2 Część 61

303 26 2
                                    

- Hope? - pokazałam Davidowi by mówił dalej - Wiesz może, gdzie jest George? Od początku dnia go nie widziałem a miał mieć dzisiaj akcję - wszyscy uważnie na mnie patrzyli. To prawda, że George ma dzisiaj akcję, na której właśnie jest. Wyjechał jeszcze w nocy, by dojechać na miejsce o wyznaczonej porze.
- Nie musicie się o niego martwić. Zapewne już wraca - kiwnęli niepewnie głowami ale nie drążyli tematu.
- Zaraz znowu twoja kolej - spojrzał na scenę i odwrócił się do mnie. Akurat gdy to powiedział, prowadzący zaczął mówić.
- Tym występem zakończymy pierwszą rundę. Teraz sędziowie ocenią nasze zawodniczki, a w tym czasie zaczniemy kolejną rundę. Uczestniczki dobiorą sobie partnerów z tych samych szkół i zaśpiewają wspólnie piosenkę - zszedł ze sceny i weszła pierwsza dziewczyna z jakimś chłopakiem. Nawet nie wiem co śpiewali bo już nie zwracałam na nich uwagi.
- Więc co zamierzasz? - usłyszałam zaciekawiony głos Igora. Uśmiechnęłam się tajemniczo do nich
- Zgaduję, że wszystko już zaplanowałaś? - zaśmiał się mój tata. Tony, Chris i Niall też byli zaniepokojeni. Pytanie tylko czym...?
- Pożyjemy zobaczymy... - widząc schodzącą blondynkę ze sceny chwyciłam Alana pod ramię i pociągnęłam na scenę. Nawet nie stawiał oporu, więc ułatwiło mi to sprawę. Oczywiście Igor, Justin i David szli za nami. Usiadł przy pianinie i szepnęłam każdemu na ucho - Just Give Me A Reason - kiwnęli głowami i zaczęli grać ( piosenka w mediach od. aut. ). Od połowy piosenki większość widowni śpiewała z nami i machała rękami w jednym tempie. Schodząc ze sceny słyszałam brawa, gwizdy i nawoływania. Podeszłam dokładnie pod tą samą ścianę gdzie wcześniej, ponieważ tam byli moi bracia, tata, wujkowie i współlokatorstwie.
- Zadziwiająco dobrze ci poszło mała - Martin uśmiechnął się do mnie miło.
- Wezmę to jako komplement - Joe i Arthur cicho się zaśmiali, a Martin dalej się szczerzył. Nie boli go to?
- Córciu? - spojrzałam na tatę - Co zrobisz z trzecią rundą konkursu? - jak to co?
- Nic nadzwyczajnego... Zaśpiewam - odpowiedziałam jakby to nie było nic wielkiego. Ale przecież nie jest niczym takim... A przynajmniej według mnie. Spojrzałam na ,,mój zespół muzyczny,,. Byli jacyś tacy... niespokojni - O co chodzi? - po co owijać w bawełnę? Lepiej czasami prosto z mostu.
- Nic takiego... - Justin odpowiedział spokojnie i niepewnie ale szybko. Zbyt szybko.
- Mówcie - mój głos był twardy i stanowczy.
- Chodzi o to, że... - chłopak spojrzał niepewnie po znajomych.
- Jesteśmy ciekawi co z Georgiem... - dokończył Igor.
- Wszystko jasne... - powiedziałam to tak cicho, że zapewne nikt tego nie słyszał. Mogli jedynie widzieć ruch moich war - Nie musicie się o niego martwić. Powiedział mi, że jak tylko dojedzie do miasta to przyjedzie tutaj - trochę to dziwne, iż się tak o niego martwią ale co się dziwić? Od paru lat Georg ciągle z nimi był. Przyzwyczaili się do jego obecności i przywiązali. Zawsze, gdy moja prawa ręka musi coś samodzielnie załatwić, oni nie mogą się skupić i normalnie funkcjonować. Kiedyś na przykład jak Georg musiał wyjechać na cały dzień, to chłopaki nawet na ćwiczeniach nie mogli się skupić. Taki David na strzelnicy trafił w sam sierodek. Ale trzy tablice oddalone od swojej... Ale cieszę się, że mają taką osobę. Georg tak na prawdę uratował im życie. Znalazł ich po kolei na ulicach. Justin z tego co wiem, miał wspaniałych rodziców ale umarli w wypadku samochodowym i nie miał kto się nim zająć. Igora rodzina w ogóle nie akceptowała. Nawet własna siostra go nienawidziła i gardziła. Skończyło się to tak, że wyrzucili go z domu. David miał dość swoich rodziców, bo jedyne co ich interesowało to to, że ma przejąć cukiernie rodzinną. Powiedzieli że ma dwie opcje. Albo się zgodzi, albo ma się wyprowadzić. Wybrał tą drugą. Niestety stało się to zaraz po przeprowadzcr tutaj, więc nikogo nie znał i wylądował na ulicy. Natomiast Alan... Miał tylko matkę, bo ojciec opuścił ich jak był mały. Zachorowała na raka i umarła, a że nie chciał trafić do domu dziecka, uciekł.

Mam nadzieję, że się spodoba <3 :**

Potrzeba Ochrony BliskichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz