3 Cześć 22

235 13 5
                                    

Pov. Hope
- Po prostu to z siebie wyduś - słowa mojego taty, nie przekonywały mnie ani trochę. Dalej nie byłam przekonana że robię właściwie, jednak co teraz mogłam zrobić? Zaczęłam, to musiałam to skończyć. 
- Naszym, a raczej waszym ojcem jest David - sama ledwo wierzyłam we własne słowa, więc nie zdziwiłam się gdy na ich twarzach zobaczyłam zdezorientowanie. Gdyby to ode mnie zależało, żyliby w świecie gdzie mają rodziców, niezawodnych przyjaciół i przed sobą dobrą przyszłość. Jednak świat nie jest tak litościwy jakbyśmy chcieli. Byłam pewna, że mała część zebranych tu osób wiedziała o kim mówię. Znali go możliwe lepiej niż samych siebie, a teraz zostali rozdzieleni. Na wiele lat...
- Czy ktoś coś rozumie? - Tony od dłuższego czasu się nie odzywał, dlatego zdziwiła mnie jego nagła integracja i zainteresowanie tematem. 
- Nie wszystkim ten człowiek jest obcy - spojrzałam na naszego tatę i wujków. Wyglądali jakby nie chcieli o tym mówić i doskonale ich rozumiałam. 
- Co to znaczy? - najmłodszy z moich braci w końcu się nie zająknął. Szkoda tylko, że w takiej sytuacji.
- Może my dopowiemy resztę - Arthur westchnął, jednak postanowił kontynuować. I byłam mu za to niezmiernie wdzięczna - David jest bratem waszego obecnego taty, czyli waszego prawdziwego wujka. 
- Gdzie on jest? - Chris nie patrzył na nikogo. Bawił się swoimi palcami, skutecznie unikając kontaktu wzrokowego.
- Przebywa w ośrodku karnym za zabójstwo - Martin także westchnął. Chyba wszyscy mieliśmy dość tego tematu.
- J-jak to? - wrócił stary Niall.
- Gdy tylko dowiedział się o przyczynie śmierci swojej byłej żony, postanowił się zemścić. Nie było wystarczająco dowodów by ukarać pierwotnego zabójcę naszej matki, więc postanowił że się zemści - wyprzedziłam wypowiedź Joego - Odszedł od niej bo musiał, a nie z własnej woli. Tak na prawdę nigdy nie przestał jej kochać, nawet po śmierci - gdy o tym mówiłam, miałam wrażenie że opowiadałam o jakiejś bajce, w której zło kiedyś przegra i nastanie szczęśliwe zakończenie. Szkoda, że już nie wierzę w szczęśliwe zakończenia. 

Potrzeba Ochrony BliskichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz