótko.
- Sir! Kłopoty w bazie! - znałam tego blondyna dość dobrze, bo często przynosił mi wieści, nie to co jego towarzysze. Widocznie byli zdziwieni, że ich znajomy ,, zwierza,, się z rozkazów młodszej dziewczynie. Jednak ja miałam teraz inne sprawy na głowie. Gdy podeszłam bliżej nich od razu mnie rozpoznali. Może to też dlatego,że ich trenowałam? Nie ważne.
- Oboje będziecie pilnować zespół One Direction - pokazałam głową w ich stronę - jak coś im się stanie, nie ręczę za siebie - powiedziałam ze strasznym uśmieszkiem. Kiedyś na szkoleniu ,,nowych,, jeden z nich mi pyskował, więc wyzwałam go na walkę( ale powiedziałam że nie ręczę za siebie ). Skończyło się to tak,że przez dwa lata był w śpiączce, a później stracił pamięć. Doskonale wiedziałam, że byli na tej,, potyczce,, więc tak ich zastraszyłam,aby się nie ociągali. Oboje przełknęli głośno ślinę i szybko zasalutowali,po czym podążyli za mną do chłopaków.
- Oni będą was chronić do póki nie przyjedzie pozostała trójka. Acha, i jeszcze jedno.- powiedziałam na odchodnym- Nie pozbędzie się ich, bo odwołać mogę ich tylko ja lub sam prezydent, więc się zaprzyjaźnijcie. Odeszłam w stronę samochodu, z kierowcą w postaci blądyna.

Pov. Liam
Ciągle byłem zdezorientowany całą tą sytuacją. A gdy Hope OZNAJMIŁA nam, że mamy ochroniarzy, i że tylko ona lub prezydent mogą ich odwołać jakoś tak zrobiło mi się słabo. Innym chyba też, bo ledwo się na nogach trzymali. Jescze ona wchodząca swobodnie do wojskowego samochodu, to było już za dużo. Razem z chłopakami i naszymi nowymi,, znajomymi,, stwierdziliśmy, że pójdziemy do domu. W nim ochroniarze stwierdzili,że nie możemy być w więcej niż dwóch pomieszczeniach naraz, do czasu aż nie przyjadą inni. Dodali również, że jak się zjawią to się przedstawią i wszystko nam wytłumaczą. A ja modliłem się aby jak najszybciej przyjechali z naszymi wyjaśnieniami.

Witam was ponownie!!! ^^
Oto kolejny rozdział. Nie będę ukrywać, że liczę na komentarze ( i może trochę na gwiazdki XD )co wam się podoba a co nie, i czy wogóle wam się podoba. Więc mówcie śmiało!!!

Potrzeba Ochrony BliskichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz