Mikuni z nietęgą miną patrzył na budynek z Białymi Źródłami. Owszem znał to miejsce, ale za cholerę nie miał pojęcia, co oni tutaj robią. Spojrzał na swojego Servampa, który z przejęciem podszedł do drzwi i złapał za klamkę chcąc wejść do środka. Czyżby Hoshiemu brakowało gorących Źródeł? Jeje pod postacią węża zawisł na szyi swojego pana także obserwując poczynania partnera. Czarnowłosy wpadł do pomieszczenia rozglądając się jak za ofiarą. Jego spojrzenie zatrzymało się na wampirzycy, która właśnie układała ręczniki.
— Yoru! — Zdziwiona wampirzyca podniosła wzrok z nad ręczników widząc machającego do niej wampira w białym garniturze. Już go kiedyś widziała. To był ten o którym rozmawiała Yuki z Raimei jeszcze przed wypadkiem. Yoda podszedł do dziewczyny, która nie odezwała się jeszcze nawet słowem zastanawiając się skąd chłopak może znać jej imię — Jesteś Yoru Shihoin, prawda?
Dziewczyna pokiwała głową obserwując czarnowłosego od góry do dołu.
— Jesteś także subclassą mojej siostry — Bardziej stwierdził to niż zapytał, więc kobieta nawet nie musiała kiwać głową. Na ustach Hoshiego pojawił się szeroki uśmiech i złapał białowłosą za rękę ciągnąc już w stronę wyjścia z Onsenu.
— Czekaj ja jestem w pracy..! — Kiedy została wyprowadzona na dwór zbaraniała widząc jeszcze dwie osoby przy czym wysokiego blondyna, który od razu wpadł jej w oko.
— Hoshi.. kto to jest?
— Osoba, która rozwiąże problem Osaki! — Że co proszę? Jak go rozwiąże? — Jeje jak możesz pójdź do mieszkania Mahiru i choćby siłą wyciągnij całą trójkę na plac zabaw. My z Mikunim i tą uroczą panienką będziemy na nich tam czekać.
Jeje poruszył workiem lekko jakby chciał zapytać „Co ty planujesz?" Jednak widząc podekscytowanie w oczach partnera nie chciał się już wtrącać. Po prostu odwrócił się odbijając od ziemi i kierując prosto w stronę mieszkania nastolatka.
— Co ty wykminiłeś Yoda?
— Bardzo proste. Skoro siostra nie chce wyjść z domu sama to my jej pomożemy. Możesz do końca tego nie rozumieć, ponieważ Jeje nie ma podclass — Nim Shihoin zdążyła zaprzeczyć została złapana za nogę i dosłownie przerzucona jak worek ziemniaków przez ramię wampira. Zdążyła tylko wykrzyknąć „EJ" w momencie, gdy jej sukienka się odrobinę uniosła pokazując szybko majtki. — my Servampy jesteśmy połączeni ze swoimi podwładnymi. Są dla nas jak dzieci. Kiedy dzieje się mu krzywda wyczuwamy to i nie pozwolimy się temu wydarzyć. Coś jak matczyny instynkt. Ruszajmy Mikuni!
— Ale jeśli to czujecie... zaraz ty chyba nie chcesz jej zrobić krzywdy?!
— Yoru chcesz nam pomóc? Nie masz zbytnio wyboru oprócz tak.
______________________
Raimei patrzyła na cyfrowy zegarek przy łóżku, który pokazywał szesnastą. Nie słyszała już głosów za drzwiami, więc pewnie chłopcy w raz z Elise poszli do sklepu. Westchnęła pocierając oczy i usiadła na łóżku omiatając spojrzeniem całe pomieszczenie. Dopiero co z niego wyszła za namową Kuro, a teraz znowu w nim siedzi jak w fortecy, ale co ma do cholery jasnej zrobić? Prawie wrzasnęła, gdy koło niej pojawił się niebieskowłosy Servamp. Chyba wolała jak wchodził drzwiami.
CZYTASZ
Strażnicy Servamp
FanficAgencja Egao - nikt nie wie skąd się wzięła i kto właściwie ją założył. Pracują w niej ludzie, jak i magiczne osobniki, których zadaniem jest dbanie, by zwykli ziemianinie nie zobaczyli nikogo spoza ich rasy. Raimei oraz reszta Servamp'ów, oprócz ug...